Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Budowali ośrodek dla córki. Dziś pomagają setkom chorych "Chcieliśmy tylko odpowiedzieć na to dobro, które otrzymaliśmy"

Alicja Mazurek zmarła mając zaledwie 19 lat. Zostawiła po sobie testament w postaci Ośrodka Neurorehabilitacji, który w Turce prowadzą jej rodzice: Agnieszka i Wojtek Mazurek.
Budowali ośrodek dla córki. Dziś pomagają setkom chorych "Chcieliśmy tylko odpowiedzieć na to dobro, które otrzymaliśmy"
Wojciech Mazurek wybudował dla córki ośrodek, w którym miała być rehabilitowana. Alicja nie zdążyła skorzystać z zabiegów w ośrodku, jednak jej rodzice zdecydowali się prowadzić go dla innych potrzebujących rehabilitacji

Autor: Archiwum prywatne

Wszystko zaczęło się pewnego popołudnia w 2018 roku. Ala jechała ze swoim kolegą samochodem wzdłuż alei Tysiąclecia. Byli umówieni, by porozmawiać.

– Ala dla każdego miała czas i serce. Potrafiła słuchać problemów innych ludzi i sprawić, że każdy czuł się przy niej wartościowy. Było w niej coś wyjątkowego – wspomina Adam, kolega ze wspólnoty Guadalupe.

Chociaż śledztwo wykazało, że nie została przekroczona dozwolona prędkość, samochód zboczył z drogi i uderzył w barierkę.

Kierowca nie przeżył, a Ala w ciężkim stanie trafiła do szpitala.

Natychmiast bliscy i ci, którzy znali Alę, ale również całkiem obce osoby zaczęły się organizować, by trwać na czuwaniach modlitewnych, urządzać zbiórki.

Zaczęliśmy działać

– Otrzymaliśmy wtedy ogrom pomocy – wspomina Agnieszka Mazurek. – Zupełnie nie mogłam tego zrozumieć, przecież takie wypadki przydarzają się wielu ludziom. A do nas pisali ludzie nawet z Afryki czy Australii. Zupełnie obcy ludzie wspierali nas, także finansowo.

Rehabilitacja Ali była trudna i niezwykle kosztowna.

– Miesięcznie wydawaliśmy minimum 40 tysięcy złotych, a bywało, że więcej – przyznaje mama Alicji.

– Jeździliśmy po różnych miastach, żeby rehabilitować Alę i przekonaliśmy się na własnej skórze jak ważna jest dobra opieka rehabilitacyjna, o którą w Polsce jest trudno. Wkrótce doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie wybudować samodzielnie taki ośrodek. Wojtek miał działkę, pozwolenie na budowę i w ciągu dwóch dni skrzyknął znajomych i zaczęliśmy działać – dodaje mama Alicji.

Budowa

Budując ośrodek myśleli przede wszystkim o córce. Wojciech Mazurek spieszył się, by jak najszybciej skończyć budowę...

Alicja zmarła jednak 2 tygodnie po otwarciu i nie zdążyła skorzystać z żadnego zabiegu.

– Gdyby Ala nie doczekała do ukończenia budowy i symbolicznie nie „otworzyła” ośrodka, chyba nie zdecydowalibyśmy się na jego prowadzenie. Jednak w tym wypadku uznaliśmy, że to jest „jej” ośrodek i że mamy go prowadzić jako pewien jej testament – wyznaje Agnieszka Mazurek. Ośrodek Neurorehabilitacji w Turce został otwarty pod koniec 2019 roku.

– Wszystkie pieniądze, jakie ośrodek zarobi inwestujemy dalej w jego rozwój.

Fundacja „Wstawaj Alicja”

– Chcieliśmy, by nasz ośrodek był na miarę europejskich standardów. Doświadczyliśmy jak ważny jest wykwalifikowany personel. Sam sprzęt, chociaż kosztowny, nie gwarantuje postępów w terapii. Ważne jest, by personel miał podejście do pacjenta. Efekty rehabilitacji są bardzo uzależnione od stanu psychicznego pacjenta. Wielu chorych jest pogrążonych w apatii i nie chce im się żyć. Bez ich motywacji, by wyzdrowieć tych postępów nie będzie – podkreśla Agnieszka Mazurek. – Chcieliśmy, by tacy ludzie też pracowali w naszym ośrodku. Naszych obecnych współpracowników, Łukasza i Olę poznaliśmy jeszcze przy rehabilitacji Ali. Śmialiśmy się, że będą pracować w Turce.

Rodzice dzieci poważnie niepełnosprawnych mają w Polsce pod górkę. NFZ nie finansuje całości rehabilitacji, którą często liczy się w dziesiątkach tysięcy złotych miesięcznie.

– Pomoc państwa chorym jest mikroskopijna, zupełnie nieadekwatna do ponoszonych kosztów – przyznaje Agnieszka Mazurek.

Z myślą o pomocy finansowej pacjentom, których nie stać na rehabilitację i ich rodzinach, działa fundacja „Wstawaj Alicja”, która liczy około czterdziestu podopiecznych. Dzięki jej działalności chorzy otrzymują darmowe vouchery na serię zabiegów rehabilitacyjnych.

– Często przychodzą do nas ludzie po 4, 5 latach rehabilitacji i mówią, że po tygodniu u nas jest zmiana – mówi Agnieszka Mazurek. – Chcą chodzić do nas na zabiegi, ale po prostu ich nie stać. Staramy się pomagać, z fundacji lub indywidualnie znajdujemy dofinansowania.

Ogrom pomocy

– Choć byliśmy nominowani do różnych nagród w przeszłości, to tak naprawdę nagrody nie nam się należą, bo to my dostaliśmy ogrom bezinteresownej pomocy. Gdyby nie pomoc tych wszystkich ludzi, to co byśmy mogli sami zrobić? Chcieliśmy w ten sposób odpowiedzieć też na ogrom pomocy, którą otrzymaliśmy od innych ludzi, gdy jeszcze Ala była chora – podkreśla mama Alicji. – Prawie cały czas ktoś przy nas był.

Działalność ośrodka można wesprzeć przy rozliczeniu PIT przekazując 1,5% podatku na Fundację Wstawaj Alicja KRS 0000812061.


Podziel się
Oceń

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama