Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Lublin: O dwóch takich, co obsiedli krzaki. Problem z koczowiskiem za przystankiem

Już ponad 20 razy wzywana była tego lata Straż Miejska do dwóch mężczyzn, którzy okupują przystanek autobusowy przy ul. Prusa. – Robią straszny bałagan i zaczepiają ludzi – skarży się nam jeden z okolicznych mieszkańców. – Interwencje praktycznie niczego nie zmieniają.
Lublin: O dwóch takich, co obsiedli krzaki. Problem z koczowiskiem za przystankiem

Autor: Krzysztof Mazur

Mężczyźni, do których wzywana jest Straż Miejska zadomowili się w krzakach za przystankiem komunikacji miejskiej za skrętem z ul. Północnej w ul. Prusa. – Na ich legowisku jest totalny bałagan – pisze do nas pan Piotr, mieszkaniec śródmieścia. – Ci mężczyźni zaczepiają ludzi, prosząc o jedzenie, chociaż po krzakach walają się zapakowane bochenki chleba.

W piątek tuż po południu, impreza przy skrzyżowaniu trwała w najlepsze. Wśród walających się śmieci dwaj panowie raczyli się piwkiem. Ich widok nie robił większego wrażenia na funkcjonariuszach policji, której komenda znajduje się tuż obok. Policjanci z czekającego na zielone światło radiowozu ucięli sobie nawet miłą pogawędkę z panami z krzaków, którzy żartowali, że przydałaby im się jeszcze pizza.

Nie wszyscy mają tyle cierpliwości do panów, którzy zadomowili się przy skrzyżowaniu. – Sam ze dwa razy dzwoniłem do straży, patrole były tam parę razy, ale na dłuższą metę niczym to nie skutkuje – skarży się pan Piotr. – Jak patrol przyjedzie, to akurat ich nie ma, a później ci sami mężczyźni koczują na przystanku przez pół dnia.

– W tym roku podjęliśmy na tym przystanku już 21 interwencji, głównie w lipcu i sierpniu – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. – Najczęściej mieliśmy do czynienia z sytuacją, że dwóch mężczyzn spało na przystanku, ale zostali obudzeni przez funkcjonariuszy i nie potrzebowali pomocy, więc oddalili się.

Zdarzały się też inne scenariusze. – W jednym przypadku jeden z mężczyzn został odwieziony do Centrum Interwencji Kryzysowej (prowadzącego izbę wytrzeźwień – red.), w innym przypadku wezwana została karetka – wymienia Gogola. – Po innym zgłoszeniu okazało się, że na przystanku jest osoba czekająca na autobus. Raz mieliśmy zgłoszenie, że dwie osoby bezdomne zrobiły sobie legowisko, na miejscu okazało się, że byli to turyści.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama