Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zamość. "Czerwona kalina" w wersji ZDK w prokuraturze. Teledysk usunięty z internetu

Filmu już nigdzie obejrzeć nie można. Ale Prokuratora Rejonowa w Hrubieszowie prowadzi czynności, które mają wskazać, czy pracownicy Zamojskiego Domu Kultury popełnili przestępstwo "propagowania banderyzmu", jak uważają Wołyniacy, nagrywając teledysk do piosenki "Czerwona kalina".
Zamość. "Czerwona kalina" w wersji ZDK w prokuraturze. Teledysk usunięty z internetu
Teledysku nie można już obejrzeć w internecie. Decyzją dyrekcji ZDK został usunięty

Autor: Screen z YouTube

O sprawie zrobiło się głośno kilka tygodni temu. W ZDK stworzono teledysk do piosenki "Czerwona kalina". W nagraniu utworu i klipu wzięła udział polska i ukraińska młodzież. Film zamieszczono w internecie. Wzbudził duże zainteresowanie i wiele emocji, niestety nie tylko pozytywnych. Członkowie zamojskiego Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu uznali, że ten materiał w ogóle nie powinien ujrzeć światła dziennego, bo ich zdaniem "Czerwona kalina" to hymn UPA.

"Jeżeli przyzwolimy na gloryfikację w Polsce banderyzmu wyrażającego się okrzykami "sława Ukrainie ….", czerwono-czarnymi barwami, śpiewem hymnu UPA, to już tylko krok do tego, aby nie tylko przywrócić sporne pochówki ukraińskich ludobójców (casus pochówek Werchrata, Rotunda Zamojska), ale przecież i wznieść pomniki Bandery i Szuchewycza" – argumentowali Wołyniacy. A działania domu kultury nazwali bezmyślnymi, a nawet "celowo prowokacyjnymi".

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników ZDK złożyli w zamojskiej prokuraturze, skąd po kilku dniach przekazano je do hrubieszowskiej.

– Materiały do nas wpłynęły, do sprawy został przydzielony prokurator, zlecono przeprowadzenie wstępnych czynności w tej sprawie. Na obecnym etapie trudno określić, jak to postępowanie się zakończy – stwierdziła w poniedziałek Magdalena Welenczyk-Kita, zastępca prokuratora rejonowego w Hrubieszowie.

Tymczasem nagrania, którego dotyczyło zawiadomienie złożone przez zamojskie stworzyszenie na próżno już szukać w sieci. Zostało usunięte zarówno z mediów społecznościowych Zamojskiego Domu Kultury, jak i YouTube. Dlaczego dyrekcja podjęła taką decyzję? Ze względu na "tworzące się (niejednokrotnie głębokie) podziały w interpretacji klipu".

– W obecnym czasie wojny w Ukrainie wszyscy pragniemy pokoju. Intencją Zamojskiego Domu Kultury było wyłącznie okazanie wsparcia i solidarności walczącym obecnie Ukraińcom i Ukrainkom – napisał w oświadczeniu Janusz Nowosad, dyrektor ZDK.

Przypomniał, że "Czerwona kalina" stała się utworem śpiewanym i interpretowanym na nowo w wielu krajach i przez wielu artystów, którzy również w ten sposób okazali wsparcie Ukrainie. – Nie zapominamy o historii. Nie zapominamy, że dzisiaj także każdy z nas ją tworzy – podkreślił i życzył wszystkim "wzajemnego wsparcia, solidarności i dobroci".

Przypomnijmy, że "Czerwona kalina" to ukraińska pieśń patriotyczna, której autorem jest Stiepan Czarnecki. Utwór pochodzi z 1914 roku, a w czasie I wojny światowej był hymnem Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych. Później był również często wykonywany przez UPA. Wielką popularność piosenka zyskała już po rosyjskiej agresji na Ukrainę z lutego 2022 roku, za sprawą wykonania Andrija Chływniuka, lidera zespołu BoomBox. Materiał opublikowany przez tego artystę zainspirował m.in. muzyków Pink Floyd, którzy nagrali partie instrumentalne pod jego wokal.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama