Polski rynek pracy nadal mierzy się z kryzysem wywołanym przez pandemię koronowirusa i kolejnym zamrożeniem wielu branż. Już latem eksperci ostrzegali przed jesiennym nasileniem pandemii i trudnym przełomem roku. Wiele branż, które kryzys dotknął szczególnie mocno jak m.in. gastronomia, hotelarstwo, turystyka czy handel, daje zatrudnienie studentom. W Polsce na uczelniach wyższych uczy się ponad milion studentów, a nawet 82 proc. z nich pracuje, jak wynika z raportu Programu Kariera Polskiej Rady Biznesu.
Jednak 2020 rok nie był łaskawy dla tej grupy pracowników, dlatego latem tak wielu studentów skorzystało z wakacji i wyjechało do pracy za granicę. Według danych OTTO Work Force, w 2020 roku chętnych do sezonowej pracy w Holandii było niemal o 30 rpoc. więcej niż przed pandemią, a największą grupę, bo aż 45 proc., stanowiły osoby młode w wielu od 18 do 25 lat.
– Istotną grupę wśród wyjeżdżających stanowią studenci, którzy dzięki zajęciom w trybie online mogą pogodzić naukę z pracą zarobkową. Wielu z nich przedłużyło pracę wakacyjną ze względu na brak konieczności powrotu do Polski na studia – mówi Patrycja Liniewicz, Managing Director International Recruitment w OTTO Work Force.
Według danych agencji pracy OTTO Work Force, aż 71 proc. pracowników wakacyjnych, głównie studentów, przedłużyło swój pobyt zarobkowy w Holandii.
Mimo pandemii, na europejskich rynkach pracy jak Holandia czy Niemcy, wciąż jest zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych. Szczególnie wrażliwym sektorem gospodarczym jest logistyka spożywcza. Branżą, która intensywnie się rozwija w czasie pandemii jest także e-commerce, co generuje dodatkowy popyt na pracowników logistyki. Stanowiska te są obsadzane przede wszystkim pracownikami tymczasowymi z Europy Wschodniej m.in. z Polski.













Komentarze