Antoniemu S., byłemu szefowi LODR, zarzuty postawiono w minionym tygodniu. Sprawa zaczęła się w czerwcu ubiegłego roku. Zarząd województwa lubelskiego na wniosek związanego z PSL ówczesnego dyrektora LODR przyjął uchwałę, w której wyraził zgodę na zrzeczenie się przez ośrodek należących do niego nieruchomości. Chodziło m.in. o budynki, obiekty hotelowe, infrastrukturę wystawienniczą, pasieki i poletka eksperymentalne w Końskowoli koło Puław, Sitnie koło Zamościa i Grabanowie koło Białej Podlaskiej. Prawa do wieczystego użytkowania tych nieruchomości przeszły pod zarząd marszałka.
Podjęta przed rokiem decyzja miała związek z trwającymi wtedy pracami nad zmianami w ustawie o ośrodkach doradztwa rolniczego. PiS chciał je przejąć od samorządów w większości zarządzanych przez koalicje PO-PSL. Chodziło o milionowe budżety i setki stanowisk. Ostatecznie ośrodki trafiły pod pieczę ministra rolnictwa w sierpniu ub. roku.
I to właśnie szef resortu rolnictwa złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Antoniego S. W ramach śledztwa w Końskowoli pojawili się funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W ubiegłym tygodniu były dyrektor usłyszał zarzuty w sprawie ośrodka.
– Dotyczą one popełnienia przestępstwa polegającego na tym, że nadużywając udzielonych mu uprawnień wyrządził szkodę w wielkich rozmiarach w kwocie nie mniejszej niż 3 mln zł poprzez zrzeczenie się na rzecz województwa lubelskiego trzech nieruchomości gruntowych i posadowionych na nich budynków. Ponadto usiłował to zrobić w stosunku do czterech innych nieruchomości o wartości ok. 4,1 mln zł – mówi Dziennikowi prokurator Cezary Maj z Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Antoni S. nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Na poczet ewentualnej kary zajęto hipoteki jego nieruchomości. – Te zarzuty są nieprawdziwe i krzywdzące. Nie mam nic więcej do powiedzenia – mówi nam Antoni S.
Z funkcji dyrektora LODR został odwołany w październiku. Obecnie pracuje na stanowisku kierowniczym w Departamencie Rolnictwa i Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego. Marszałek województwa Sławomir Sosnowski (PSL) także nie chce komentować sprawy. – Dotyczy ona pana S. i to on powinien się w niej wypowiadać. My jako zarząd województwa zrobiliśmy w tej kwestii to, co do nas należało – mówi Sosnowski.
Warto przypomnieć, że decyzje zarządu województwa w ubiegłym roku unieważnił wojewoda lubelski Przemysław Czarnek (PiS). Od jego rozstrzygnięcia marszałek Sosnowski odwołał się do sądu administracyjnego. Ten uznał, że przedstawiciele samorządu województwa nie przekroczyli swoich kompetencji.
Antoniemu S., byłemu szefowi LODR, zarzuty postawiono w minionym tygodniu. Sprawa zaczęła się w czerwcu ubiegłego roku. Zarząd województwa lubelskiego na wniosek związanego z PSL ówczesnego dyrektora LODR przyjął uchwałę, w której wyraził zgodę na zrzeczenie się przez ośrodek należących do niego nieruchomości. Chodziło m.in. o budynki, obiekty hotelowe, infrastrukturę wystawienniczą, pasieki i poletka eksperymentalne w Końskowoli koło Puław, Sitnie koło Zamościa i Grabanowie koło Białej Podlaskiej. Prawa do wieczystego użytkowania tych nieruchomości przeszły pod zarząd marszałka.
Podjęta przed rokiem decyzja miała związek z trwającymi wtedy pracami nad zmianami w ustawie o ośrodkach doradztwa rolniczego. PiS chciał je przejąć od samorządów w większości zarządzanych przez koalicje PO-PSL. Chodziło o milionowe budżety i setki stanowisk. Ostatecznie ośrodki trafiły pod pieczę ministra rolnictwa w sierpniu ub. roku.














Komentarze