Jedynego gola w Radzyniu zdobył Adrian Zarzecki w 68 minucie zawodów. Dośrodkowanie z rzutu rożnego przedłużył Adison, a obrońca „biało-zielonych” wpakował piłkę do siatki.
Na początku spotkania, to goście mieli wymarzoną okazję, ale Kamil Groborz przymierzył w poprzeczkę. – Na pewno Tomasovia postawiła nam bardzo trudne warunki, musieliśmy się napracować na ten komplet punktów. Cieszy fakt, że na wiosnę już trzeci raz udało nam się zdobyć gola po stałym fragmencie gry – ocenia trener Panek.
Kolorowo było na Arenie Lublin. Sędzia Jakub Tomoń podczas pojedynku derbowego Lublinianki z Avią pokazał aż 10 kartek, w tym dwie czerwone dla gospodarzy.
Mecz lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy szybko stworzyli sobie kilka niezłych szans. O dziwo rezultat otworzył jednak klub z Wieniawy za sprawą Olega Rovbela, w 25 minucie. Radość drużyny trenera Marka Sadowskiego nie trwała jednak długo, bo już w 32 minucie mieliśmy 1:1, a sprytnym strzałem do remisu doprowadził Piotr Wójcik, który odbił uderzenie jednego z kolegów i zmylił Mateusza Zawiślaka.
W drugiej połowie wynik nie uległ już zmianie, chociaż bliżej wygranej byli świdniczanie. Niezłą okazję zmarnował Oskar Wróbel, a gospodarze kończyli zawody w dziewiątkę. „Żółto-niebiescy” nie zdążyli jednak tego wykorzystać.
Mają czego żałować piłkarze z Białej Podlaskiej. Podlasie prowadziło na własnym boisku z Wólczanką: 1:0, 2:1 i 3:2. Co więcej podopieczni trenerów Roberta Różańskiego i Ryszarda Więcierzewskiego trzeciego gola wbili rywalom w 90 minucie. Nie zdołali jednak utrzymać korzystnego rezultatu.
– Mecz mógł się podobać, niestety zremisowaliśmy pechowo, trzy razy byliśmy na prowadzeniu. Szkoda tym bardziej, że rywal od 67 minuty grał w osłabieniu. Z drugiej strony spotkanie było wyrównane i żadna ze stron nie osiągnęła przewagi. Trzeba było jednak prowadzenie dociągnąć, bo punkty są nam bardziej potrzebne niż Wólczance – mówi trener Robert Różański.
Bohaterem gospodarzy może czuć się Adam Wiraszka, który zdobył dwa gole, a dodatkowo wywalczył rzut karny.
Ostatni z naszych zespołów – Chełmianka przywiozła w sobotę jeden punkt z Przeworska, gdzie zremisowała z Orłem 0:0. – Rywale są już inną drużyną, niż tą którą pamiętam z poprzednich spotkań. Z naszej strony to mecz kilku nie wykorzystanych szans. Brak umiejętności technicznych spowodował, że z Przeworska wyjeżdżamy tylko z jednym punktem – wyjaśnia trener Artur Bożyk.
Reklama
Orlęta musiały się napracować, Lublinianka oczywiście na remis
W świątecznej kolejce III ligi nie zabrakło emocji. Plan wykonały radzyńskie Orlęta. Drużyna Damiana Panka po twardym boju ograła Tomasovię 1:0. Wielkiego pecha miało Podlasie. Bialczanie w 90 minucie meczu z Wólczanką trafili na 3:2, ale… zdążyli jeszcze stracić gola. Tradycyjnym wynikiem zakończyło się spotkanie Lublinianki. Erwin Sobiech i spółka zremisowali u siebie z Avią 1:1.
- 04.04.2015 21:00
Reklama












Komentarze