Zaczęło się od maili, sms-ów i telefonów od pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Roślin i Nasiennictwa w Lublinie. To podlegający wojewodzie urząd, który zajmuje się szeroko rozumianą ochroną roślin.
– Proszę się zainteresować tym, że pani dyrektor nie respektuje rządowego zarządzenia o pracy zdalnej. Wielu z nas wykonuje zadania, które równie dobrze może realizować z domu – alarmował jeden z pracowników. – Tymczasem wszyscy musimy przychodzić do pracy. Sprawa jest poważna. Tu chodzi o nasze zdrowie. Pomóżcie – mówił.
W tej sprawie odezwali się do nas też inni pracownicy.
Chodzi o to, że pod koniec października premier Mateusz Morawiecki zarządził, że każdy z państwowych pracowników, który może pracować w domu, ma zostać w swoich czterech ścianach. Tym tropem poszły też urzędy samorządowe i np. urząd marszałkowski zakomunikował: – Mając na względzie obecną sytuacją sanitarno-epidemiologiczną, pracownicy urzędu mają możliwość wykonywania swoich obowiązków zdalnie. Decyzja w tej sprawie jest podejmowana indywidualnie dla każdego pracownika z uwzględnieniem warunków i charakteru wykonywanej pracy na danym stanowisku służbowym.
Jednak w WIORiN pracy zdalnej nie było. W czwartek rano zapytaliśmy o to instytucję. Tego samego dnia otrzymaliśmy od pracowników sygnał, że praca zdalna została wprowadzona. – Bardzo dziękuję redakcji za interwencję w WIORiN w Lublinie. Dzięki państwa pytaniu o pracę zdalną wyszło pismo od dyrekcji w tej sprawie. Co prawda o 15.13 dziś, ale od jutra część pracowników może pracować zdalnie.
Tyle, że – jak informuje Magdalena Sykut z WIORiN – w piątek na pracy zdalnej było 7 osób na 147 aktualnie wykonujących zadania.
Sykut zaznacza, że już w październiku Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Lublinie skierował pismo do kierowników, w którym zachęcał do wykorzystania zdalnej pracy. – Pismo zostało skierowane do wszystkich pracowników WIORiN w Lublinie także w dniu 5 listopada 2020 roku – dodaje Sykut. Czyli w dniu, kiedy wysłaliśmy pytania.
Urzędniczka tłumaczy, że wielu z pracowników nie może pracować zdalnie. Np. inspektorzy na przejściach granicznych są tam potrzebni osobiście. Tak samo jak pracownicy laboratorium. Zdalnie nie pracują też urzędnicy z kilkunastu oddziałów w województwie. Sykut tłumaczy, że to również przez ich zadania, które „dotyczą m.in. kontroli wniosków o wydanie paszportów roślin (…).”
A teraz, uwaga, Magdalena Sykut w przesłanej odpowiedzi zaznacza: – W celu zmniejszenia ryzyka zakażenia wirusem SARS-CoV-2 inspektorzy wykonujący czynności kontrolne stosują zalecenia zawarte w „Poradniku kontroli zdalnej”.













Komentarze