Boisko wielofunkcyjne ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Rewakowicza powstało w 2019 roku, jako jeden ze zwycięskich projektów budżetu obywatelskiego. Ale mieszkańcy, zwłaszcza z pobliskiej ulicy Beka, mają teraz problem.
– Osoby korzystające z boiska generują nieustanny hałas. Zaśmiecają okolice – twierdzą. Śmieci lądują też w prywatnych ogródkach. – Hałas jest uciążliwy. Przy boisku mieszkają seniorzy, małe dzieci, a także ludzie, którzy na co dzień pracują i potrzebują spokoju. A sytuacja zaczyna się nasilać, gdy dni są dłuższe i robi się ciepło – tłumaczą bialczanie.
Napisali w tej sprawie petycję do władz miasta, sugerując, by wybudować tu ekrany chroniące przed hałasem oraz by ławkę i wejście na boisko zlokalizować w innym miejscu, z dala od domów. Jednocześnie przyznają, że interwencje Straży Miejskiej do tej pory nic nie dały.
Tymczasem urzędnicy to właśnie sugerują, by mieszkańcy do strażników zwracali się w takich przypadkach.
– Boiska i plac rekreacyjny przy ulicy Rewakowicza są objęte większą częstotliwością patroli Straży Miejskiej, również w godzinach nocnych – zaznacza Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzeczniczka magistratu. – Osoby, które dokonują tam zniszczeń otrzymują mandaty – podkreśla.
Przy wejściu na boisko, magistrat umieści dodatkowo tablicę informacyjną z numerem telefonu do Straży Miejskiej. Poza tym, urzędnicy zapewniają, że kosze na śmieci są w tym miejscu opróżniane pięć dni w tygodniu.
– Ten teren pod kątem czystości i porządku jest monitorowany na bieżąco lub w razie potrzeby po zgłoszeniu – przyznaje Jacek Tur, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w urzędzie miasta. Natomiast za ewentualną naprawę sprzętów czy innych urządzeń odpowiada Zieleń, miejska spółka.
Obecnie przy boisku rozpoczęły się kolejne prace. Teren będzie oświetlony i objęty monitoringiem. Powstaną też chodniki. Zamontowany będzie kontener, który ma służyć jako zaplecze techniczno-gospodarcze. Przybędzie również drzew.
Komentarze