Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Marszałek Stawiarski traci nerwy. „Ja tego pana nie znam, ja tylko podpisałem”

Marszałek województwa Jarosław Stawiarski (PiS) przyznał, że nie zna szefa amerykańskiej fundacji, która w powiecie kraśnickim obiecuje zainwestować 5 mld zł. – Firmowali to burmistrz i wójt z Kraśnika, a podpisanie listu to wydarzenie symboliczne – przekonuje.
Marszałek Stawiarski traci nerwy. „Ja tego pana nie znam, ja tylko podpisałem”
Podczas emocjonalnego wystąpienia marszałek województwa Jarosław Stawiarski zaatakował dziennikarzy opisujących tajemniczą fundację GreenZero

Autor: UMWL Facebook

To było jedno z bardziej emocjonalnych wystąpień Stawiarskiego. Podczas piątkowej wideokonferencji dostało się nie tylko politykom z Polski 2050, którzy dzień wcześniej ujawnili podejrzane powiązania firmowanej przez marszałka fundacji, ale też dziennikarzom, którzy kilka dni wcześniej pisali o sprawie.

– To styl Goebbelsa i Urbana – mówił podniesionym głosem marszałek. Jego wystąpienie było transmitowane na profilu województwa lubelskiego na Facebooku.

Rozsierdzony marszałek

Chodzi o głośny już list intencyjny, który władze województwa, miasta i gminy Kraśnik oraz Politechniki Lubelskiej podpisali 24 sierpnia. W informacji prasowej wysłanej tego dnia przez Urząd Marszałkowski do mediów czytamy, że w powiecie kraśnickim powstanie GreenZero Park – „pierwszy na świecie tego typu modelowy projekt”, a „priorytetową częścią inwestycji jest stworzenie farmy fotowoltaicznej (docelowo 500 ha)”. W kolejnych etapach w zeroemisyjnym parku „mają być lokowane fabryki”.

Już wówczas zainteresował nas rozmach przedsięwzięcia i sam inwestor, który – jak się szybko okazało – nigdy wcześniej niczego takiego nie robił. Na pytania o tajemniczą fundację nie potrafił nam odpowiedzieć żaden z sygnatariuszy listu. Jej prezes Bruno Koschoreck też nie okazał się rozmowny. Pisaliśmy o tym 19 września.

Fundację postanowili prześwietlić też lubelscy politycy partii Szymona Hołowni. Efektem ich śledztwa jest doniesienie do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które w czwartek złożył senator Jacek Bury. Chcą, by agenci sprawdzili powiązania Fundacji GreenZero z „wysoko postawionymi Rosjanami” i handlem kryptowalutą YEM.

To właśnie prasowe doniesienia na ten temat tak rozsierdziły marszałka.

– Zgłosiły się do mnie dwa samorządy z Kraśnika, bym pomógł im ogłosić, że chcą pobudować strefę GreenZero. To sprawa wójta z PSL i burmistrza z PO, oni to firmowali – przekonywał w piątek Stawiarski. – Ja nie miałem pojęcia, kto za tym stoi. Nie wiem, kim jest pan Koschoreck. Na tym podpisaniu widziałem go po raz pierwszy. A list jest symboliczny, nie rodzi żadnych prawnych konsekwencji. Ja żadnej złotówki w tym liście intencyjnym nie narażam.

Wszyscy są w jakimś układzie

Mirosław Chapski, wójt gminy Kraśnik, również zapewnia: – Nie podjąłem żadnych zobowiązań. Dziwi mnie skala reakcji na to wydarzenie.

Wójt nie ukrywa, że to najpierw w jego gabinecie zjawili się przedstawiciele fundacji. Do Kraśnika przywiózł ich Romuald Bogusz z Polskiej Izby Gospodarczej Ekorozwój. Z kolei do Bogusza Bruno Koschoreck trafił poprzez szefa spółki Polish Wind Power, która chce pod Kraśnikiem wybudować dużą farmę fotowoltaiczną. – Skoro ktoś do mnie przyjeżdża to przecież nie na kawę, ale na poważną rozmowę – tłumaczy Chapski. – Z gruntu jestem ostrożny, ale nie miałem powodu, by im nie wierzyć.

Z naszych ustaleń wynika, że pięciosobowa delegacja z GreenZero Foundation po raz pierwszy do Kraśnika przyjechała wiosną. Mieli wówczas rozważać jeszcze inwestycje w innych europejskich krajach, ale ostatecznie zdecydowali się na Polskę. Tłumaczyli to wojną na Ukrainie.

– Spodziewają się nieograniczonego zbytu stali na wschód – mówi wójt Chapski.

Burmistrz Kraśnika nie chce dziś na ten temat rozmawiać. W sobotę popołudniu wydał w tej sprawie jedynie oświadczenie. Podobnie jak marszałek umniejsza znaczenie listu intencyjnego, podkreśla współpracę samorządowców z PiS, PO i PSL, rozważa też „wystąpienie na drogę prawną w celu ochrony dóbr osobistych” w stosunku do senatora Burego i miejskiego radnego Pawła Kurka, który mówił m.in. o „układzie kraśnickim”.

Takich kroków nie zamierza podejmować marszałek. – Sąd słowo układ wyśmieje. A w Kraśniku wszyscy są w jakimś układzie – stwierdza Stawiarski.

PL: inicjatywa urzędu

Piąty sygnatariusz listu to Politechnika Lubelska. Skąd się tu wzięła? Jarosław Stawiarski: Ja nie wiem, ja tylko podpisywałem. Proszę pytać Wilka, Chapskiego i Koschorecka.

Co innego na ten temat mówi uczelnia.

– Rozmowy w sprawie współpracy z Fundacją GreenZero zainicjowane zostały przez Urząd Marszałkowski wiosną tego roku. Finał to podpisanie w sierpniu listu intencyjnego – odpowiada Iwona Czajkowska-Deneka, rzeczniczka Politechniki Lubelskiej. I dodaje: – W ciągu roku takich listów intencyjnych podpisujemy kilkadziesiąt. Jedynie niewielki procent z nich znajduje finał w późniejszych działaniach.

Na podpisanie takiego listu naciskała sama fundacja. – Złożyli taką propozycję marszałkowi, bo jego udział w projekcie jest niezbędny – mówił nam Romuald Bogusz, który występuje w roli łącznika między fundacją a firmą, która chce stawiać na polach panele, i samorządowcami z Kraśnika. – Linia energetyczna GPZ Budzyń z Kraśnika do Wrotkowa wymaga przebudowy. Za chwilę spotykamy się w tej sprawie w PGE. Dlatego ważne było wcześniejsze spotkanie wszystkich stron – tłumaczy.

Prezes fundacji nie odpowiada na żadne z pytań dziennikarzy. Dziękuje jedynie za „żywe zainteresowanie” i zapowiada „uruchomienie portalu prasowego” o swoich projektach. Zapowiada też konferencję prasową „w najbliższym czasie”.

Skąd ta fundacja?

Fundacja GreenZero została zarejestrowana 22 lipca 2022 r. w Newadzie. List intencyjny z marszałkiem, w którym jest mowa o inwestycjach rzędu 5 miliardów złotych w GreenZero Park w Kraśniku, został podpisany 24 sierpnia. Domena została kupiona w maju. Na stronie internetowej fundacji oprócz ogólnikowych danych znajdziemy listę 30 partnerów – firm i innych organizacji, które wspierają Green Zero Foundation, m.in. YEM Foundation i Polish Wind Power. We władzach GreenZero zasiadają: Bruno Koschoreck (prezes), Maxwell R. Damboise i Sascha Reckert.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama