Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rosjanie mistrzami świata w siatkówce. Co dalej z reprezentacją Polski?

W finale mistrzostw Starego Kontynentu Rosjanie pokonali 3:1 Włochów. \"Sborna”, która zanotowała falstart, przegrywając na inaugurację turnieju z Niemcami 0:3, w fazie pucharowej wróciła do najwyższej dyspozycji.
Bez kłopotu pokonała kolejno Słowację, Francję i Serbię, a w spotkaniu decydującym o złocie wprost zmiażdżyła Italię. Brązowy medal wywalczyli Serbowie, którzy w małym finale ograli 3:0 Bułgarię. Wygrana nie przyszła im jednak tak łatwo, jak wskazuje na to wynik. Szczególnie wyrównane były druga i trzecia partia, które kończyły się grą na przewagi. Za każdym razem lepsi byli jednak Serbowie, wygrywając odpowiednio do 30 i 25. Dla podopiecznych Camillo Placiego był to kolejny wielki turniej, zakończony na najgorszym dla sportowca, czwartym miejscu. – Ciężko jest zdobyć mistrzostwo i składa się na to wiele czynników. Można powiedzieć, że nie potrafimy grać pod presją – ocenił rozgoryczony Georgi Bratojew, rozgrywający bułgarskiej kadry. Jeszcze większym rozczarowaniem był występ polskiej reprezentacji. \"Biało-czerwoni” pierwszą porażkę zanotowali już w fazie grupowej, gdy ulegli 1:3 Francji. W konsekwencji o awans do ćwierćfinału musieli walczyć w barażu. Choć prowadzili już 2:0, ostatecznie przegrali 2:3 i mogli pakować walizki. Czary goryczy dopełnia fakt, że turniej organizowany był wspólnie przez Polskę i Danię. O ile szybkie odpadnięcie Skandynawów, którzy siatkówką interesują się jedynie z doskoku, nikogo nie zaskoczyło, o tyle klęska \"biało-czerwonych” przed własną publicznością, podobno najlepszą na świecie, była już olbrzymią niespodzianką. W najbliższych dniach działacze Polskiego Związku Piłki Siatkowej będą musieli podjąć decyzję, co dalej z Andreą Anastasim. Włoski szkoleniowiec poprowadził Polaków do trzeciego miejsca w mistrzostwach Europy, drugiego w Pucharze Świata i pierwszego w Lidze Światowej, ale ostatnio Bartosz Kurek i spółka przeżyli pod jego wodzą pasmo niepowodzeń. Już za rok nad Wisłą odbędzie się przecież jeszcze większa impreza. Mistrzostwa świata, które organizujemy już sami, bez pomocy żadnego innego kraju, będą dla naszych reprezentantów prawdziwym wyzwaniem. Kibice mogą nie zaakceptować kolejnej porażki. Półfinały Włochy – Bułgaria 3:1 (19:25, 25:22, 25:15, 25:22) Włochy: Berretta, Vettori, Zaytsev, Savani, Travica, Birarelli i Rossini (libero) oraz Parodi, Saitta. Bułgaria: G. Bratojew, Skrimow, Josifow, Aleksiew, Nikołow, Sokołow i Salparow(libero) oraz Miluszew, Todorow, Penczew. Rosja – Serbia 3:1 (25:19, 24:26, 25:23, 25:15) Rosja: Apalikow, Grankin, Siwożelez, Pawłow, Spiridonow, Muserski i Werbow (libero) oraz Makarow, Michajłow. Serbia: Kovacevic, Jovovic, Nikic, Atanasijevic, Podrascanin, Lisinac i Rosic (libero) oraz Ivovic, Starovic, Petric. Mecz o trzecie miejsce Serbia – Bułgaria 3:0 (25:22, 32:30, 27:25) Serbia: Kovacevic, Jovovic, Nikic, Atanasijevic, Podrascanin, Lisinac i Rosic (libero) oraz Petric, Stankovic. Bułgaria: Bratojew, Skrimow, Josifow, Aleksiew, Nikołow, Sokołow i Salparow(libero) oraz Miluszew, W. Bratojew, Todorow, Penczew. Finał Rosja – Włochy 3:1 (25:20, 25:22, 22:25, 25:17) Rosja: Grankin, Pawłow, Muserskij, Apalikow, Siwożelez, Spiridonow, Wierbow (libero) oraz Ilinych, Michajłow. Włochy: Beretta, Vettori, Zaytsev, Travica, Parodi, Birarelli, Rossini (libero) oraz Savani, Giovi.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama