Stopa referencyjna wzrośnie z 6,50 do 6,75 procent. Była to już jedenasta podwyżka stóp procentowych w trwającym cyklu.
– Uważam, że to niewiele da. Nie tylko ja tak uważam. Jest coraz więcej ekonomistów, którzy wskazują, że źródła inflacji nie leżą w polityce banku centralnego, więc to zadawanie cierpienia ludziom, którzy spłacają kredyty niewiele pomoże – powiedział Adrian Zandberg z Nowej Lewicy.
Również politycy rządzącej koalicji wskazują, że kolejna podwyżka jest błędem.
– Dobrze, że NBP podnosił stopy stopniowo, ale myślę, że czas najwyższy z tym skończyć – stwierdził senator Grzegorz Bierecki z PiS.
Komentarze