Sparta Rejowiec Fabryczny – Górnik II Łęczna 1:4, Victoria Żmudź – Łada Biłgoraj 0:0
Łęcznianie odkuli się za ostatnią porażkę w Niedrzwicy i w sobotę pewnie zwyciężyli w Rejowcu Fabrycznym. Dla zespołu trenera Zbigniewa Wójcika to już siódma przegrana w tym sezonie.
- 20.10.2013 23:11

Po pierwszej połowie meczu Górnik II prowadził jedną bramką, którą strzelił Paweł Klimkiewicz. Stało się tak po błędzie Łukasza Augustyniaka, który podał piłkę wprost pod nogi zawodnika z Łęcznej, a ten skorzystał z prezentu.
Po przerwie na 2:0 podwyższył Michał Paluch, ale po chwili gospodarze złapali kontakt. W polu karnym gości sfaulowany został Andrzej Głowacki i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Bartosz Bodys i nie pomylił się. Gospodarze nie poszli jednak z ciosem.
– Szkoda, bo mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy zdobyć w tym meczu przynajmniej punkt – mówi Stanisław Kiejda, wiceprezes Sparty. – Dobrych okazji nie wykorzystali Jacek Ziarkowski i Głowacki. Nasi obrońcy i bramkarz kompletnie się jednak nie popisali. Przez ich błędy straciliśmy trzy bramki. Górnik grał spokojnie, a w końcówce przeprowadził dwie kontry, które przesądziły o jego zwycięstwie.
Być może wynik byłby inny, gdyby w bramce Sparty zamiast Oresta Jatsuka stał Karol Herda. – Orestowi brakuje jeszcze doświadczenia. Niestety, w meczu pucharowym Karol doznał kontuzji, i nie jego gra jest wykluczona, także w kolejnych spotkaniach – podkreśla Kiejda.
Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po tym jak w końcówce Augustyniak dostał czerwoną kartkę. Obrońca Sparty sfaulował 18 m od swojej bramki wychodzącego na czystą pozycję Palucha.
Podopieczni trenera Zbigniewa Wójcika przegrali drugi mecz z rzędu, a w sumie siódmy w sezonie i ich sytuacja w tabeli robi się nieciekawa. – Mamy jeszcze mecze z Ładą Biłgoraj, Opolaninem Opole Lubelskie i Ruchem Ryki. Będzie ciężko – przyznaje wiceprezes klubu z Rejowca Fabrycznego.
Sparta Rejowiec Fabryczny – Górnik II Łęczna 1:4 (0:1)
Bramki: Bodys (60 z karnego) – Klimkiewicz (25), Paluch (58, 80), Walaszek (89).
Sparta: Jatsuk – Szwed (75 Świr), Bodys, Mazurczak, Augustyniak, Ziętek, K. Rutkowski (70 Chybiak), Michoński (56 Tyszczuk), Drzewicki (30 Wołos), Głowacki, Ziarkowski.
Górnik II: Kamiński – Jaszuk, Tymosiak, Bujak, Klimkiewicz, Kotowicz, Stopa, Walaszek, Szpak, Oziemczuk, Paluch.
Żółte kartki: Głowacki, Augustyniak (S) – Klimkiewicz, Szpak (G). Czerwona kartka: Augustyniak (Sparta, 82 min, za faul taktyczny). Sędziował: Tomasz Ostrowski (Zamość). Widzów: 100.
Kibice w Żmudzi nie zobaczyli wczoraj żadnej bramki w meczu Victorii z Ładą Biłgoraj. Nie mogło być jednak inaczej, bo obie drużyny nie stworzyły sobie zbyt wielu sytuacji.
– Gospodarze mieli jedną, Roberta Wagnera, a my w zasadzie może dwie – mówi Ireneusz Zarczuk, trener Łady. W obu przypadkach nie popisał się Marcin Watrak. – Najpierw mógł strzelić bramkę z bliska, ale minął się z piłką, a potem uderzył głową, a bramkarz to obronił. Myślę, że wynik 0:0 jest sprawiedliwy – dodaje.
Dla beniaminka z Biłgoraja ten wynik jest tylko częściowo satysfakcjonujący. – Z jednej strony Victoria wygrała do tej pory wszystko u siebie, więc odebraliśmy jej pierwsze punkty. Ale z drugiej jest to już nasz trzeci z rzędu bezbramkowy remis. Forma napastników trochę mnie niepokoi, natomiast z defensywy jestem zadowolony. W końcu lepiej mieć dwóch rannych, niż jednego zabitego – komentuje Zarczuk.
W 72 min w bramce Victorii nastąpiła przymusowa zmiana po tym jak Tomasz Wikło zderzył się z kolegą z zespołu. Na szczęście 16-letni Damian Wasyniuk zachował czyste konto. – To raczej nic poważnego i w następnym meczu powinienem zagrać – mówi Wikło.
Victoria Żmudź – Łada Biłgoraj 0:0
Victoria: Wikło (72 Wasyniuk) – Kotowski, Ciechoński, Ł. Kiejda, Sz. Sawa, Pogorzelec, K. Sawa, Barabasz (80 Panasiuk), Wagner, Mroczek, Olęder (65 Klajda).
Łada: Strzelczyk – Poliwka, Mulawa, Kurzyna, Tatara, Skrzypek, Łokaj, Sawczuk, B. Wołoszyn (60 Watrak), Konopka, Rataj (60 Mi-choński).
Żółte kartki: Kotowski, Ł. Kiejda, Sz. Sawa, Mroczek (V) – Tatara (Ł). Sędziował: Paweł Smyk (Biała Podlaska). Widzów: 200.
Reklama













Komentarze