Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Krytykują Szołno-Koguc, ale wcześniej wojewodowie też oddawali pieniądze

Przeciwnicy Jolanty Szołno-Koguc chcą ją odwołać z funkcji wojewody, bo zwraca pieniądze do kasy państwa. Ale robili tak wszyscy wojewodowie
Marek Poznański, poseł Ruchu Palikota i przewodniczący Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego, czeka do dziś na uwagi do wniosku o odwołanie wojewody Jolanty Szołno-Koguc. Zbierze podpisy posłów i wyśle pismo do premiera. Parlamentarzyści zarzucają wojewodzie, że źle nadzorowała budżet województwa, a szukając na polecenie rządu oszczędności zrezygnowała np. z inwestycji na przejściach drogowych.

Sprawdziliśmy ostatnie pięć lat. Pieniądze zwracali wszyscy wojewodowie: Wojciech Żukowski (PiS), Genowefa Tokarska (PSL) oraz Szołno-Koguc (rekomendacja PO). Najwięcej za 2007 rok – 161 mln zł (czyli 10,34 proc. budżetu za czasów Żukowskiego).

Szołno-Koguc zwróciła za 2012 rok 88,6 mln zł (4,6 proc.). Ostro krytykuje ją Tokarska (teraz posłanka PSL). Tymczasem za jej rządów do stolicy też płynął strumień niewykorzystanych pieniędzy – w sumie 238 mln zł przez cztery lata (1–6 proc. budżetu). Dodatkowo w 2009 r. zgłosiła oszczędności na ok. 72 mln zł.

Poprzednia wojewoda zdziwiona

– Jeśli minister tak zarządzi, to trzeba oszczędzać. Ale nie rozumiem, dlaczego robi się to na inwestycjach. Np. dziwię się, że zostały zwrócone pieniądze na miasteczko rowerowe w Łęcznej. Szkoda, że wojewoda lub jej przedstawiciel nie przyjechali na posiedzenie Zespołu, żeby rozwiać nasze wątpliwości – tłumaczyła nam w czwartek Tokarska.

Tokarska dodaje: - Ja nie bardzo rozumiem dlaczego zdejmuje się wydatki inwestycyjne. Przejścia graniczne były moim oczkiem w głowie i nie wyobrażam sobie żeby z nich odprowadzać pieniądze.

Jednak sama trzy lata temu sama oddała 25 mln zł przeznaczonych na inwestycje, w tym ok. 16 mln zł na przejście graniczne w Dołhobyczowie. Pytana o to tłumaczy, że było zbyt późno żeby wydać te pieniądze do końca roku.

Żukowski podkreśla, że z urzędu odszedł w październiku, a to pod koniec roku zapadają decyzje o zwrotach pieniędzy.

– Na szczęście byłem w tej komfortowej sytuacji, że nie musiałem robić cięć. To zawsze odbywa się kosztem obywateli. Natomiast, jeśli jakiś przetarg się nie udał to przeznaczone na inwestycje pieniądze trzeba zwrócić, bo to są środki \"znaczone”. Podobnie z oszczędnościami poprzetargowymi. Są bardzo małe szanse żeby te pieniądze zostały w regionie – tłumaczy Żukowski

Rządowych pieniędzy nie wykorzystują samorządy. – Składają zapotrzebowanie, a wojewoda przesyła je do nas. Może to kwestia leżąca po ich stronie – mówił posłom Dariusz Atlas, dyrektor z Ministerstwa Finansów.

Za rządów Szołno-Koguc najwięcej funduszy niewykorzystano na rozbudowę przejść granicznych – 37 mln zł oraz ponad 18 mln zł z pieniędzy na świadczenia, zaliczki alimentacyjne i zasiłki. W tym roku wojewoda ma oszczędzić 28,5 mln zł. Ministerstwo chciało początkowo 68 mln zł (na podstawie procentowej wysokości zwrotów w 2011 i 2012 roku), a Szołno-Koguc proponowała 36,7 mln zł.

Normalna praktyka

Co roku samorządy zamawiają u wojewody więcej pieniędzy niż potem mogą wydać. – To normalna praktyka. Żaden starosta nie zaryzykuje, żeby zabrakło mu np. 3 mln zł na samotne matki. Zamawianych jest więcej pieniędzy, potem w grudniu trwają gorączkowe poszukiwania osób lub instytucji spełniających kryteria – tłumaczy doświadczony urzędnik wojewody.

– Zawsze musi się znaleźć chłopiec do bicia. Nie znam samorządu, który ma za dużo pieniędzy na pomoc społeczną. Jeśli zostają tak duże pieniądze, to może warto się zastanowić, czy jesteśmy w stanie spełnić wyśrubowane kryteria – proponuje Ewa Wójcik, zastępca prezydenta Puław.

– Oczywiście, po części wniosek o odwołanie wojewody to gra polityczna – przyznaje poseł Poznański. – Każdy chce coś ugrać, my, PiS, PO i PSL.

Część liderów lubelskiej Platformy nie lubi Szołno-Koguc, bo nie należy do partii, jej kandydatura nie była z nimi konsultowana i – uważają – za mało angażuje się w promowanie działań rządu. Ludowcy mają do niej żal za zmiany personalne w Urzędzie Wojewódzkim. Ma też opinię osoby trudnej w kontaktach.

TYLE ZWRACALI NASI WOJEWODOWIE

Wojciech Żukowski - 161 mln zł (10,34 proc. budżetu za 2007 r.)

Genowefa Tokarska - 238 mln zł (od 1 do 6 proc. budżetu w latach 2008–2011)

Jolanta Szołno-Koguc - 88,6 mln zł (4,6 proc. za 2012 r.)



Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama