Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zabawa, która zamieniła się w koszmar. Kuba zawisł na linie, z której nie mógł się uwolnić

To miała być niewinna dziecięca zabawa. „Komandosi” powiesili „wroga” na ogrodzeniu, ale sprawy wymknęły się spod kontroli. Kuba zawisł na linie, nie mógł się z niej uwolnić, a przerażeni koledzy nie byli w stanie mu pomóc. Z każdym ruchem chłopca lina coraz bardziej zaciskała się na jego szyi. 12-latka cudem udało się uratować.
Zabawa, która zamieniła się w koszmar. Kuba zawisł na linie, z której nie mógł się uwolnić

"Ta historia mrozi krew w żyłach. Niewinna, dziecięca zabawa w komandosów zamieniła się w istny koszmar" – tak zaczyna się opis zbiórki na portalu Siepomaga na rzecz Jakuba Bernacika z Chełma. Do jej zakończenia (52 tys. zł) brakuje już niewiele.

– Gdyby nie zbiórki to w życiu nie dałabym rady, żeby opłacić Kubie rehabilitację – przyznaje Anna Bernacik z Chełma, mama 16-letniego Jakuba i 12-letniego Daniela. – Mieszkamy w 39-metrowym mieszkaniu. To dwa małe pokoje, kuchnia, łazienka, przedpokój i balkon. Pokój Kuby ma jakieś 1,5 x 2 m. Łazienka też jest malutka, do tego wymaga remontu.

To właśnie na dostosowanie łazienki do potrzeb niepełnosprawnego 16-latka prowadzona jest obecnie zbiórka.

24 h opieki nad chłopcem

– Trzeba wymienić kabinę prysznicową. Brodzik jest za wysoki, a Kuba z każdym rokiem jest coraz cięższy. Poza tym jest też źle osadzony, za każdym razem muszę bardzo uważać, by znowu nie zalać sąsiadki – przyznaje mama nastolatka. – Trzeba też m.in. zmienić sedes i zamontować uchwyty. Poza tym po wymianie rur w pionach na zlecenie wspólnoty mieszkaniowej, trzeba na nowo położyć brakujące płytki.

Kobieta jest po rozwodzie, dwóch synów wychowuje sama.

– Nie pracuję, bo Kuba wymaga opieki 24 godziny na dobę. Utrzymujemy się ze świadczeń i pomocy innych ludzi – nie ukrywa pani Anna.

Chłopiec jest po opieką rehabilitanta, neurologopedy i psychologa. – Do tego dochodzą pobyty w komorze tlenowej normobarycznej, najczęściej nocą. Próbuję wszystkiego, by stan zdrowia Kuby się poprawił – podkreśla mama chłopca.

Bawili się w komandosów

Życie rodziny zmieniło się cztery lata temu. Kuba miał wtedy 12 lat.

– Tego dnia miałam załatwić pewne sprawy w banku. Choć kolejka nie była duża, przede mną były tylko trzy osoby, to postanowiłam przyjść później – kobieta wraca do wydarzeń z 28 sierpnia 2018 r. – Kiedy zbliżałam się do domu moją uwagę przykuły klapki sąsiada leżące na podwórku. Za chwilę wybiegła do mnie sąsiadka, żebym szybko szła, bo Kubie coś się stało. Kiedyś raz spadł z drzewa i złamał rękę. Myślałam, że to coś podobnego. Nie sądziłam, że to jest aż tak poważne.

Na miejscu zobaczyła sąsiada reanimującego jej syna.

– Kuba był cały siny, już został odcięty – opowiada pani Anna. – Kiedy to zobaczyłam odjęło mi władzę w nogach, nie mogłam do nich dobiec. Nie pamiętałam numeru na pogotowie. Tylko krzyczałam na sąsiadów, żeby nam pomogli.

Chłopiec trafił do szpitala w Chełmie, później do Lublina. – Kazano przygotować mi się na śmierć syna – relacjonuje matka.

W wyniku zatrzymania krążenia doszło do uszkodzenia mózgu. Chłopiec cierpi na porażenie czterokończynowe. Już nie jest samodzielny.

Znowu chodzi, mało pamięta

– Po tych czterech latach, jakie minęły od wypadku, Kuba znów chodzi. Ale trzeba iść obok, bo może się przewrócić – opowiada mama. – Ma też problemy z pamięcią, zwłaszcza teraźniejszą. Nie zawoła, że chce jeść czy pić. Nie powie, że jest mu zimno czy ciepło. Komunikuje się z nami, ale nie zawsze jego mowa jest zrozumiała. Mięśnie twarzy zostały porażone.

Jakub jest uczniem VIII klasy Niepublicznej Szkoły Podstawowej - Akademii Małego Księcia.

– Kuba jest dzieckiem niesamodzielnym, potrzebuje kontroli przy pracy na lekcji, spożywaniu posiłków, korzystaniu z toalety jak i przy poruszaniu się po terenie budynku. Ma duże problemy z myśleniem, pamięcią i koncentracją. Nie sygnalizuje podstawowych potrzeb: jedzenia, picia, skorzystania z toalety – relacjonuje Monika Bogacz, wychowawca w klasie 16-latka. – Pod względem edukacji jest na etapie dodawania i odejmowania, czyli I klasy szkoły podstawowej. Kuba przeczyta też krótki tekst. Tyle, że w niewielkim stopniu go rozumiejąc.

Po wypadku Jakuba sprawą zajęli się śledczy. W poniedziałek przesłaliśmy pytania do Prokuratury Rejonowej w Chełmie z prośbą o informacje. Do zamknięcia tego numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Jak można pomóc?

* Zbiórka na portalu siepomaga.pl "Koledzy powiesili Kubę na ogrodzeniu! Niewinna zabawa przerodziła się w koszmar! Pomocy!"

* Płatny SMS – tel. 75365 o treści: 0209551 (koszt 6,15 zł brutto w tym VAT)

* Akcje na Facebooku – "Licytacje i pomoc dla Kubusia Bernacika"

Przy remoncie łazienki potrzebnie będzie ekipa remontowa. Jeśli ktoś z Państwa chciałby w tym zakresie pomóc prosimy o kontakt z autorką tekstu, tel. 697 770 411.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama