Piąte miejsce Marzeny Karpińskiej na mistrzostwach świata w podnoszeniu ciężarów
Marzena Karpińska miała walczyć we Wrocławiu o medal, ale zakończyła mistrzostwa świata na piątym miejscu.
- 20.10.2013 19:50

(DW)
– Mistrzostwa odbywają się w naszym kraju. Na pewno będzie wielka trema i stres. Przyjadą kibice, także z mojej rodzinnej miejscowości. Nie chcę nikogo zawieść. Dlatego przede wszystkim chcę zaliczyć wszystkie podejścia. Jak te próby przełożą się na wynik sportowy, okaże się na pomoście – mówiła przed niedzielnym występem w kat. do 48 kg Marzena Karpińska.
Sportsmenka Znicza Biłgoraj wypowiadała się asekuracyjnie, ale z pewnością miała cichą nadzieję na medal, do którego typowali ją eksperci. Powrót po 18-miesięcznej dyskwalifikacji za doping nie wypadł jednak tak, jak mogłaby to sobie wymarzyć.
Polka rozpoczęła rwanie od udanego podejścia na 78 kg. Później spaliła jednak dwie kolejne próby na 81 kg i zakończyła konkurencję na czwartej pozycji, przegrywając z trzecią Caroliną Valencią Hernandez z Meksyku tylko wagą ciała.
W walce o „brąz” liczyła się jeszcze Wietnamka Hoai Do Thi Thi, która osiągnęła taki sam rezultat jak rywalki, ale była najcięższa z całej trójki.
Zgodnie z przewidywaniami klasyfikację otwierała Yayun Tan. Chinka dość niespodziewanie miała jednak sporo problemów z zaliczeniem jakiegokolwiek podejścia. Udało się dopiero przy trzeciej próbie, ale wynik 84 kg dawał jej zdecydowane prowadzenie.
Walka o medale miała rozstrzygnąć się w podrzucie. Karpińska zaczęła od 97 kg, które bez kłopotów podniosła do góry. Później było już jednak tylko gorzej. Rezultaty rywalek zmusiły Polkę do zaatakowania rekordu życiowego.
Sztanga ważąca 103 kg okazała się jednak zbyt ciężka. Na domiar złego poradziła sobie z nią Hernandez i Karpińska musiała awizować kilogram więcej, ale to okazało się zbyt wiele jak na jej obecną formę.
25-letnia sztangistka zakończyła rywalizację z wynikiem 175 kg, który dał jej piąte miejsce. Do brązowego medalu zabrakło jej sześciu kilogramów.
– W sercu jest radość i smutek. Radość, bo po długiej przerwie wróciłam na pomost. Smutek, bo nie zaliczyłam podejścia w rwaniu i podejścia w podrzucie. Zabrakło mi jeszcze jednej udanej próby. Smutno mi, że zawiodłam swoich kibiców.
Ale obiecuję, że się poprawię. Najważniejsze dla mnie są igrzyska olimpijskie, a już za pięć miesięcy będą mistrzostwa Europy i mam nadzieję, że tam powalczę skuteczniej – powiedziała mieszkanka Biłgoraja na antenie TVP.
Karpińska jako pierwsza polska zawodniczka wystąpiła podczas mistrzostw świata we Wrocławiu. Po niedzieli na pomost wyjdą m.in. medaliści olimpijscy – Adrian Zieliński i Bartłomiej Bonk. W piątek, w kat. do 75 kg wystąpi inna zawodniczka z województwa lubelskiego, Ewa Mizdal z Unii Hrubieszów.
Wyniki: 1. Yayun Tan (Chiny) 199 kg (84 + 115) * 2. Chun Hwa Ryang (Korea Płn.) 186 kg (81 + 105) * 3. Carolina Valencia Hernandez (Meksyk) 181 kg (78 + 103) * 4. Hoai Do Thi Thi (Wietnam) 176 kg (78 + 98) * 5. Marzena Karpińska (Polska) 175 kg (78 + 97) * 6. Iana Diaczenko (Ukraina) 169 kg (77 + 92).
Reklama













Komentarze