Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Huragan – Tomasovia 2:2. Dziecinne błędy

Ciekawy mecz w Międzyrzecu Podlaskim. Tamtejszy Huragan przegrywał z Tomasovią 0:1, potem prowadził 2:1, a zawody ostatecznie zakończyły się remisem. Po przerwie bliżej wygranej byli jednak niebiesko-biali
Huragan – Tomasovia 2:2. Dziecinne błędy
Piłkarze Damiana Panka tym razem nie rozegrali wielkiego meczu, ale dopisali do swojego konta kolejny punkt

Autor: Maciej Kaczanowski

Już w 13 minucie wynik otworzyli goście. Stały fragment miał beniaminek, ale po szybkiej akcji Tomasovii Wesley Cain przymierzył z ośmiu metrów w krótki róg. Między 31, a 32 minutą role szybko się odwróciły. Najpierw Oleksandr Zozulia próbował wybijać piłkę po dośrodkowaniu Huberta Łukanowskiego, ale zrobił to tak pechowo, że wpakował ją do swojej bramki. Minęło kilkadziesiąt sekund i zrobiło się 2:1. Tym razem Paweł Radziszewski popisał się prostopadłym podaniem, a w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem Igor Paczuski dał prowadzenie Huraganowi.

W drugiej połowie zdecydowanie lepiej spisywali się piłkarze Pawła Babiarza. Przyjezdni zdominowali rywali i mieli kilka dogodnych sytuacji. Wykorzystali jedną z nich. W 58 minucie do wyrównania doprowadził Arkadiusz Smoła. Później szalę na stronę niebiesko-białych mogli przechylić Damian Rataj, czy Wojciech Gęborys. Gospodarze dowieźli jednak korzystny wynik do końcowego gwizdka.

– Pierwsza połowa naprawdę była dobra. Mecz mógł się podobać, było sporo ciekawych akcji i ogólnie dużo jakości. Niestety, po przerwie spisaliśmy się słabiej. Przegraliśmy przede wszystkim środek boiska. Rywal był od nas bardziej konkretny. Nie ma jednak co narzekać. Powtarzam chłopakom, że jeżeli nie da się spotkania wygrać, to trzeba je zremisować. I my to zrobiliśmy, chociaż rozegraliśmy przeciętny mecz – ocenia Damian Panek, szkoleniowiec beniaminka.

– Prowadziliśmy i wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Wszystko nam się jednak posypało w przeciągu kilkudziesięciu sekund. Straciliśmy dwie bramki po dziecinnych błędach, które nie powinny się przydarzać na tym poziomie. Po przerwie to my mieliśmy przewagę, a do tego trzy-cztery sytuacje. Z jednej stronie mamy spory niedosyt, ale z drugiej szanujemy ten punkt – mówi Paweł Babiarz, opiekun zespołu z Tomaszowa Lubelskiego.

Huragan Międzyrzec Podlaski – Tomasovia Tomaszów Lubelski 2:2 (2:1)

Bramki: Zozulia (31-samobójcza), Paczuszki (32) – Cain (13), Smoła (58).

Huragan: Płodowski – Grochowski, Olszewski, Mirończuk, Panasiuk (72 Weręgowski), Całka (52 Czumer), Korgol (60 Chudowolski), H. Łukanowski, Tkaczuk (60 Wiraszka), Radziszewski, Paczuski (84 Pakuła).

Tomasovia: Waśkiewicz – D. Szuta, Chmura, Zozulia, Łeń, Smoła, Gęborys (76 Żerucha), Stożek (68 Turewicz),Baran, Cain, J. Szuta (83 Rataj).

Żółte kartki: Panasiuk – Gęborys.

Sędziował: Jakub Bancerz (Lublin).


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama