Reklama
Andrzej Kozak (Budowlani Lublin): Nie zasługujemy na spadek
ROZMOWA z Andrzejem Kozakiem, trenerem rugbystów Budowlanych Lublin
- 22.10.2013 15:01

Lublinianie zakończyli pierwszą rundę sezonu zasadniczego na przedostatnim miejscu w tabeli. Z siedmiu spotkań ekipa z ul. Krasińskiego wygrała tylko jedno, a w „dorobku” jest także niechlubny pogrom w Gdyni z Arką (5:99).
• Przed sezonem nie wzmocniliście drużyny wartościowymi zawodnikami. Mogliśmy więc obawiać się o sportowy poziom zespołu. Chyba jednak nikt nie przypuszczał, że będzie aż tak źle.
– Przede wszystkim fatalnie zaczęliśmy: od dwóch wyjazdowych przegranych w Siedlcach i Sopocie. Drużyna złapała „doła psychicznego” i nie zdołała już się podnieść. Przeżywaliśmy huśtawkę nastrojów. Myśleliśmy, że po wygranej z Posnanią i meczu, rozegranym na sto dwadzieścia procent możliwości z Lechią, wrócimy na właściwą drogę. Tak się nie stało. Brakowało nam też zwykłego szczęścia. Nie mieliśmy liderów, tak jak inne ekipy, np. Budowlani Łódź, z którymi zagraliśmy ostatnio. Mamy niezłego kopacza Wojtka Piotrowicza, ale on, jak też kadrowicz Maciek Niedźwiecki, nie sprostali tej roli. Zawiedli nas także Ukraińcy, którzy byli słabo przygotowani lub w ogóle nie przyjeżdżali na mecze.
• Co zrobić aby wiosna nie była powtórką jesieni?
– Zmienimy nieco okres przygotowań. Konieczne będzie, co najmniej tygodniowe, wyjazdowe zgrupowanie całego zespołu, czego brakowało ostatnio. Musimy też poszukać lidera – myślę o zawodniku zagranicznym. Nieistotne, w jakiej formacji. Trzeba będzie także poprawić frekwencję na treningach.
• Myśli pan, że Budowlani mogą nie utrzymać się w ekstralidze?
– Uważam, że nie jest tak tragicznie. Na pewno zawiedliśmy, ale w drużynie jest potencjał. Zaczniemy od spotkań u siebie. Potrzebujemy wygranej na przełamanie. Komplet punktów z Pogonią i Ogniwem sprawi, że opuścimy strefę spadkową. W ekstralidze są zespoły słabsze od nas. Budowlani nie zasługują na degradację.
Rozmawiał Jarosław Czępiński
REWANŻE DOPIERO WIOSNĄ
Zaplanowana na środek listopada pierwsza kolejka rundy rewanżowej nie odbędzie się. Tak zdecydował Polski Związek Rugby. – Mieliśmy kilka powodów przeniesienia jej na 22-23 marca 2014. Reprezentacja Polski jedzie na turniej na Sri Lankę. Kilka klubów zostałoby bez kadrowiczów, co mogłoby wypaczyć wynik rywalizacji. Wzięliśmy też pod uwagę prośbę trenera kadry Marka Płonki, który chciałby wiosną przed meczami w Pucharze Europy Narodów rozegrać dwie pełne kolejki w ekstralidze. Zaważyły też względy pogodowe – tłumaczy Grzegorz Borkowski, sekretarz związku.
Reklama













Komentarze