W święty dla Żydów dzień Szabatu, pomiędzy świętami Namiotow (Kuczek) i Radości Tory
państwo żydowskie Izrael zostało podstępnie i bestialsko zaatakowane przez Palestyńczków
terrorystycznej organizacji Hamas. Zbrodniarze chodząc od domu do domu mordują ludność
cywilną, biorą zakładników i porywają do Strefy Gazy. Świat zastygł w oburzeniu i przerażeniu.
Kiedy patron naszego Towarzystwa, Jan Karski, w czasie swojej wojennej misji na rzecz ocalenia
Żydów z Holocaustu docierał do najwięszych ówczesnego swiata z apelem o pomoc, uzywał argumentu,
że naród zydowski cierpi tragedię, bowiem nie ma własnego państwa ktore by za nim stanęlo. Ktoś
musi to zrobić w "zastępstwie". Nie zrobił.
Dziś sytuacja jest inna. Żydzi mają swoje państwo, które przeciwstawi się zbrodniczej napaści.
Jest kwestią moralności, aby świat wyraził swoje jednoznaczne potępienie dla wojny wywołanej
przez chory ekstermizm palestyński. Zapewne bliski wrogom Izraela. Zapewne użyteczny
w odwracaniu uwagi od innej bestialskiej wojny na Ukrainie.
Uważamy, ze za narodem żydowskim trzeba dziś stać murem, tak jak Karski podczas
horroru drugiej wojny. Powinno się to stać naszym wyzwaniem ludzkim i obywatelskim.
Także religijnym zważywszy na starszobraterską jedność w wierze, na której znaczenie tylokroć
podkreślał papież-Polak, Swięty Jan Paweł II.
Towarzystwo Jana Karskiego













