Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

SPR Lublin dwa razy ograło Zagłębie Lubin w finale mistrzostw Polski

W pierwszym finałowym meczu o mistrzostwo Polski piłkarki ręczne SPR Lublin wygrały z Zagłębiem Lubin 27:24 (11:12)
SPR Lublin dwa razy ograło Zagłębie Lubin w finale mistrzostw Polski
Tak się walczy o złoto – Małgorzata Stasiak (w czarnym stroju) próbuje przedrzeć się przez obronę Za
To było prawdziwe święto piłki ręcznej. Przez dwa dni halę Globus odwiedziło kilka tysięcy fanów szczypiorniaka. – Jestem bardzo szczęśliwy z tego, że tylu lublinian zdecydowało się spędzić ten weekend z nami. To niesamowita motywacja dla wszystkich ludzi, którzy są związani z SPR Lublin – powiedział Michał Jastrzębski, prezes klubu. Początek sobotnich zawodów należał do szczypiornistek SPR, które po kwadransie prowadziły 8:4. Olbrzymia w tym zasługa Aliny Wojtas. Pochodząca z Nowego Sącza rozgrywająca w całym spotkaniu zdobyła dziesięć bramek. \"Miedziowe” przebudziły się pod koniec pierwszej połowy, kiedy znakomicie zaczęła grać Karolina Semeniuk-Olchawa. Rozgrywająca Zagłębia również zakończyła zawody z dziesięcioma golami na koncie. W 42 min przyjezdne wygrywały już 20:16. Wydawało się, że lublinianki nie zdołają odrobić strat, zwłaszcza, że kontuzji doznała Małgorzata Majerek. Zastępująca ją Karolina Konsur rozegrała jednak najlepszy mecz w tym sezonie i dała impuls do walki. Udało się w 48 min, kiedy Wojtas trafiła z 10 m. Końcówka należała już do gospodyń, a kibice w hali Globus podziękowali swoim pupilkom owacją na stojąco. – Ten sezon nie jest dla mnie zbyt udany. Na szczęście przełamałam się w najważniejszym momencie. Mam nadzieję, że podobna dyspozycję będę prezentować również w kolejnych spotkaniach – powiedziała Karolina Konsur. W niedzielę emocji było znacznie mniej, bo gospodynie dość szybko objęły wysokie prowadzenie. Do przerwy było już 17:10, a na kwadrans przed końcem przewaga urosła nawet do ośmiu trafień. Tradycyjnie, klasą dla siebie była Wojtas, która, podobnie jak dzień wcześniej, zdobyła dziesięć bramek. MECZ SOBOTNI SPR Lublin – KGHM Zagłębie Lubin 27:24 (11:12) SPR: Gawlik – Wojtas 10, Nestsiaruk 5, Stasiak 3, Konsur 3, Małek 3, Kocela 2, Majerek 1, Danielczuk, Wilczek, Mihdaliova. Kary: 4 min. Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko – Semeniuk-Olchawa 10, Załęczna 4, Pielesz 4, Pałgan 2, Bader 2, Piekarz 1, Byzdra 1, Jelić, Jochymek, Paluch. Kary: 10 min. Sędziowali: Budziosz (Chęciny) i Olesiński (Kielce). Widzów: 2500. MECZ NIEDZIELNY SPR Lublin – KGHM Zagłębie Lubin 28:25 (17:10) SPR: Gawlik, Czarna – Wojtas 10, Małek 5, Kocela 4, Majerek 4, Wilczek 3, Stasiak 2, Konsur, Danielczuk, Wojdat, Nestsiaruk. Kary: 18 min. Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko – Semeniuk-Olchawa 6, Byzdra 6, Jelić 5, Pielesz 3, Załęczna 1, Piekarz 1, Pałgan 1, Bader 1, Jochymek 1, Paluch. Kary: 10 min. Sędziowali: Budziosz (Chęciny) i Olesiński (Kielce). Widzów: 2500. Stan rywalizacji: 2:0. Kolejne mecze odbędą się 11, 12 (ew.) i 15 (ew.) maja. POZOSTAŁE WYNIKI PLAY-OFF * O trzecie miejsce (do trzech zwycięstw): Vistal Łączpol Gdynia – AZS Politechnika Koszalińska 17:20. Stan rywalizacji:. Kolejne mecze odbędą się 11, 12 (ew.) i 15 (ew.) maja. * O piąte miejsce (mecz i rewanż): KPR Jelenia Góra – Pogoń Baltica Szczecin 26:22. Rewanż odbędzie się 11-12 maja. * O siódme miejsce (mecz i rewanż): Olimpia-Beskid Nowy Sącz – KSS Kielce 30:28. Rewanż odbędzie się 11-12 maja. * O utrzymanie: KPR Ruch Chorzów – Start Elbląg 26:25 * Aussie Sambor Tczew – Piotrcovia Piotrków Trybunalski 23:31. 9. Start 27 24 700-737 10. Piotrcovia 27 20 713-767 11. Ruch 27 20 701-736 12. Sambor 27 8 653-783 11-12 maja: Start – Sambor * Piotrcovia – Ruch. Finał Superligi był również okazją do zobaczenia w akcji dawnych gwiazd Monetksu Lublin. Po zakończeniu sobotniego meczu pomiędzy SPR Lublin, a Zagłębiem Lubin na parkiet w hali Globus wybiegły szczypiornistki, które rozsławiały Lublin w Europie kilkanaście lat temu. Kibice znów mogli oklaskiwać Annę Ejsmont, Wiolettę Luberecką, Iwona Nabożna, Izabelę Puchacz, Sabinę Włodek czy Monikę Marzec. Nie zabrakło efektownych akcji, a ozdobą zawodów był rzut karny z obrotem w wykonaniu Anny Ejsmont. – To był karny w mocno zwolnionym tempie. Niestety, ale upływający czas daje znać o sobie. Cieszę się jednak, że wytrzymałam tempo spotkania i znowu mogłam dać kibicom nieco frajdy – powiedziała Anna Ejsmont. – Fajnie, że lubelscy działacze wpadli na pomysł zorganizowania meczu dawnych zawodniczek Monteksu. To była świetna okazja do spotkania się z koleżankami oraz wspaniałymi kibicami. Doping na meczach Monteksu był zawsze niesamowity i widzę, że mimo upływu lat nic w tej kwestii nie zmieniło się – powiedziała Wioletta Hammershaug (dawniej Luberecka).
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama