Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piotr Milewski, \"Dzienniki japońskie. Zapiski z roku Królika i roku Konia”

O ile relacja z podróży transsyberyjskiej Piotra Milewskiego niestety mnie nie oczarowała, to tę książkę szczerze polecam – warto ją przeczytać, warto \"potowarzyszyć” autorowi w jego samotnej podróży przez Japonię.
Piotr Milewski, \"Dzienniki japońskie. Zapiski z roku Królika i roku Konia”
Cóż – kraj wielkiej kultury i cywilizacji na najwyższym poziomie, jednak właśnie ta "odmienność” sprawia, że wędrowiec czasem czuje się samotny. Jednak tylko dopóty, dopóki nie zrozumie, że mimo zastygłych twarzy, gestów, które wydaja się sztuczne, mimo bariery językowej otaczają go ludzie na ogół gościnni i życzliwi.

Autor książki wylądował w Japonii akurat wtedy, kiedy zaczęła się tam pora deszczowa. I dla przybysza z Europy jest ona zaskakująca, jest niemiłą niespodzianką, o której chyba wielu turystów czy podróżników nie wiedziało.

Od pierwszych dni uczył się Japonii – nie tej z filmów, nie tej z centrum miasta rozżarzonego neonami, a takiej ot zwyczajnej uliczki z paroma rachitycznymi sklepikami, salonem gry, dziwnym mieszkankiem, które udało mu się wynająć tylko dlatego, że poręczył za niego znajomy Japończyk.Wkrótce okazało się, że na uliczce wszyscy się znają, że życie płynie tam według niezmiennego czasu i trybu, i niemal można regulować zegarek według odgłosu otwieranych drzwi sklepu czy hałasujących uczniów stojących w kolejce. To Japonia kameralna, zamknięta w kapsule uliczki, ale właśnie tak barwnie, tak plastycznie opisana przez Milewskiego.

Później przychodzi pora pożegnać zaprzyjaźnioną uliczkę i wyruszyć dalej. Samotnie, bez szczególnego planu, niemal bez pieniędzy. Pora poznać ten kraj z pozycji wędrowca śpiącego pod gołym niebem, obcokrajowca, po którym przemykają zdziwione i ciekawe spojrzenia, gościa który bardzo musi uważać, by nie uchybić etykiecie w kraju, w którym każdy gest ma znaczenie.

Czy ta wędrówka pozwoliła mu poznać Japonię i Japończyków czy też nadal pozostali dla niego zagadką?

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama