Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Puławy ku odrodzonej: Zaborca czy okupant?

2 lutego 1911 r. na terenie Mokradek w Nowej Aleksandrii rozlepiona została odezwa wzywająca do dalszego oporu przeciw carskiemu zaborcy. W kilka miesięcy później naczelnik nowoaleksandryjskiej straży ziemskiej powiadamiał swoich przełożonych o ukazaniu się dwóch odezw o podobnej treści, tym razem na ścianie Domku Gotyckiego. Przykłady te świadczą o kontynuacji na terenie Nowej Aleksandrii patriotycznych dążeń do wypowiedzenia posłuszeństwa carskiemu zaborcy.
Puławy ku odrodzonej: Zaborca czy okupant?
Oddział wojska rosyjskiego

Autor: W: Piekałkiewicz Janusz, Pierwsza Wojna Światowa, Warszawa 1988, s, 221

Nie była to jednak jedyna na terenie Priwiślańskiego Kraju opcja polityczna, manifestowana przez społeczeństwo polskie. Te inne, nie zawsze zrozumiałe postawy, ze szczególną ostrością wystąpiły w pierwszych miesiącach Wielkiej Wojny.

Prorosyjskie nastroje w części społeczeństwa polskiego wzmacniane były przez różne wystąpienia przedstawicieli władz carskich. 1 (14) sierpnia 1914 r. z odezwą do Polaków zwrócił się „Jego Cesarska Wysokość Wielki Książę, Zwierzchni Wódz Naczelny” armii rosyjskiej. Oto jej treść.

Polacy!

Wybiła godzina, w której przekazane wam marzenie ojców i dziadów waszych ziścić się może. Przed półtora wiekiem, żywe ciało Polski rozszarpano na kawały, ale dusza jej nie umarła. Żyła ona nadzieją, że nadejdzie godzina zmartwychwstania dla narodu polskiego i dla pojednania się braterskiego z Wielką Rosyą.

Wojsko rosyjskie niesie wam błogą wieść owego pojednania. Niechaj się zatrą granice, rozcinające na części naród polski. Niech naród polski połączy się w jedno ciało pod berłem Cesarza rosyjskiego! Pod berłem tem odrodzi się Polska, swobodna w swojej wierze, języku i samorządzie.

Jednego tylko Rosya spodziewa się po was: takiego samego poszanowania praw ludów, z któremi związały was dzieje.
Z sercem otwartem, z ręką po bratersku wyciągniętą, kroczy na wasze spotkanie Wielka Rosya. Wierzy ona, iż nie zardzewiał miecz, który poraził wroga pod Grunwaldem.

Od brzegów Oceanu Spokojnego do mórz północnych ciągną hufce rosyjskie. Zorza nowego życia dla was wschodzi.
Niech zajaśnieje na tej jutrzni znamię Krzyża, godło męki i zmartwychwstania narodów!

Zwierzchni Wódz Naczelny, Generał – Adjutant MIKOŁAJ

Trudno określić w jakim stopniu tego rodzaju wystąpienia wpływały na kształtowanie postaw Polaków. Wydaje się, że wpływ ten, zwłaszcza na tak zwaną „ulicę” był niewielki. O wiele bardziej liczyła się tradycja i trudna do wyjaśnienia bliskość uczuciowa.
Ignacy Daszyński w swych „Pamiętnikach” bardzo krytycznie oceniał prorosyjskie i manifestacyjne zachowania warszawskiej „ulicy”.
„Warszawa znajdowała się przez cały sierpień 1914 r. w jakimś transie, była zachwycona tym wszystkim, co przedtem wyraźnie wrogie sobie poczytywała. Jeżeli co było w historii i wyobraźni polskiej wrogiem i nienawistnym, to kozacy, a teraz „piękne warszawianki” obrzucały ich kwiatami i flirtowały nimi publicznie. Gwardyjski pułk „Wołyńców” dawał się jeszcze przed kilku laty Warszawie we znaki, a teraz pamiętnikarz warszawskich dni sierpniowych zachwycał się „wspaniałymi pułkami gwardyjskimi”.

Podobne słowa krytyki odnotował pamiętnikarz Tadeusz Hołówko. Nie mógł zrozumieć dlaczego przechodzący warszawskim Nowym Światem pułk gwardyjski witano okrzykami: „Wiwat, niech żyją nasi obrońcy” z równoczesnym okrzykiem przerażenia: „Prusacy idą”. Przytoczył również następujący obrazek z ulic Warszawy po wkroczeniu do niej Legionów Polskich: mały chłopiec, widząc oficera Legionów, zapytał matkę: „Kim jest pan w tym nieznanym mi mundurze?” Usłyszał odpowiedź: „Ten pan, jest to człowiek, który strzela do twego tatusia”.

Moskal łajdak, ale Prusak nie lepszy

Ogłoszony przez władze carskie pobór do armii rosyjskiej przebiegał w Priwiślańskim Kraju nadspodziewanie sprawnie. W związku z tym w kwietniu 1915 r. ogłoszono przepisy normujące wstępowanie do wojska ochotników, czyli wolnoopredielajuszczyjesia. I tak w okresie pokoju kandydat musiał ukończyć 17 lat życia, posiadać odpowiednie zdrowie oraz legitymować się świadectwem ukończenia szkół wyższych lub średnich (minimum było to ukończenie sześciu klas szkoły średniej rządowej). Podanie należało złożyć do właściwego powiatowego lub miejskiego „urzędu powinności wojskowej”, w terminie nie krótszym niż dwa miesiące przed upływem terminu poboru obowiązkowego. Służba trwa 2 lata. Po zdaniu egzaminu kończącego pierwszy rok służby żołnierz otrzymuje stopień chorążego, zaś w końcu roku drugiego – podporucznika. Po dwuletniej służbie przez następnych 16 lat „pozostaje w zapasie”. W okresie mobilizacji i podczas działań wojennych żadne wykształcenie nie jest wymagane, zaś minimalny wiek ustalono na 18 lat.

W dużej części społeczeństwa polskiego obserwowano solidaryzowanie się z armią rosyjską, w której służyli członkowie własnych rodzin. Równocześnie wyrażano niechęć do Niemców i strach przed ich wojskiem. Armia rosyjska, to byli „nasi”, „nasze wojsko”. Dominowało przekonanie o potędze tej armii. Zajęcie terenów Królestwa Polskiego przez wojska państwa centralnych traktowano jako zjawisko przejściowe.

Również ze strony rosyjskiej początkowo obserwowano szereg postaw poprawnych w stosunku do miejscowej ludności. Ludność ta otrzymywała zapłatę za rekwirowane produkty i udzielane świadczenia. Polscy chłopi otrzymywali w dzierżawę ziemię po kolonistach niemieckich deportowanych w głąb imperium. Władze rosyjskie dokonywały wysokich wypłat wynagrodzenia za pracę przy budowie sklepów i umocnień. Ich wysokość na Lubelszczyźnie porównywana była do wysokości zarobków w Ameryce.

Mimo tych wszystkich pozytywów z czasem nastroje prorosyjskie zaczęły słabnąć. Wpływały na to między innymi rabunki dokonywane przez żołnierzy carskich, w większości bez wiedzy dowódców. Ich ofiarami stawali się głównie mieszkańcy wiosek i małych miasteczek, szczególnie chłopi i Żydzi, nieraz ziemianie. Przy wycofywaniu się z Priwiślańskiego Kraju armia rosyjska niszczyła lub wywoziła wszystko to, co mogło być wykorzystane przez nadchodzące wojska państw centralnych. Pojawiały się przy tym krańcowe tłumaczenia, że Rosjanie „są u siebie”. Mówiono też, że „Moskal łajdak, ale Prusak nie lepszy”.

Bezpośrednio po ustąpieniu wojsk rosyjskich Puławy znalazły się pod zarządem tyłowych wojsk austro-węgierskich. Pod względem gospodarczym to był bardzo trudny okres dla miasta. Nastąpił spadek liczby mieszkańców spowodowany nie tylko poborem i ewakuacją, ale również przenoszeniem się części ludności pozbawionej źródeł utrzymania z miasta na wieś. Polityka gospodarcza okupanta nastawiona była na wyciśnięcie z zajmowanego terenu możliwie największych ilości żywności i surowców na potrzeby wojska i cywilnej ludności Austro-Węgier. Nie potwierdziły się wprawdzie przewidywania odchodzących Rosjan, zgodnie z którymi „Niemcy mają czarne wojsko, które zarzyna bezbronną ludność i pożera dzieci” (okolice Radomia) lub to, że „teraz przyjdzie takie wojsko, które będzie wszystkich rżnąć na ulicach” (Lublin), ale brutalne traktowanie miejscowej ludności, rekwizycje i rabunki czy wyśrubowany system kontyngentów – wszystko to musiało powodować narastający opór społeczeństwa wobec Austriaków. Rozwinął się on głównie na początku 1918 r., by w połowie listopada tego roku przekształcić się w czynne rozbrajanie żołnierzy i żandarmów austriackich.

Nie była to jednak jedyna na terenie Priwiślańskiego Kraju opcja polityczna, manifestowana przez społeczeństwo polskie. Te inne, nie zawsze zrozumiałe postawy, ze szczególną ostrością wystąpiły w pierwszych miesiącach Wielkiej Wojny.

Prorosyjskie nastroje w części społeczeństwa polskiego wzmacniane były przez różne wystąpienia przedstawicieli władz carskich. 1 (14) sierpnia 1914 r. z odezwą do Polaków zwrócił się „Jego Cesarska Wysokość Wielki Książę, Zwierzchni Wódz Naczelny” armii rosyjskiej. Oto jej treść.

Polacy!

Wybiła godzina, w której przekazane wam marzenie ojców i dziadów waszych ziścić się może. Przed półtora wiekiem, żywe ciało Polski rozszarpano na kawały, ale dusza jej nie umarła. Żyła ona nadzieją, że nadejdzie godzina zmartwychwstania dla narodu polskiego i dla pojednania się braterskiego z Wielką Rosyą.

Wojsko rosyjskie niesie wam błogą wieść owego pojednania. Niechaj się zatrą granice, rozcinające na części naród polski. Niech naród polski połączy się w jedno ciało pod berłem Cesarza rosyjskiego! Pod berłem tem odrodzi się Polska, swobodna w swojej wierze, języku i samorządzie.

Jednego tylko Rosya spodziewa się po was: takiego samego poszanowania praw ludów, z któremi związały was dzieje.
Z sercem otwartem, z ręką po bratersku wyciągniętą, kroczy na wasze spotkanie Wielka Rosya. Wierzy ona, iż nie zardzewiał miecz, który poraził wroga pod Grunwaldem.

Od brzegów Oceanu Spokojnego do mórz północnych ciągną hufce rosyjskie. Zorza nowego życia dla was wschodzi. 
Niech zajaśnieje na tej jutrzni znamię Krzyża, godło męki i zmartwychwstania narodów!

Zwierzchni Wódz Naczelny, Generał – Adjutant MIKOŁAJ


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama