Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Kolumny wojskowe na drogach zaskakują mieszkańców. Kierowcy też nie zawsze wiedzą jak się zachować

Współczesne pojazdy opancerzone, moździerze, ciężarówki, a także karabiny, granatniki, noktowizory, hełmy - to wszystko z bliska mogli obejrzeć w niedzielę mieszkańcy Puław, Kazimierza Dolnego i Opola Lubelskiego.
Kolumny wojskowe na drogach zaskakują mieszkańców. Kierowcy też nie zawsze wiedzą jak się zachować
Żołnierze w Puławach

Autor: Grzegorz Szafranek

Od ponad dwóch tygodni w południowo-wschodniej Polsce, m.in. na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu stacjonują żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina. Oprócz ćwiczeń z lokalnymi jednostkami żołnierze znaleźli czas na niedzielne pokazy sprzętu wojskowego.

– Podczas pokazów mieszkańcy mają okazję oglądać m.in. kołowe transportery opancerzone "Rosomak", a także nasz najnowszy nabytek, innowacyjne moździerze "Rak". Wystawiamy również indywidualne wyposażenie żołnierzy, takie jak karabinki beryl, UKM 2000, czy granatniki MK19 – wymienia por. Błażej Łukaszewski, oficer prasowy 12. brygady.

Jak przyznaje, zainteresowanie sprzętem w Puławach, Opolu Lubelskim i Kazimierzu Dolnym jest bardzo duże. Wojsko wzbudza ciekawość, szczególnie tych najmłodszych. Dzieci chętnie pozowały do zdjęć z żołnierzami i oglądały wnętrze pojazdów opancerzonych. Atrakcją także była możliwość spojrzenia przez wojskową lornetkę, czy przymierzenie hełmu.

Na stoisku dęblińskich "Terytorialsów" na placu F. Chopina w Puławach można było otrzymać również wojskowy, zielono-czarny kamuflaż. – Mamy także lunety, dalmierze, noktowizory, karabinki – uzupełnia szer. Jakub Wąsik z WOT-u, który przyznaje, że mieszkańcy często pytają także o możliwość wstąpienia w ich szeregi. – Tak naprawdę wystarczą chęci, należy napisać wniosek, przejść badania oraz obowiązkowe, 16-dniowe szkolenie – zachęca.

Wizyta szczecińskich żołnierzy, poza zadaniami poligonowymi, ma jeszcze jeden cel. Jak mówi porucznik Łukaszewski, chodzi o przećwiczenie przemieszczania się na duże odległości. Przejazd konwoju złożonego z pojazdów ważących ponad 20 ton, przebiegł bez zakłóceń. Niestety, kierowcy nie zawsze wiedzą, jak należy zachować w trakcie spotkania na drodze tego typu wojskowej kolumny. – Często wymuszają pierwszeństwo i wjeżdżają pomiędzy nasze pojazdy, czym stwarzają dla siebie zagrożenie – przyznaje rzecznik 12. brygady.

Z kolei miejscowa ludność na jadące drogą "Rosomaki" często reaguje ze zdziwieniem. – Niektórzy myślą, że to są czołgi i dziwią się, że tak duże pojazdy mogą jeździć po drogach. U nas, na Pomorzu, mieszkańcy zdążyli się już do takiego widoku przyzwyczaić – dodaje por. Łukaszewski.

Wideo: Grzegorz Szafranek

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama