Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Protestują przeciw nowemu pomysłowi Czarnka. Nie chcą, żeby to rząd wybierał dyrektorów szkół

Kuratorzy oświaty mają mieć większy wpływ na powoływanie i odwoływanie dyrektorów szkół. To nowy pomysł ministerstwa edukacji. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje środowisko nauczycielskie i samorządowcy.
Protestują przeciw nowemu pomysłowi Czarnka. Nie chcą, żeby to rząd wybierał dyrektorów szkół
Zdjęcie ilustracyjny

Autor: Jacek Szydłowski

Dyrektorzy szkół wyłaniani są dziś w konkursach, w którym zasiadają przedstawiciele samorządu (trzy głosy), kuratorium oświaty (trzy głosy), rady pedagogicznej (dwa głosy), rady rodziców (dwa głosy) i związków zawodowych (jeden głos). Ministerstwo Edukacji i Nauki chce, by głos kuratoriów wzrósł do pięciu. Kuratorium miałoby też łatwiej usunąć dyrektorów gdyby nie zrealizowali oni zaleceń wydanych po wizytacji sprawdzającej nie tylko dokumentację ale i realizację obowiązków wychowawczo-dydaktycznych. W takiej sytuacji dyrektor mógłby zostać zawieszony bez postępowania dyscyplinarnego, a nawet odwołany nawet w czasie roku szkolnego i bez wypowiedzenia.

– To sposób na odgórne sterowanie szkołami – uważa dyrektor jednej z lubelskich szkół.

– Kuratorzy powoływani są przez ministra, a zatem przez rząd. Ponieważ politycy niejednokrotnie krytykowali organizowanie w szkołach tęczowych piątków, zajęć z edukacji seksualnej czy debat o konstytucji możemy wyobrazić sobie sytuację, w której dyrektor zostaje odwołany za podejmowanie mądrych działań edukacyjnych, które są jednak sprzeczne z ich linią programową partii rządzącej.

– Absolutnie nie zgadzamy się na takie zmiany! – podkreśla Adam Sosnowski, prezes Okręgu Lubelskiego ZNP. – W poniedziałek spotykamy się żeby przyjąć oficjalne stanowisko Związku w sprawie proponowanych zmian.

Negatywnie o pomyśle wypowiadają się też członkowie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty zrzeszającego kilka tysięcy dyrektorów. Oni także opracowują oficjalny dokument w tej sprawie.

– Stanowczo sprzeciwiamy się próbom centralizacji i upartyjnienia systemu edukacji w Polsce – czytamy w stanowisku Zarządu Związku Miast Polskich. – Jesteśmy przeciwni ograniczaniu autonomii dyrektorów, nauczycieli, rad rodziców, uczniów oraz wspólnot lokalnych w działalności edukacyjnej i wychowawczej placówek oświatowych. (…) Planowane zmiany stanowią zamach na samorządowe szkoły, których prowadzenie jest zadaniem własnym gmin i powiatów. Szkoły samorządowe zostaną zastąpione szkołami scentralizowanymi, nauczającymi zgodnie z ideologią rządzącej partii, przychylnymi władzy i poddanymi politycznej kontroli. To rozwiązania szkodliwe dla polskiej edukacji, szkodliwe dla dzieci i młodzieży, nauczycieli oraz rodziców. To rozwiązania niezgodne z konstytucyjną zasadą pomocniczości, szanującą podmiotowość obywateli i ich wspólnot.

Zmiany krytykują też posłowie opozycji. – Ujawnione założenia projektu ustawy są skandaliczne i budzące uzasadniony niepokój wśród uczniów, rodziców, nauczycieli – podkreśla poseł Marta Wcisło.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama