Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Aliens: Dark Descent. Polowanie na Obcego (wideo)

Są ciemne korytarze, są zdewastowane laboratoria, są ksenomorfy. I jest oddział Colonial Marines. Wszystko w grze Aliens: Dark Descent.
Aliens: Dark Descent. Polowanie na Obcego (wideo)
Aliens:Dark Descent

Autor: Tindalos Interactive

Obcy nie ma łatwego życia. Ostatnie filmy Ridleya Scotta nie były raczej tym, czego spodziewała się większość widzów. Film Neilla Blomkampa, reżysera Dystrykt 9, został juz dawno anulowany. A serial, za który Noah Hawley, twórca serialu Fargo, jest dopiero na etapie przygotowań.

W grach też spora posucha. Owszem, wszyscy pamiętają jak się bali w Obcy: Izolacja, ale ta gra swoją premierę miała 9 lat temu. Jeszcze dwa lata temu dostaliśmy nastawioną na kooperację grę Aliens: Fireteam Elite.

Czy Aliens: Dark Descent zapisze się w pamięci graczy jako dobra gra? I co nam proponuje studio Tindalos Interactive?

Aliens: Dark Descent to taktyczna gra z widokiem izometrycznym. Dowodzimy, niczym w filmie Obcy: Decydujące starcie, oddziałem doświadczonych Colonial Marines, którzy próbują powstrzymać nowe, przerażające zagrożenie na planecie Lethe.
Zagrożenie to oczywiście ksenomorfy, ale też korporacja Weyland-Yutani.

Statek kosmiczny Otago rozbija się na planecie Lethe po tym, jak ksenomorf uciekł z zamknięcia i spowodował aktywację Protokołu Cerberusa – blokady planetarnej uniemożliwiającej wszystkim statkom opuszczanie lub lądowanie na planecie.
Fabułę gry napędzają takie pamięć postacie jak Maeko Hayes; zastępca administratora na stacji Lethe's Pioneer, Jonas Harper – sierżant US Colonial Marines oraz Barbara Pryce: dyrektor kolonii Weyland-Yutani.

Co nasz czeka?
Eksploracja dużych i otwartych poziomów. Bardzo klimatycznych, ciemnych i niebezpiecznych. I walka w czasie rzeczywistym. Trudna, zmuszająca do korzystania z umiejętności, sprytu i odpowiedniego zarządzania naszymi ludźmi i monitoriowania ich funkcji życiowych. Trudna tym bardziej, że śmierć w grze jest nieodwracalna.

Naszym schronieniem jest baza na rozbitym statku Otago, gdzie możemy dostosować swój oddział Marines, wybierając z róż-nych dostępnych klas postaci. Każdy żołnierz może awansować i specjalizować się w unikalnych umiejętnościach oraz arsenale broni, pancerzy i atutów.
W bazie można również leczyć rany oraz badać nowe technologie, które pomogą jeszcze bardziej udoskonalić oddział.

Gra jest już dostępna na PC, PlayStation 5 i 4, Xbox Series X i One w polskiej (napisy) wersji językowej. Pierwsze recenzje są w dużej mierze bardzo zachęcające (średnia ocen w serwisie metacritic.com to 74).
A na Steam 90 proc. opinii graczy jest pozytywna (choć tych opinii jest jeszcze niewiele).


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama