Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Majdan walczy o egzystencję. Jarosław Hrycak o sytuacji na Ukrainie

Jeszcze w poniedziałek był na kijowskim Majdanie. W środę pojawił się w Lublinie, by odebrać przyznawaną przez UMCS nagrodę im. Jerzego Giedroycia. Prof. Jarosław Hrycak, ukraiński historyk opowiada o sytuacji na Ukrainie, przewidywanym rozwoju wydarzeń, nastawieniu Ukraińców do Europy i Polski oraz o bohaterach Majdanu.
Majdan walczy o egzystencję. Jarosław Hrycak o sytuacji na Ukrainie
Jarosław Hrycak
O sytuacji na Ukrainie

– Sytuacja na Ukrainie waha się między kiepską, a jeszcze gorszą. Dobrego wyjścia jeszcze nie ma. Wróciłem z Kijowa w poniedziałek w nocy. Byłem tam przez tydzień, dlatego mam informacje z pierwszej ręki. Decydujące były noce z niedzieli na poniedziałek i z poniedziałku na wtorek. Było duże ryzyko wprowadzenia stanu wyjątkowego, na szczęście udało się przetrwać te dwie noce. Sytuacja nadal jest kiepska, ale Ukrainie nie grozi już katastrofa. Widać pierwsze przejawy realnych negocjacji. One cały czas były prowadzone, ale do wtorku nie przyniosły żadnych skutków. Jest symboliczny konsensus, którego majdan nie przyjmuje, ale to dobra zapowiedź.

O przewidywanym rozwoju sytuacji

– Sytuacja Ukrainy nie jest przewidywalna. Może stać się jeszcze gorsza, choć trzymam kciuki, żeby do tego nie doszło. Może skończyć się dobrze. Możliwy jest też rosyjski scenariusz, w którego realizację nie wierzyłem jeszcze miesiąc temu, chociaż był on przewidywany przez analityków już w 2009 roku. Zakłada on trzy fazy: eskalację, następnie destabilizację i zakończenie w postaci katastrofy. Na szczęście w ostatnim tygodniu udało się poprzestać na eskalacji. Gdyby doszło do poważnej destabilizacji, trudno byłoby przewidzieć cokolwiek.
O Europie

– Od walki o Europę się zaczęło, ale po kilku tygodniach stania na majdanie opozycja jest nastawiona do niej bardzo sceptycznie. Ludzie śmieją się z Europy. W dobry, niezłośliwy sposób, ale krytykują jej powolne działania. Majdan nie walczy już o Europę, tylko o swoje bezpieczeństwo, o egzystencję. Każdego dnia z miejsca protestów znika po kilku aktywistów. Nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Niektórzy są znajdowani w lesie ze związanymi rękoma, zostawieni na pewną śmierć na mrozie. Dlatego protestujący są nastawieni tak bezkompromisowo, bo uważają, że ich życie jest zagrożone, boją się o swoje rodziny.

O Polsce

– Polska zrobiła dla Ukrainy wszystko, co mogła. W odróżnieniu do Europy, wizerunek Polski na Ukrainie jest bardzo pozytywny. Trzeba mówić głośno, o tym, co wasz kraj robi. Mówi się o tym, że potrzebni są ambasadorzy Majdanu w Europie i w tej roli ludzie widzą Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego.

O ludziach

– Nie ma praktycznie grupy, poza komunistami, której by teraz nie było na Majdanie. Połowa to mieszkańcy Kijowa. Około 20-30 procent protestujących pochodzi z zachodniej Ukrainy, ale każdy region ma swoich reprezentantów. Jest wielu intelektualistów, przedstawicieli średniego biznesu i sporo młodzieży, ale też osób starszych. Zaczęło się od studentów, ale dziś są tam przedstawiciele wszystkich grup.

O bohaterach

– Szuka się ich w ostatnich tygodniach. Jest widoczne rozczarowanie opozycją, spada popularność jej liderów: Arsenija Jaceniuka, Witalija Kliczki i Ołeha Tiahnyboka. Majdan szuka alternatywnych osób. Tu wymienia się Petro Poroszenkę, który słynie z umiejętności negocjacyjnych i byłego ministra obrony, Anatolija Hrycenkę. W Proszence upatruje się nawet kandydata w wyborach prezydenckich, ale on sam przyznaje, że nie chce ubiegać się o tę funkcję. Jednak to jego i charyzmatycznego Kliczkę ludzie upatrują w roli przywódców. Jest też wiele innych osób. Na początku bardzo ważną rolę odegrała piosenkarka Rusłana. Widzieliśmy, ze jest piękną kobietą, ale okazało się także, że bardzo mądrą. Jej zachowanie było godne podziwu. Bardzo rozsądnie zachowuje się także kościół, niezależnie od wyznania.
O porównaniu do Pomarańczowej rewolucji z 2004 roku

– Wtedy był wyraźny lider w osobie Wiktora Juszczenki. Teraz mówi się, że charyzma już nie wystarczy. Ludzie to rozumieją i boją się powtórki z 2004 roku, kiedy było olbrzymie zaufanie do przywódcy, który zawiódł. Teraz szuka się lidera, ale takiego, który dostanie program przygotowany przez cały Majdan.

O roli oligarchów

– Oligarchowie zachowują się bardzo ostrożnie. Od początku trzymają dystans do Janukowycza, co on uznaje za zdradę. Największe stacje telewizyjne, należące przecież do oligarchów nie są \"promajdanowe”, ale przekazują informacje w sposób obiektywny. A najważniejsze role na Ukrainie w tej chwili pełnią dwie grupy: Majdan, bez którego nie prowadzi się w tej chwili żadnych negocjacji i oligarchowie. I właśnie od relacji między nimi będzie zależało, w jakim kierunku potoczy się przyszłości Ukrainy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama