Górnik Łęczna i AZS PSW bez punktów

– To zbyt silny zespół, aby wygrać z nim z marszu, a my przystąpiliśmy do tego meczu w osłabionym składzie – mówi Mirosław Staniec, trener Górnika. – Przez brak Dominiki Kwietniewskiej słabo zagrała linia obrony. Zastępująca ją Agata Guściora nie podołała zadaniu. Widać, że ta pozycja jej nie odpowiada. Z kolei w środku dało się odczuć brak kontuzjowanej Katarzyny Daleszczyk, do tego Jolanta Siwińska zaliczyła słabszy występ. Medyk zagrał rewelacyjnie, to był chyba jego najlepszy mecz w tym sezonie – dodaje. Dzięki tej wygranej przyjezdne zapewniły sobie drugie miejsce na koniec sezonu, do końca będą też deptać po piętach liderowi – Unii Racibórz. Łęcznianki muszą się z kolei mocno napracować w ostatnich dwóch kolejkach, żeby utrzymać trzecie miejsce w tabeli, które da im po raz drugi z rzędu brązowe medale mistrzostw Polski. – Będzie ciężko, bo mocno naciska nas Wrocław. Ale musimy się zmobilizować. Mam nadzieję, że do składu wróci już Kwiatkowska, wtedy przynajmniej defensywę będziemy mieli mocniejszą – podkreśla Staniec. Broniące tytułu mistrza Polski raciborzanki bez problemów uporały się z akademiczkami z Białej Podlaskiej. Wynik meczu został ustalony już po pierwszej połowie, kiedy Unia strzeliła trzy gole. W końcówce AZS dwa razy ratowała od starty bramki poprzeczka, a raz słupek. Górnik Łęczna – Medyk Konin 0:3 (0:1) Bramki: Gawrońska (9), Pakulska (52), Pajor (87). Górnik: Kiedrzynek – Żak, Hajduk, Huzarewicz, Iwaniszyn (46 Krakowska), Wasil, Guściora (78 Kawalec), Siwińska, Zubczyk, Ciupińska, Sznyrowska. Unia Racibórz – AZS PSW Biała Podlaska 3:0 (3:0) Bramki: Chudzik (2), Chinasa (7, 22). AZS PSW: Kanclerz – Dyguś, Sykuła, Puk, Anna Sosnowska, Aleksandra Sosnowska, Edel, Sikora, Bolko (65 Furtak), Konieczna, Gorbacewicz.