Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Poderżnął gardło znajomemu, bo dostał od niego propozycję seksualną? Odpowie za morderstwo

25-latek z Chełma odpowie przed sądem za brutalne morderstwo. Kamil G. poderżnął gardło znajomemu mężczyźnie, który miał mu złożyć propozycję seksualną
Poderżnął gardło znajomemu, bo dostał od niego propozycję seksualną? Odpowie za morderstwo

Do zabójstwa doszło w listopadzie ubiegłego roku w jednym z bloków przy ul. Słowackiego w Chełmie. Morderca sam powiadomił o sprawie policjantów. Dzień po zbrodni wszedł do osiedlowego sklepu i poprosił ekspedientkę o pożyczenie telefonu. Zadzwonił pod numer 112. Przedstawił się i powiedział dyspozytorowi, że w mieszkaniu przy ul. Słowackiego jest martwy mężczyzna, któremu „poderżnął gardło”. Prosił o szybki przyjazd policji. Po rozmowie kupił „setkę” wódki. Wypił na miejscu i wyszedł. 

Wezwani mundurowi znaleźli we wskazanym mieszkaniu martwego gospodarza. Artur M. leżał na podłodze z pociętą szyją. Niedaleko miejsca zbrodni policjanci zatrzymali Kamila G. 25-latek przyznał się do zabójstwa.

Początkowo nie chciał składać żadnych wyjaśnień. Tłumaczył, że to „bolesne przeżycia”. Ustalono jednak, że dzień przed zatrzymaniem odwiedzał rodzinę, mieszkającą przy ul. Słowackiego. W pewnej chwili wyszedł na klatkę schodową. Wtedy z sąsiedniego mieszkania wyszedł Artur M. Obaj mężczyźni znali się. 25-latek nie lubił Artura M., ale wcześniej nie dochodziło między nimi do awantur. 5 listopada wydarzenia potoczyły się inaczej.

Kamil G. złapał Artura M. za szyję i wciągnął do jego mieszkania. Tam nadal dusił mężczyznę. Zawlókł go do pokoju i przewrócił. Jak później ustalono, Artur M. był również bity i kopany. W pewnej chwili 25-latek sięgnął po nóż. Dźgał nim Artura M. w szyję, a wreszcie poderżnął mu gardło. Po wszystkim wyszedł z mieszkania.

Nie wiadomo, co robił do chwili zatrzymania przez policję. Śledczy nie znaleźli na jego ubraniach żadnych śladów, świadczących o napaści na Artura M. Nie odnaleziono również narzędzia zbrodni.

Podczas jednego z przesłuchań Kamil G. rzucił jednak nieco światła na motywy swojego działania. Twierdził, że Artur M. od dawna przebierał się za kobietę. Już kilka lat temu miał mu proponować wizytę w swoim mieszkaniu i „wspólną zabawę”. Feralnego dnia mężczyzna rzekomo złapał 25-latka za rękę i złożył mu seksualną propozycję. Wtedy Kamil G. wpadł w furię.

Podczas śledztwa twierdził, że nie pamięta dokładnie, co działo się w mieszkaniu przy ul. Słowackiego. Nie przypomniał sobie nawet podczas wizji lokalnej. Kamil G. był już karany za rozbój. Przez trzy lata siedział w więzieniu. Teraz ponownie stanie przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Będzie odpowiadał jako recydywista. Grozi mu nawet dożywocie.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama