Czołowi skoczkowie narciarscy nie wystąpią w Sapporo
Pod nieobecność Kamila Stocha, Simona Ammana i Gregora Schlierenzauera, Peter Prevc może zostać nowym liderem Pucharu Świata
- 24.01.2014 16:00

- Zawodnicy, którzy znaleźli się w kadrze na Igrzyska Olimpijskie, nie pojadą na Puchar Świata do Sapporo.
W tym czasie będziemy trenować w Wiśle i przygotowywać sprzęt do Soczi. W Japonii zabraknie także juniorów, którzy pod koniec stycznia w Predazzo mają swoje mistrzostwa świata.
W tej sytuacji wyślemy jedynie tych seniorów, którzy są aktualnie w przyzwoitej dyspozycji. Na tę chwilę są to: Krzysztof Miętus, Stefan Hula i Bartłomiej Kłusek - zadeklarował jeszcze w Zakopanem trener polskiej kadry Łukasz Kruczek.
Nie tylko „biało-czerwoni” potraktowali zawody w Sapporo po macoszemu. W Japonii zabraknie także reprezentacji olimpijskich Niemiec, Austrii i Norwegii oraz Szwajcara Simona Ammana. Najmocniejszy skład zdecydowali się wysłać tylko Słoweńcy
W ten sposób otwiera się olbrzymia szansa przed Peterem Prevcem. Trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej PŚ traci tylko 89 punktów do lidera Kamila Stocha. Znajdujący się w znakomitej dyspozycji Słoweniec może odebrać więc Polakowi żółtą koszulkę lidera już po pierwszych zawodach. Oczywiście, o ile wygra.
W piątek w Sapporo odbyły się treningi i kwalifikacje do sobotniego konkursu. Na starcie stanęło 67 skoczków, ale zaledwie pięciu z czołowej „20” PŚ. W tak słabej stawce nasi reprezentanci nie należeli niestety do wiodących postaci.
Skoczkowie nr 10, 11 i 12 w naszym kraju słabo spisywali się w treningach i nie zdołali w komplecie awansować do pierwszej serii. Taka sztuka udała się tylko Miętusowi (111 m, 31 miejsce) oraz Huli (121,5 m, 16 miejsce). Przepadł Kłusek, który po skoku na 107,5 m zajął 44 pozycję.
ZOBACZ W TELEWIZJI
Pierwszy w tym sezonie japoński konkurs PŚ zostanie rozegrany dziś o godz. 8.30 czasu polskiego. Natomiast niedzielna rywalizacja rozpocznie się od kwalifikacji o godz. 1. Pierwszą serię zaplanowano na godz. 2. Transmisję z zawodów przeprowadzą Eurosport oraz TVP 1. Będzie je można oglądać też w Internecie na stronie sport.tvp.pl
Reklama













Komentarze