Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zakaz wstępu do lasów. Ale polowanie uznano za "wyjście pierwszej potrzeby".

Polowanie znalazło się na liście "wyjść pierwszej potrzeby w czasie epidemii". Taki zapis znalazł się w rozporządzeniu Rady Ministrów, które ukazało się w nocy z 1 na 2 kwietnia. Tymczasem dziś Lasy Państwowe wprowadziły tymczasowy zakaz wstępu do lasu
Zakaz wstępu do lasów. Ale polowanie uznano za "wyjście pierwszej potrzeby".

Autor: zdjęcie ilustracyjne

Ministerialne rozporządzenie potwierdza wcześniejszą opinię Łowczego Krajowego dotyczącą zasadności wykonywania gospodarki łowieckiej w czasach epidemii COVID-19.
  
– Cały czas wspieramy rolników w walce z ASF, nie pozostawiliśmy ich samych. Mamy świadomość tego, że oni sobie bez nas nie poradzą. Bardzo intensywnie realizujemy odstrzał sanitarny dzików w całym okręgu lubelskim, pomimo pandemii koronawirusa. Wiemy, jak to robić w sposób bezpieczny, byliśmy odpowiednio szkoleni. Jesteśmy wyposażeni w wirusobójcze preparaty, których używamy – mówi Andrzej Tomasiak z Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie.
 
Dla aktywistów na rzecz zwierząt, nowe prawo jest oburzające.
 
- Wszystkich obywateli obowiązują surowe restrykcje dotyczące wychodzenia z domów, ale myśliwych i leśników nie. Dalej mogą polować i prowadzić wycinkę lasów, a my kolejny raz jesteśmy stawiani niżej od nich - komentuje Olga Kisielewicz z Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego. - Pamietajmy, że myśliwy musi kupić amunicję, zgłosić polowanie, wpisać się w książeczkę ewidencji, po zabiciu dzika zgłosić się do weterynarza, później do skupu dziczyzny. Dodatkowo polują w grupach, gdzie po powrocie wirusa może taka osoba zanieść do własnej rodziny, tyczy się to również leśników, ponieważ sami nie pracują. 
 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama