Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Konflikt w związku rolników "Ojczyzna"

III Zjazd Delegatów Związku Zawodowego Rolników „Ojczyzna” powierzył kierowanie związkiem Lucjanowi Cichoszowi. Wybrał też nowy zarząd. Niedługo po tym prezydium wykluczyło Cichosza ze swoich szeregów. Później Cichosz usunął ze związku wszystkich, którzy opowiedzieli się za jego wykluczeniem. Obie strony konfliktu nie przyjmują tych decyzji do wiadomości
Konflikt w związku rolników "Ojczyzna"
Sytuacja w ZZR „Ojczyzna” wydaje się patowa

Autor: Związek Zawodowy Rolników

Lucjan Cichosz zorganizował zjazd 11 grudnia ubiegłego roku w swojej lecznicy w Żółkiewce. Chociaż czynnie w zjeździe uczestniczył i jako przewodniczący podpisał dwie z trzech podjętych tam uchwał, to uważa, że było to spotkanie towarzyskie.

- Jako szef związku nie zwoływałem żadnego zjazdu – mówi Lucjan Cichosz. – Nie było ku temu woli, ani potrzeby. Niedługo spotkamy się w gronie przewodniczących związkowych struktur wojewódzkich i wyznaczymy termin i miejsce prawdziwego zjazdu.

Przewodniczący tłumaczy, że wykluczenie go ze związku przez prezydium to błazenada.

- Zapewne Cichosz by nie kwestionował rangi zjazdu gdyby nie to, że delegaci podjęli również uchwałę w sprawie wykluczenia ze związku Mariusza Gołębiowskiego, który był zastępcą Cichosza i jego zaufanym – mówi Zbigniew Małysz, przewodniczący Krajowej Komisji Rewizyjnej ZZR „Ojczyzna”. – Problem w tym, że przewodniczący sam sobie wybrał zastępcę.

Gołębiowski podpadł członkom prezydium uniemożliwiając im wgląd w finanse i dokumentację, która powinna ilustrować dotychczasową działalność związku.

Członkowie prezydium twierdzą, że kilka razy chcieli się spotkać się w tej sprawie z Lucjanem Cichoszem, ale ten nie przychodził. Dlatego stracili cierpliwość i wykluczyli go z „Ojczyzny”.

Nawet teraz, gdy już zapadła decyzja o jego wykluczeniu, broni dostępu do krasnostawskiego lokalu i majątku związku.

- Zgodnie ze statutem zarządzam związkiem jednoosobowo – twierdzi Cichosz.

- W żadnym wypadku – tłumaczy Janusz Kobylański, który został wybrany by pełnił obowiązki przewodniczącego i jest teraz następcą Cichosza. – Statut jednoosobowo upoważnia go jedynie do reprezentowania związku na zewnątrz, a nie do autorytarnego zarządzania. Poza zjazdami decyzje ma podejmować prezydium związku, a wszystkie nasze władze mają pochodzić z wyboru. Ponadto każdy członek związku ma statutowe prawo wglądu do jego finansów i sprawozdań z działalności. Prędzej czy później dowiemy się, jak duże pieniądze przepływały przez „Ojczyznę” i jakie korzyści z kierowania związkiem poza prezydium osiągali Cichosz i Gołębiowski.

Sytuacja w ZZR „Ojczyzna” wydaje się patowa. Strony skarżą na siebie i starają się przechwytywać adresowaną do związku pocztę. Sprawą zajmuje się krasnostawska prokuratura. Członkowie prezydium zapowiadają, że jeśli Cichosz nie podejmie współpracy, to finansami związku zainteresują CBA.

Lucjan Cichosz zorganizował zjazd 11 grudnia ubiegłego roku w swojej lecznicy w Żółkiewce. Chociaż czynnie w zjeździe uczestniczył i jako przewodniczący podpisał dwie z trzech podjętych tam uchwał, to uważa, że było to spotkanie towarzyskie.

- Jako szef związku nie zwoływałem żadnego zjazdu – mówi Lucjan Cichosz. – Nie było ku temu woli, ani potrzeby. Niedługo spotkamy się w gronie przewodniczących związkowych struktur wojewódzkich i wyznaczymy termin i miejsce prawdziwego zjazdu.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama