Jak pisaliśmy we wczorajszym wydaniu Dziennika, urząd do 22 listopada czekał na wskazanie przez resort jego przedstawicieli do obu komisji konkursowych. Takich zgłoszeń nie otrzymał.
Ministerstwo poinformowało nas, że w przypadku Muzeum Lubelskiego powodem było zbyt późne ogłoszenie postępowania, w związku z czym 7 listopada do urzędu zostało wysłane pismo o konieczności przeprowadzenia rozmów i konsultacji w tej sprawie. Jeśli chodzi o Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, to – zdaniem rzeczniczki ministra Anny Bocian – w tej komisji konkursowej w ogóle nie powinni znaleźć się przedstawiciele MKiDN. W środę rano okazało się, że w przekazanej nam informacji pojawiła się nieścisłość.
– Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – faktycznie – nie jest organizatorem ani współorganizatorem Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, natomiast wskazuje swoich dwóch przedstawicieli do komisji konkursowej. Dotychczas takich przedstawicieli minister nie wskazał – wyjaśnia Anna Bocian. I dodaje, że powód, dla którego nie wskazano członków komisji jest ten sam, co w przypadku Muzeum Lubelskiego: ogłoszenie konkursu po ustawowym terminie. Informacja do Urzędu Marszałkowskiego w tej sprawie miała zostać wysłana 15 listopada.
W poniedziałek rzecznik marszałka Remigiusz Małecki mówił nam, że według jego wiedzy żadne pisma z ministerstwa nie wpłynęły. Po publikacji artykułu usłyszeliśmy, że takie dokumenty jednak dotarły do marszałka, ale mająca do nich dostęp urzędniczka przebywa na urlopie.
– W najbliższym możliwym terminie dojdzie do spotkania marszałka Jarosława Stawiarskiego z ministrem Piotrem Glińskim, podczas którego odbędą się rozmowy na temat konkursów. Staramy się rozstrzygnąć je z zachowaniem ustawowych terminów – zapowiada Małecki.
A terminy mijają z końcem roku. Wtedy kończą się umowy obecnych dyrektorek obu instytucji: Katarzyny Mieczkowskiej (Muzeum Lubelskie) i Anny Fic-Lazor (Muzeum Zamoyskich w Kozłówce). Obie panie startują w trwających konkursach.
Komentarze