Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Mateusz Dziemba (Polski Cukier Start Lublin): Trzeba zakończyć sezon z twarzą

Rozmowa z Mateuszem Dziembą, kapitanem Polskiego Cukru Start Lublin
Mateusz Dziemba (Polski Cukier Start Lublin): Trzeba zakończyć sezon z twarzą

Autor: DW

  • Mecz z Ironi Ness Ziona w ramach rozgrywek ENBL był chyba doskonałą okazją do rehabilitacji za wysoką porażkę ze Śląskiem Wrocław..

– Cieszę się, że wytrzymaliśmy nerwowy moment, kiedy rywale złapali wiatr w żagle. Tego zabrakło nam w trakcie ligowej rywalizacji ze Śląskiem. W poniedziałek wiedzieliśmy, że mamy o co grać. Pokonaliśmy silnego przeciwnika i powinniśmy cieszyć się z tego sukcesu. Szkoda jedynie, że trafiamy w półfinale na rywala z Polski (BM Stal Ostrów Wielkopolski – red.), bo fajnie byłoby znowu zagrać z jakimś zespołem zagranicznym i poznać nowy styl gry.

  • Poniedziałkowa rywalizacja była inna, niż ta w Izraelu?

– Tak. Rywale wiedzieli, że muszą odrobić straty i robili wszystko, co w ich mocy. Na pewno bardziej chciało im się grać, niż w Izraelu. Tam triumf przyszedł nam zaskakująco łatwo. W poniedziałek natomiast rozegraliśmy ciężki, fizyczny mecz. Po 20 minutach nie wiedziałem, czy dotrwam do końca, bo rywale narzucili nam tak ciężkie warunki.

  • Rozgrywki ENBL to teraz dla was priorytet?

– Tak. To co wygramy w ENBL będzie dla nas olbrzymim plusem. W Energa Basket Lidze sprawa jest już przesądzona i nie awansujemy do fazy play-off. Na krajowym podwórku powinniśmy wygrać to, co możemy, aby zakończyć sezon z twarzą. Falujemy z formą i to nas w tym sezonie zgubiło. Dziwię się, że mecze w ENBL wyglądają w naszym wykonaniu lepiej niż starcia w polskiej lidze. Nie wiem, z czego to wynika.

  • Może ENBL to lepsza arena do pokazania się i wywalczenia bardziej atrakcyjnego kontraktu na przyszły sezon?

– Dla zagranicznych zawodników to może być rzeczywiście spora motywacja. Każdy z nich chce ruszyć w świat i pokazać się na arenie międzynarodowej. W końcu mają swoje ambicje, chcą grać coraz wyżej i zarabiać lepsze pieniądze.

  • Mam wrażenie jednak, że na boisku nie do końca tworzycie zespół. Zgadza się pan z tym?

– Myślę, że to kwestia naszej taktyki, w której większość akcji składa się z izolacji. Jeden zawodnik penetruje i ściąga na siebie obronę. To sprawia, że dzielenie się piłką jest ograniczone.

  • Poza boiskiem też jesteście jednym zespołem?

– Jak idzie nam, to wszystko jest w porządku. Jak brakuje dzielenia się piłką, to każdy stoi na boisku po rogach. Koszykówka to gra drużynowa, więc wiadomo, że w czasie akcji każdy chciałby chociaż raz dotknąć piki.

  • W piątek o godz. 17.30 zagracie na wyjeździe z Legią. Zrobiła na was wrażenie gra wicemistrzów Polski w starciu z MKS Dąbrowa Górnicza?

– Zwróćmy uwagę, że Dąbrowa Górnicza jest po rozgrywkach międzynarodowych, bo przecież wygrała Alpe Adria Cup. Świętowanie pewnie trochę się przedłużyło i w Warszawie nie byli do końca skoncentrowani. Zresztą oni są w tej samej sytuacji co my i również nie mają szans na awans do fazy play-off.

  • Zostaje pan w Lublinie na przyszły sezon?

– Tak, mam ważny kontrakt. Nie brakuje mi tu niczego. Obie strony są zadowolone ze współpracy, więc nie ma sensu tego zmieniać.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama