Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Koszykówka: miłość po godzinach. W sobotę Mecz Gwiazd LNBA Północ - Południe

W sobotę o godzinie 17 w hali Centrum Kultury Fizycznej UMCS przy ul. Langiewicza rozpocznie się Mecz Gwiazd LNBA, największej ligi amatorskiej w województwie lubelskim. Najlepsi zawodnicy w regionie zostaną podzieleni na dwie drużyny: Północy i Południa.
Koszykówka: miłość po godzinach. W sobotę Mecz Gwiazd LNBA Północ - Południe
Damian Harsze (z piłką) to jeden z najlepszych specjalistów od wsadzania piłki do kosza w naszym kraju. Już kilka tygodni temu zapowiedział, że przyjedzie do Lublina, aby wziąć udział w konkursie wsadów w czasie Meczu Gwiazd LNBA

Autor: Radosław Pizoń/Materiały prasowe LNBA

Pokolenie dzisiejszych 30- i 40-latków doskonale pamięta, kiedy w weekendy zasiadało się przed ekranami telewizorów i oglądało popisy Michaela Jordana, Scottie Pippena czy Charlesa Barkley’a. Wówczas najlepsza koszykówka zza Wielkiej Wody była dostępna bardzo powszechnie, a poczynania gwiazd Chicago Bulls czy Phoenix Suns można było śledzić na antenie publicznej telewizji. Później ci młodzi ludzie brali piłkę i wychodzili na podwórko, aby naśladować swoich idoli.

Najlepsi mieli szczęście i trafiali do klubów, gdzie mogli cieszyć się basketem kilka razy w tygodniu. Kluby nie miały wówczas problemów z naborem, chociaż warunki do treningów były trudne. Szkolne szatnie, zimne sale gimnastyczne czy podróże starymi busami: to rzeczywistość lat 80-tych czy 90-tych.

Boiskowe przyjaźnie

Miejsce w profesjonalnej koszykówce znaleźli tylko nieliczni. Paweł Hołota, Jacek Olejniczak, Dominik Derwisz czy Wojciech Szawarski to najbardziej znane przykłady.

Duża rzesza jednak zakończyła swoje „kariery” na etapie kadeta czy juniora. Oni jednak nie przepadli, a większość z nich nie potrafiła rozstać się ze swoją miłością. Spełnienie odnaleźli w rozgrywkach amatorskich. I tak po różnych parkietach w Lublinie biegali nauczyciele, studenci, uczniowie, lekarze czy profesorowie.

Na boisku wszyscy byli równi, niezależnie od wykształcenia czy statusu finansowego.

- Jako amator gram już od 20 lat. Mieszkałem na osiedlu Nałkowskich, gdzie był jeden kosz. Oglądaliśmy NBA, a później wychodziliśmy na boisko. Niektóre z wówczas zawartych przyjaźni przetrwały całe życie - mówi Radosław Baran z Mavericks.

Diabetolog na parkiecie

W 2016 roku rozgrywki amatorskie w Lublinie przeszły prawdziwą rewolucję. Kilku młodych ludzi postanowiło założyć LNBA. Pilotażowe zmagania rozgrywane pod szyldem Ligi Letniej okazały się wielkim sukcesem.

Kilkanaście ekip, mimo okresu wakacyjnego, toczyło pasjonującą walkę o tytuł. Chwilami można było się poczuć jak na zawodowym parkiecie, zwłaszcza, że sprzyjały temu warunki. Profesjonalni sędziowie czy dokładne statystyki - to wszystko dodawało rywalizacji prestiżu. Do pierwszego pełnego sezonu LNBA zgłosiło się ponad 30 ekip.

Zwycięzcą została Matematyka, w składzie której grali zawodnicy dobrze znani z amatorskich parkietów. Jej liderem był Artur Josik, na co dzień specjalista od diabetologii. W składzie miał jeszcze między innymi Marka Macieszczuka znanego z gry w Pogoni Puławy czy Michała Fijałkę, który kiedyś występował w Starcie Lublin. Wszyscy już jednak dawno zakończyli sportowe kariery, a LNBA jest dla nich okazją do regularnych ćwiczeń.

Pokolenie dzisiejszych 30- i 40-latków doskonale pamięta, kiedy w weekendy zasiadało się przed ekranami telewizorów i oglądało popisy Michaela Jordana, Scottie Pippena czy Charlesa Barkley’a. Wówczas najlepsza koszykówka zza Wielkiej Wody była dostępna bardzo powszechnie, a poczynania gwiazd Chicago Bulls czy Phoenix Suns można było śledzić na antenie publicznej telewizji. Później ci młodzi ludzie brali piłkę i wychodzili na podwórko, aby naśladować swoich idoli.

Najlepsi mieli szczęście i trafiali do klubów, gdzie mogli cieszyć się basketem kilka razy w tygodniu. Kluby nie miały wówczas problemów z naborem, chociaż warunki do treningów były trudne. Szkolne szatnie, zimne sale gimnastyczne czy podróże starymi busami: to rzeczywistość lat 80-tych czy 90-tych.

Boiskowe przyjaźnie 

Miejsce w profesjonalnej koszykówce znaleźli tylko nieliczni. Paweł Hołota, Jacek Olejniczak, Dominik Derwisz czy Wojciech Szawarski to najbardziej znane przykłady.

Mecz gwiazd

Nic dziwnego, że obecnie trwający sezon jest sporym sukcesem. Pasjonująca rywalizacja, w której występuje wiele dawnych gwiazd, przyciąga sporą liczbę kibiców.

W grudniu zakończył się sezon zasadniczy, a teraz większość drużyn przygotowuje się do fazy play-off. Miłym przerywnikiem będzie sobotni Mecz Gwiazd, który ma być wielkim świętem amatorskiego basketu.

- Postanowiliśmy zaprosić 24 najlepszych w LNBA zawodników. Jestem pewna, że mecz będzie stał na bardzo wysokim poziomie, zwłaszcza, że na parkiecie będzie biegało wielu koszykarzy z doświadczeniem z lig zawodowych - mówi Anna Parzymies-Wach.

Koszykówka to miłość

W ekipie Południa najbardziej rozpoznawalną postacią jest Aleksander Mrozik. 32-letni obrońca zaczynał przygodę z koszykówką w lubelskim AZS. Później wyjechał do USA, gdzie grał w lidze NCAA. Po powrocie do kraju próbował swoich sił między innymi w Górniku Wałbrzych czy Baskecie Kwidzyn. Po zakończeniu kariery nie zerwał swoich związków z koszykówką. Najpierw był managerem, a teraz skupił się na trenowaniu młodzieży w Hooplife Basketball Academy.

- Koszykówka to miłość. Nie da się opisać uczucia, które towarzyszy rozpoczęciu meczu. Nieważne, czy to są rozgrywki amatorskie czy zawodowe - mówi Aleksander Mrozik.

W sezonie zasadniczym bardzo dobrze prezentował się Piotr Ziółkowski. Zawodnik Kadeo-Nadar średnio w meczu zdobywał blisko 23 pkt. Popularny „Ziółek” w przeszłości występował w Pogoni Puławy i Novum Lublin. Markę wyrobił sobie jednak dzięki występom w rozgrywkach amatorskich, gdzie jest jednym z najbardziej cenionych zawodników. Imponuje przeglądem pola oraz skutecznością. Prywatnie prowadzi szkołę nauki jazdy.

11 piłek na mecz

W sobotę po boisku będzie biegał również Artur Tarnowski, Zastępca Komendanta Komisariatu I Policji. Doświadczony zawodnik w LNBA reprezentuje barwy Grizzly Asseco BS. W LNBA znany jest głównie z walki na deskach: średnio zbiera 11 piłek na mecz.

Kibice mogą również spodziewać się wielu efektownych akcji w wykonaniu Mariana Zaja. Zawodnik Ekbudu w przeszłości grał w grupach młodzieżowych Startu. Jego naturalną cechą jest skoczność, a w tym elemencie jest jednym z najlepszych specjalistów w Lublinie.

- Bardzo cieszę się, że mogę wziąć udział w Meczu Gwiazd. To pewnego rodzaju nagroda za zaangażowanie oraz okazja do świetnej zabawy - mówi Marian Zaj.

Jamnik zamiast doktora

Starsi kibice powinni pamiętać Grzegorza Kokowicza, który w latach 90-tych grał w PLK w barwach AZS Lublin i AgroFar Kraśnik. Urodzony w 1972 roku zawodnik występował w jednym zespole z takimi gwiazdami jak Dominik Derwisz czy Hubert Wasiłek. Nominację do zespołu gwiazd otrzymał też jego klubowy kolega, Bogumił Szady. 48-letni center jednak nie zagra w sobotnim spotkaniu. A szkoda, bo Szady to przede wszystkim olbrzymia siła w strefie podkoszowej. Na co dzień jest on pracownikiem Katedry Historii XVI-XVIII w. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i legitymuje się tytułem doktora habilitowanego. W swoim dorobku ma wiele uznanych w całym kraju publikacji naukowych.

W opuszczone przez niego miejsce wskoczył Jakub Waleńciuk z Alpaca-Alfachem. Ten specjalista od spraw likwidacji szkód w jednej z firm ubezpieczeniowych uczył się grać w koszykówkę w Chełmie.

- Mój ojciec był trenerem. Dzisiaj basket jest moim hobby, olbrzymią pasją i odskocznią od codzienności - mówi Jakub Waleńciuk. Popularny „Jamnik” musi rzeczywiście kochać ten sport, bo jego Alpaca-Alfachem swoje treningi ma o godzinie 22, a kończy... tuż przed północą.

26 minut

W drużynie Północy najliczniejszą reprezentację ma Alco. Z tego grona najbardziej znani zawodnicy to Aleksander Rak i Bartosz Zduniak. Obaj występowali w przeszłości w Starcie Lublin. Rak był nawet ważnym ogniwem drużyny prowadzonej wówczas przez Piotra Karolaka: średnio na boisku spędzał ponad 26 minut.
Matematyka, mistrz LNBA, ma dwóch reprezentantów: Artura Josika i Marka Macieszczuka. 39-latek w 1997 roku wywalczył razem ze Startem wicemistrzostwo Polski juniorów. W seniorskiej koszykówce wielkiej kariery nie zrobił, a na parkietach amatorskich występuje już od 22 lat. Na co dzień jest specjalistą od diabetologii.

Jego klubowy kolega, Marek Macieszczuk, zajmuje się branżą telefonów komórkowych. Jeden z wyższych zawodników LNBA w przeszłości grał w drugoligowym Starcie Lublin oraz trzecioligowej Pogoni Puławy. Jest również jednym z najlepszych w regionie specjalistów od koszykówki ulicznej.

Koszykówka i basen

Kibice, którzy zdecydują się obejrzeć Mecz Gwiazd, z pewnością zapamiętają również Roberta Dudka i Pawła Zdeba. Obaj są świetnymi strzelcami.

Dudek w profesjonalną koszykówkę grał jeszcze w latach 80-tych, kiedy reprezentował barwy AZS Lublin. Zdeb w latach 90-tych zaliczył z kolei kilka sezonów w pierwszoligowym Starcie. Dzisiaj jest nauczycielem wychowania fizycznego w I LO im. Stanisława Staszica w Lublinie. Przedstawicielami młodszego pokolenia są między innymi Miłosz Jusiak (Alpaca-Alfachem) i Marcin Mochol (GoPRO Lublin 51).

- Nie spodziewałem się, że będę mógł zagrać z tak dobrymi koszykarzami. Nigdy nie grałem zawodowo, a basketu uczyłem się w czasie zajęć SKS oraz oglądając NBA. To było charakterystyczne dla mojego pokolenia - mówi Miłosz Jusiak, na co dzień kierownik robót w jednej z firm budowlanych.

Marcin Mochol w młodości był natomiast nieźle zapowiadającym się pływakiem. - Byłem nawet w finale mistrzostw Polski juniorów. Do koszykówki trafiłem przez przypadek. Zacząłem grać ze znajomymi i pokochałem ten sport - mówi Mochol, który jednak nie zerwał kontaktów z pływaniem. 22-latek obecnie jest ratownikiem na basenie Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

Mecz Gwiazd będzie miał w pełni profesjonalną oprawę. Zadbają o nią zawodowi DJ’e: Adi i Baby Blue, a także UDS Cheerleaders. Ta grupa specjalnie wyselekcjonowanych tancerek jest znana głównie ze spotkań TBV Startu. Swoimi występami podbija serca męskiej części publiczności, a ekspertów zachwyca profesjonalizmem.

- Do tego należy dołożyć konkurs rzutów za 3 punkty czy wsadów. Kibice również będą mogli wygrać atrakcyjne nagrody. Muszą tylko trafić z połowy boiska. Po ostatnim gwizdku zapraszamy wszystkich do klubu „Dom Kultury” na wieczorną imprezę dedykowaną specjalnie środowisku koszykarskiemu Lublina - dodaje Anna Parzymies-Wach.

Na koniec warto wspomnieć o niespodziance, która została ogłoszona w ostatnich dniach. Zespoły Północy i Południa będą prowadzone przez Wojciecha Szawarskiego i Davida Dedka, czyli opiekunów lubelskich ekip występujących w ekstraklasie. Szawarski na co dzień trenuje koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin, a Dedek pracuje z zawodnikami TBV Startu Lublin.

Południe

•Piotr Ziółkowski, •Michał Andrzejak (obaj Kadeo-Nadar), •Artur Tarnowski (Grizzly Asseco BS), •Marian Zaj (Ekbud), •Karol Sputowski (Kaddi.pl), •Aleksander Mrozik (Bracia Mrozik), •Michał Bażanow (GoPRO Lublin 51), •Grzegorz Kokowicz, •Łukasz Zieliński (obaj Korwex), •Jakub Waleńciuk (Alpaca-Alfachem), •Bartłomiej Jóźwiakowski, •Radosław Baran (obaj Maverics).

Północ

•Artur Josik, •Marek Macieszczuk (Matematyka), •Aleksander Rak, •Łukasz Niklewicz, •Łukasz Łukawski, •Bartosz Zduniak (wszyscy Alco), •Robert Dudek (Venta), •Marcin Mochol (GoPRO Lublin 51), •Paweł Zdeb (KSC Rodmos), •Miłosz Jusiak (Alpaca-Alfachem), •Paweł Bryłowski (Nplay), •Michał Klisowski (Winiarnia u Dyszona).

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama