Reklama
Wyniki 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Nie ma już drużyn niepokonanych
W sześciu meczach (spotkanie Legii z Piastem zakończyło się po zamknięciu tego wydania) zawodnicy ekstraklasy strzelili aż 29 goli!
- 21.10.2013 00:54

Cracovia – Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2 (1:1)
Bramki: Kosanović (16 z karnego), Boljević (66), Ntibazonkiza (68), Kita (90) – Sloboda (23), Urban (46).
Cracovia: Pilarz – Szeliga, Żytko, Kosanović, Marciniak, Ntibazonkiza (90 Dudzic), Dąbrowski, Straus (60 Kita), Budziński (53 Bol-jević), Steblecki, Nowak.
Podbeskidzie: Rybansky – Górkiewicz, Pietrasiak, Konieczny, Telichowski, Jagiełło (74 Wodecki), Łatka, Sloboda, Urban (74 Chrapek), Kwame, Bartlewski (65 Malinowski).
Żółte kartki: Nowak – Górkiewicz, Konieczny. Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Mecz bez udziału publiczności.
Śląsk do przerwy prowadził w Zabrzu 2:0. Po 90 minutach było 2:1 dla gości, ale w doliczonym czasie Górnik zdobył dwa gole i wygrał. W dużej mierze to zasługa doświadczonego Radosława Sobolewskiego, który strzelił pierwszą bramkę, a przy drugiej asysto-wał. – To właśnie dla takich meczów chce się ciężko pracować. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo słaba. Śląsk po-twierdził, że jest klasową drużyną. Piłkarze z Wrocławia pokazali dobrą grę pressingiem, a także bardzo dobrze utrzymywali się przy piłce. Chciałbym jednak pogratulować swoim piłkarzom za zaangażowanie i za to, że do ostatniego gwizdka grali o zwycięstwo. Mam nadzieję, że kibice zgromadzeni na stadionie długo nie zapomną tego wspaniałego wieczoru – komentował na portalu wrocławskiego klubu trener miejscowych Adam Nawałka. Czy tym samym zaczął już żegnać się z zabrzańską publiczności? Bo jak niesienie wieść po kraju, już wkrótce Nawałka obejmie reprezentację Polski.
Osiem goli na koncie ma już Marco Paixao, który otwiera klasyfikację najlepszych snajperów.
Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 3:2 (0:2)
Bramki: Sobolewski (50), Iwan (90), Nakoulma (90) – Paixao (21, 33).
Górnik: Steinbors – Olkowski, Pandża, Szeweluchin (46 Gancarczyk), Kosznik, Nakoulma, Sobolewski, Mączyński (78 Iwan), Madej (87 Łuczak), Przybylski, Zachara.
Śląsk: Gikiewicz – Ostrowski, Pawelec, Kokoszka, Dudu, Socha (79 Plaku), Kaźmierczak, Stevanović, Mila, Hołota (85 Patejuk), Paixao.
Żółte kartki: Kokoszka, Ostrowski, Stevanović – Przybylski, Gancarczyk, Nakoulma. Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 3000.
Od czterech spotkań Korona jest niezwyciężona, w dodatku w dwóch ostatnich zdołała wygrać i tym samym wydostać się ze strefy spadkowej. „Jaga” prowadziła na wyjeździe, ale tylko przez dwie minuty. Potem do bramki strzelali już tylko gospodarze.
Do składu kielczan po kilkumiesięcznej przerwie powrócił Maciej Korzym, który 19 maja nabawił się poważnej kontuzji, również w meczu z Jagiellonią.
Korona Kielce – Jagiellonia Białystok 4:1 (1:1)
Bramki: Trytko (39, 54), Pilipczuk (60), Kiełb (81 z karnego) – Plizga (37).
Korona: Małkowski – Golański, Sylwestrzak, Stano, Lisowski, Sobolewski, Jovanović, Marković, Janota (68 Kiełb), Pilipczuk (83 Korzym), Trytko (75 Gołębiewski).
Jagiellonia: Słowik – Tosik, Ukah, Dźwigała (72 Piątkowski), Norambuena, Pazdan, Dzalamidze (57 Balaj), Gajos, Quintana, Plizga (80 Baran), Pawłowski.
Żółte kartki: Pilipczuk, Marković – Dzalamidze, Quintana, Tosik. Czerwona kartka: Słowik (Jagiellonia) w 79 min za faul. Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 6600.
Po raz ostatni Lechia wygrała w sierpniu z Legią. Od tamtej pory zaliczyła siedem występów i w ani jednym nie potrafiła odnieść zwycięstwa. Dwa ostatnie przegrała wysoko po 1:4. Choć początek na to nie wskazywał. – To była bardzo bolesna lekcja dla naszej młodzieży. W tym meczu Lech pokazał nam, co w piłce jest najważniejsze. Kluczowe znaczenie mogła mieć zmarnowana przez nas sytuacja na 2:0, poza tym nie wykorzystaliśmy także okazji na doprowadzenie do remisu 2:2. Nie zmienia to faktu, że już do przerwy pachniało drugim golem dla Lecha i dlatego na początku drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie. Wiedzieliśmy, że rywale ruszą do ataku i chcieliśmy przeczekać ich napór. Niestety, szybko stracona po przerwie druga bramka podłamała naszych zawodników. Przegraliśmy zasłużenie, bo popełniliśmy za dużo prostych błędów. Z kolei Lech ma w swoim składzie kilku doświadczonych zawodników, którzy nie omieszkają skorzystać z tych prezentów. To był szósty mecz, w którym pierwsi strzelamy gola i nie potrafimy odnieść zwycięstwa. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak pokazać charakter i podnieść się po ostatnich niepowodzeniach – powiedział dla PAP Michał Probierz, trener Lechii.
Lechia Gdańsk – Lech Poznań 1:4 (1:1)
Bramki: Deleu (24) – Teodorczyk (35, 83), Lovrencsics (49), Hamalainen (69).
Lechia: Małkowski – Deleu, Bieniuk, Kostrzewa (52 Grzelczak), Janicki, Frankowski, Dawidowicz, Zyska (71 Duda), Matsui, Pazio, Buzała (61 Tuszyński)
Lech: Gostomski – Możdżeń, Ceesay, Kamiński, Douglas, Lovrencsics, Linetty (46 Murawski), Trałka (81 Drewniak), Hamalainen, Claasen (62 Pawłowski), Teodorczyk.
Żółte kartki: Deleu, Janicki, Grzelczak – Trałka, Douglas, Możdżeń, Murawski. Czerwona kartka: Możdżeń (Lech) w 84 min za drugą żółtą. Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 14 600.
Ostatni kwadrans należał do lubinian. To pierwsze zwycięstwo Zagłębia, od kiedy jego trenerem został Orest Lenczyk. – Przed meczem czytałem, że Zagłębie musi wygrać, bo nie ma problemów finansowych, a Widzew musi przegrać, bo ma takie problemy. Widzew udowodnił, że mimo swoich kłopotów potrafi grać w piłkę – ocenił trener Lenczyk. Ale fakty są takie, że to łodzianie wloką się w ogonie tabeli. A żadnym pocieszeniem jest, że Eduards Visnakovs zdobył właśnie siódmego gola w sezonie.
Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 3:1 (0:0)
Bramki: Błąd (77, 86), Cotra (80) – E. Visnakovs (65).
Zagłębie: Gliwa – Widanow, Banaś, Guldan, Rymaniak, Bilek, Piątek (72 Kwiek), Abwo (71 Błąd), Papadopulos (46 Jeż), Cotra, Piech.
Widzew: Mielcarz – Bartkowski, de Amo, Nowak, Kaczmarek, A. Visnakovs, Kasprzak (84 Staroń), Leimonas, Batrović (63 Bruno), Rybicki (76 Kowalski), E. Visnakovs.
Żółta kartka: Batrović. Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 6400.
Nie ma już drużyn niepokonanych w ekstraklasie. Przez jedenaście kolejek nikt nie miał sposobu na Wisłę, ale każda seria musi znaleźć swój koniec. „Biała Gwiazda” do przerwy prowadziła w Bydgoszczy 1:0, ale w drugiej odsłonie rządzili już miejscowi. Kluczowym momentem spotkania była czerwona kartka dla Gordana Bunozy.
Zawisza Bydgoszcz – Wisła Kraków 3:1 (0:1)
Bramki: Goulon (59), Masłowski (68), Luis Carlos (87) – Garguła (38).
Zawisza: Kaczmarek – Lewczuk, Micael, Strąk, Ziajka, Goulon, Drygas (90 Markowski), Wójcicki, Masłowski, Luis Carlos, Geworgian (90 Dudek).
Wisła: Miśkiewicz – Stolarski, Głowacki, Jovanović, Bunoza, Sarki, Stjepanović, Garguła, Chrapek (75 Małecki), Boguski (61 Guerrier), Brożek.
Żółte kartki: Ziajka, Masłowski, Drygas – Bunoza, Małecki. Czerwone kartki: Masłowski (Zawisza) w 90 min za dwie żółte – Bunoza (Wisła) w 59 min za dwie żółte. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 5500.
Legia Warszawa – Piast Gliwice 4:1 (1:0)
Bramki: Dwaliszwili (32, 63), Pinto (60), Rzeźniczak (65) - Hanzel (47).
Legia: Skaba - Rzeźniczak, Jodłowiec, Dossa Júnior, Wawrzyniak (55 Żyro) - Ojamaa (54 Kosecki), Ivica Vrdoljak, Furman (68 Łukasik), Pinto, Brzyski - Dwaliszwili.
Piast: Trela - Zbozień, Horváth, Polák (70 Zganiacz), Król - Cicman, Matras, Hanzel, Jurado, Ižvolt (70 Podgórski) - Rabiola (58 Wilczek).
Żółte kartki: Dossa Júnior, Rzeźniczak - Król, Ižvolt, Matras. Sędziował: Paweł Pskit (Łódź). Widzów: 17 403.
25–27 października: Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze * Lech Poznań – Legia Warszawa * Piast Gliwice – Lechia Gdańsk * Podbeskidzie Bielsko-Biała – Ruch Chorzów * Pogoń Szczecin – Korona Kielce * Śląsk Wrocław – Zawisza Bydgoszcz * Widzew Łódź – Cracovia * Wisła Kraków – Zagłębie Lubin.
Reklama













Komentarze