Rodzina zagryzionej w Kraczewicach Rządowych kobiety podważa decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa. W przyszłym tygodniu jej zażalenie rozpatrzy Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim.
– Decyzja o umorzeniu była wydana co najmniej przedwcześnie – uważa mecenas Hubert Konarzewski, adwokat reprezentujący bliskich zmarłej. – Postępowanie trzeba przeprowadzić wnikliwie.
Rankiem, pod koniec grudnia 2011 roku, 42-letnia mieszkanka Kolonii Poniatowa została zaatakowana na przystanku autobusowym przez psy. Zmasakrowaną kobietę zauważył rowerzysta. Już nie żyła.
Prokuratura w Opolu Lubelskim zleciła biegłym porównanie psiej sierści znalezionej na ubraniu kobiety z DNA psów należących do jednego z mieszkańców Kraczewic. Wyniki ekspertyzy niczego nie wyjaśniły.
Według mecenasa Konarzewskiego, błędy w śledztwie zostały popełnione już na samym początku. Według niego, można było zlecić przebadanie treści żołądka psów wziętych na obserwację i na tej podstawie ustalić, czy to one zagryzły kobietę.
Okazało się też, że gdy policjanci szukali w okolicy psów, które mogły zagryźć kobietę, w niektórych gospodarstwach \"zaginęły” zwierzaki. Jeden z właścicieli twierdził, ze pies mu uciekł, a potem został sprzedany przez sąsiada, drugi, że zwierzak zdechł.
– Nie sprawdzono, czy te wersje są prawdziwe – mówi adwokat. – Powinno dojść do przesłuchania dodatkowych świadków.
Prokuratura uznała, że zażalenie rodziny tragicznie zmarłej kobiety jest niezasadne. Jej zdaniem w sprawie nic więcej nie da się zrobić.
– Na badanie treści żołądka psów było za późno, bo zaszły już procesy trawienne – tłumaczy Dorota Czopek, zastępca prokuratora rejonowego w Opolu Lubelskim.
Rodzina kobiety domaga się uchylenie decyzji o umorzeniu śledztwa i nakazanie prokuraturze przesłuchania nowych świadków.
Reklama
Nie znaleźli psów zabójców
Tuż po znalezieniu zwłok zagryzionej kobiety w Kraczewicach Rządowych okazało się, że z niektórych okolicznych gospodarstw zniknęły psy.
- 21.03.2013 16:54

Reklama













Komentarze