– Te fotele świetnie masują – przekonuje Józef Słaby z Katowic, którego spotkaliśmy we wtorek na Targach Sakralnych Lubsacro w Lublinie. Przy jego stoisku stoi kilka foteli, jedne większe, inne mniejsze Z oparciem lub bez. Mniej lub bardziej zabudowane. – Wykonują masaż podobny do ludzkiej ręki, tylko te fotele masują kilka części ciała w tym samym czasie. Zapraszam. Proszę się przekonać – zachęca sprzedawca.
Ale to są przecież targi sakralne? – dopytujemy.
– A co, ksiądz to nie człowiek – dziwi się sprzedawca. – Każdemu z nas należy się chwila relaksu. Księża to przecież normalni ludzie, którzy też chorują i mają problemy z kręgosłupem.
Po chwili dodaje: Miałem kiedyś takie zamówienie na jednej z wiosek. Ksiądz kupił taki fotel do masażu. Wiem, że korzystali z niego też parafianie.
Ile to kosztuje? – Wszystko zależy od funkcji. Fotel można kupić już w cenie tysiąca złotych. Ale są też takie, które kosztują nawet 30 tysiąca złotych.
To co ten fotel robi? – Na pewno nie gotuje – śmieje się mężczyzna.
Rzutnik z zegarkiem
Postęp cywilizacyjny i duch czasu widoczny jest nie tylko na ulicach miast i miasteczek – smartfony, tablety czy nowoczesne tablice interaktywne w szkołach. Postęp widać także w świątyniach.
– Praktycznie wszystkie kościoły w Łęcznej mają już nasz sprzęt – przekonuje Zbigniew Gralewski, dystrybutor firmy Tugal z Gdańska. Na targach w Lublinie jej przedstawiciele prezentują cyfrowe rzutniki tekstu. Urządzenia zastępują tradycyjne rzutniki slajdów.
Jak zapewniają oferujący sprzęt, mają też dużo nowych funkcji. W pamięci cyfrowego rzutnika można zapisać ponad 120 000 tradycyjnych ramek slajdów i błyskawicznie je wyświetlić na ekranie. – Rzutnik pracuje z każdego, dowolnego miejsca w kościele – wyjaśnia Edward Witas z gdańskiej firmy. – Dzięki temu, że jest to urządzenie elektroniczne możemy zastosować wiele sztuczek m.in. napisać, kto zmarł w parafii albo też, kto będzie brać ślub. Jednocześnie możemy też do nagłośnienia podłączyć muzykę. Wyświetlany z tekstem zastępuje prawdziwego organistę. Nie każdą parafię stać na zatrudnienie takiej osoby.
Mówiąc obrazowo, urządzenie gra i śpiewa. A może być sterowane za pomocą… zegarka-pilota zakładanego na rękę. – Ksiądz, który np. prowadzi drogę krzyżową może zmienić stronę tekstu na rzutniku posługując się tym zegarkiem – wyjaśnia Witas.
– W kościołach w Lublinie księża mają już takie zegarki – dodaje Gralewski.
Cena to 500 złotych.
\"Końskie guziki”
Na targach swoją ofertę prezentowała też lubelska firma Carmen. Specjalizuje się w galanterii, oferuje m.in. odzież żałobną. Sprzedaje również sutanny. – Zarówno te tradycyjne na 33 guziki, jak też te nowoczesne – z krytymi pod materiałem guzikami lub na błyskawiczny zamek – opowiada Aneta Zdyb, współwłaścicielka firmy Carmen. – Młodzi księża wybierają raczej te drugie. Mają też sutanny szyte z cieńszych lub grubszych materiałów z zależności od pory roku.
Hitem są jednak guziki wykonane z naturalnego, końskiego włosia. – Guziki dostarcza nam starsza pani, która zna się na rękodziele – opisuje Zdyb. – Koński włos jest farbowany na czarno. Takie guziki kosztują 3,5 zł za sztukę.
Za komplet duchowny zapłaci więc 115,50 złotych.
– Guziki te mamy w naszej ofercie już od kilku lat – mówi Wojciech Kitajewski, współwłaściciel firmy Carmen.
– Jakiś hurtowych ilości tych guzików nie sprzedajemy. Raczej są to pojedyncze zamówienia, bo guzik odpadnie, albo się zgubi – dodaje Zdyb. Firma służy też pomocą duchownym przy różnego rodzaju przeróbkach. – Jeśli ksiądz przytyje to wiadomo, że sutanny się nie przerobi. Trzeba kupić nową. Ale jak schudnie, to można ją zwęzić. Niektórzy księża mają też swoje ulubione sutanny. Kiedy coś się np. popruje to również wtedy też nas proszą o pomoc.
Relikwiarz z papieżem
Na lubelskich targach swoje wyroby prezentowały też zakłady brązownicze. Jeden z nich, z Poznania, specjalizuje się w wytwarzaniu i renowacji naczyń liturgicznych, tabernakuli i kompleksowym wyposażaniem kościołów i innych budynków sakralnych. Realizuje też zamówienia specjalne, wśród nich są korony, trony do monstrancji i skarbonki.
– Już od jakiegoś czasu sporym zainteresowaniem cieszą się relikwiarze – wskazuje Bartosz Bieliński z zakładu brązowniczego z Poznania. – Jest to związane z tym, że coraz więcej kościołów ma relikwie Jana Pawła II, na które jest potrzebny relikwiarz.
Zwykle jest to kropla krwi papieża lub też fragment szaty. – W naszych relikwiarzach mogą być przechowywane każde z tych relikwii – zapewnia współwłaściciel zakładu z Poznania.
Sprzedają się zarówno klastyczne relikwiarze jak też te z zwiększą ilością zdobników. Ceny: od 300 złotych wzwyż.
W związku z kanonizacją Jana Pawła II poznański zakład przygotowuje ofertę specjalną. – Będzie to relikwiarz dedykowany papieżowi Polakowi – zdradza Bieliński. – To będzie ok. 30 centymetrowy relikwiarz z figurą Jana Pawła II. To będzie mosiężny odlew. Jego projekt nie jest jeszcze ukończony, ale relikwiarz będziemy mieć gotowy już do końca roku.
Ornat wierny tradycji
– Moda? Jeśli chodzi o ornaty to wątpię, aby coś takiego było, bo z góry są ustalone pewne wzory i symbole – mówi Piotr Kopczyński z Haftina Atelier z Piotrkowa Trybunalskiego. – Oczywiście może się trochę zmienić haft. Można zrobić gładkie, na pasie.
To, które ornaty kupują duchowni zależy zwykle od ich upodobań. – Niektórzy księża wolą bogatszy haft, inni delikatniejszy. Jeśli chodzi o kolory ornatów to najczęściej sprzedajemy te w kolorze zielonym i ecru – bo one są na co dzień używane. Czerwienie i fiolety to już są na specjalne okresy liturgiczne. Zaś te \"wizerunkowe” sprzedają się rzadko. Księża zamawiają zwykle ornaty z wizerunkiem patrona parafii.
Ornaty z wizerunkiem Jana Pawła II też cieszą się sporym zainteresowaniem. – To jest polski papież, więc ornaty z jego wizerunkiem też bardzo chętnie księża kupują – wyjaśnia Kopczyński. – Taki ornat może być używany na co dzień.
Ceny ornatów zależą od rodzaju tkaniny i wzoru haftu. – Ilości wykorzystanej nic. Liczy się też czas pracy maszyny, bo to jest haft maszynowy – zaznacza przedstawiciel firmy z Piotrkowa Trybunalskiego. – Bo im bardziej skomplikowany haft tym maszyna wolniej pracuje.
Ornaty kosztują od 150 do nawet 2 tysięcy złotych.
Ksiądz na zakupach
Zegarek z funkcją pilota, który obsługuje rzutnik tekstu w kościele. Cena: 500 zł. Guziki do sutanny z końskiego włosia. Cena: 3,5 zł za sztukę. Do tego… fotel do masażu. Cena: nawet 30 tys. zł. Księża mają w czym wybierać, ale tanio nie jest.
- 04.10.2013 10:17

Powiązane galerie zdjęć:
Reklama














Komentarze