W trzech dotychczasowym meczach ligowych w tym roku podopieczni trenera Krzysztofa Rysaka zdobyli zaledwie punkt po remisie z pałętającą się w dole tabeli Ładą 1945 Biłgoraj.
Na inaugurację rundy wiosennej Omega przegrała na wyjeździe z Lewartem Lubartów 0:1, a w sobotę, w pierwszym tegorocznym spotkaniu przed własną publicznością, uległa przedostatniemu Ruchowi Ryki.
Ryczanie, tak samo jak w swoim poprzednim meczu z Lewartem (4:0) zaczęli od szybko strzelonej bramki.
Wówczas Sebastian Piotrowski trafił do siatki już w 2 minucie. W Starym Zamościu, ten sam zawodnik, zrobił to zaledwie 120 sekund później. Wynik na 2:0 ustalił na kwadrans przed końcem meczu Wojciech Kępka.
Usprawiedliwieniem gospodarzy może być fakt, że wystąpili w tym spotkaniu w mocno osłabionym składzie. Z różnych względów zabrakło trzech podstawowych i zarazem bardzo doświadczonych graczy: bramkarza Marcina Mańki oraz obrońców – Jacka Paździora i Łukasza Mikulskiego. Na domiar złego dla Omegi, już po kwadransie gry, z boiska musiał zejść kontuzjowany Paweł Sokoliński.
Dla zespołu z Ryk to trzecie z rzędu zwycięstwo. Dzięki dobrej passie drużyna trenera Sławomira Kozłowskiego przeskoczyła w tabeli Ładę 1945 Biłgoraj i teraz jest już na czternastym miejscu. W następnej kolejce będzie bardzo ciekawie, bo ryczanie zmierzą się na wyjeździe właśnie z Ładą.
Omega, która poniosła ósmą porażkę w tym sezonie, w tym trzecią na swoim boisku, poszuka teraz punktów w wyjazdowych derbach Zamojszczyzny z Kryształem Werbkowice. Już wiadomo, że trener Rysak znów nie skorzysta w tym meczu ze wszystkich zawodników. Tym razem za żółte kartki pauzować musi ukraiński napastnik Dmytro Gunczenko.
Omega Stary Zamość – Ruch Ryki 0:2 (0:1)
Bramki: Piotrowski (4), Kępka (74).
Omega: Kachura – Denis, P. Tchórz, Sokoliński (16 Pecyna; 80 Litwiniec), D. Tchórz (46 Kowalski), Goch (71 Dywański), Solecki, Rudakov, Ramian, Nizioł, Gunczenko.
Ruch: Chojak – Prządka, Czechowski, Przybylski (55 Cieślak), Leonarcik, Mądry, Gransztof, Żubert, Domański (60 Woć), Kępka, Piotrowski (46 Darnia).
Żółte kartki: P. Tchórz, D. Tchórz, Gunczenko, Solecki (O). Sędziował: Kacper Czarnota (Chełm). Widzów: 150.Lider wygrał dzięki bramce Rafała Banaszka z rzutu karnego
Kibice z Końskowoli spodziewali się łatwego zwycięstwa swojej drużyny w Kąkolewnicy. Nie było w tym nic dziwnego, skoro będący liderem tabeli Powiślak grał z najsłabszym zespołem ligi.
Okazało się jednak, że gospodarze zawiesili poprzeczkę wysoko i podopieczni trenera Roberta Makarewicza musieli się trochę napracować na trzy punkty. Ostatecznie Powiślak zwyciężył jedną bramką, w dodatku strzeloną z rzutu karnego przez Rafała Banaszka, w 20 min spotkania.
Wszystko wskazuje na to, że nic Grom nie będzie w stanie uratować się przed spadkiem. Ale z pewnością może popsuć szyki jeszcze niejednemu rywalowi.
Grom Kąkolewnica – Powiślak Końskowola 0:1 (0:1)
Bramka: Banaszek (20 z karnego).
Grom: Ciok – Jędruchniewicz, Szcześniak (55 Kosel), Mitura, Olszewski, M. Muszyński (70 Krasuski), Chromik, Wołek (70 Wysokiński), Grudziński (46 P. Muszyński), Sierpień, Biegajło.
Powiślak: Bicki – Antoniak, Mróz, Leszczyński (60 Cieniuszek), Banaszek, Giziński (46 Chwiszczuk), Radzikowski (46 Szczypa), Pięta (80 Kopeć), Kleszczyński, Aina, Kamola.
Żółte kartki: M. Muszyński, Wołek, Grudziński, Jędruchniewicz, Szcześniak (G) – Kleszczyński (P). Sędziował: Piotr Kawiński (Chełm). Widzów: 100.
Reklama
Omega nadal bez zwycięstwa, męczarnie lidera
Zespół ze Starego Zamościa nie wygrał jeszcze meczu w rundzie wiosennej. W sobotę niespodziewanie uległ na swoim boisku rywalowi broniącemu się przed spadkiem
- 05.04.2015 13:00
Reklama












Komentarze