PIP sprawdzała, czy pracownicy lubelskiej delegatury NIK czują się uporczywie prześladowani przez przełożonych lub kolegów. Kontrolerzy Izby wypełnili anonimową ankietę przygotowaną przez Inspekcję. W badaniu uczestniczyło 41 pracowników delegatury.
– Analiza przeprowadzonych ankiet wskazała, iż w subiektywnej ocenie dziewięciu osób są one adresatami zachowań nie-akceptowanych, które mogą prowadzić do mobbingu – informuje Paweł Łyczkowski z lubelskiej PIP.
Podkreśla, że na podstawie samej ankiety nie można mówić o mobbingu lub nierównym traktowaniu pracowników. O tym ostatecznie decyduje sąd.
Inspekcja dała warszawskiej centrali NIK zalecenie, żeby opracowała i wprowadziła procedury antymobbingowe, które ułatwią pracownikom dochodzenie swoich praw.
W trakcie kontroli Adam Pęzioł, dyrektor lubelskiej delegatury, zapewnił nas, że nie miał sygnałów o niepokojących sytuacjach w kierowanej przez siebie instytucji.
W Izbie trwa również wewnętrzne dochodzenie prowadzone przez centralę po anonimowej skardze właśnie na złe traktowanie pracowników. Wkrótce z urzędnikami lubelskiej delegatury spotka się prezes Izby. Za kilka miesięcy ma być wybrany też nowy dyrektor lubelskiej delegatury NIK.
Reklama
Kontrolerzy NIK skarżą się na swoich szefów
Dziewięciu pracowników lubelskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli skarży się na złe traktowanie w pracy. Obawiają się, że może to prowadzić do mobbingu – wynika z ankiety przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy.
- 02.04.2013 19:46
Reklama













Komentarze