Włodawianka - Unia Białopole, w niedzielę o godz. 13 mecz na szczycie chełmskiej okręgówki

Spotkanie we Włodawie zapowiada się jako najciekawsze z jutrzejszych gier 11. kolejki chełmskiej klasy okręgowej. Naprzeciw siebie staną wicelider Włodawianka i trzecia ekipa. Faworytem są piłkarze trenera Marka Droba, ale już wiele razy mogliśmy się przekonać, szczególnie na tym szczeblu rozgrywek, że dopisywanie punktów jeszcze przed pierwszym gwizdkiem może być mylące. Boisko gospodarzy do tej pory nie zostało jeszcze zdobyte. Włodawianka legitymuje się kompletem pięciu wygranych. Wyższość spadkowicza z IV ligi musiały już uznać Kłos Chełm, Unia Rejowiec, Frassati Fajsławice, Pławnice Kamień, a w minioną niedzielę Ogniwo Wierzbica. – Od początku tego sezonu gramy o zwycięstwo w każdym spotkaniu, a szczególnie na swoim terenie – przyznaje Ryszard Nilipiuk, prezes klubu w Włodawy. – Z takim nastawieniem zespół wyjdzie na mecz z Unią. W drużynie gospodarzy zabraknie Norberta Zdolskiego i Pawła Soroki. Pierwszy przebywa w Bydgoszczy na kursie dla straży pożarnej, drugi jest kontuzjowany. – Doceniamy przeciwnika, z którym o punkty nie będzie łatwo – twierdzi prezes Włodawianki. – Nowy trener Unii Białopole Tomasz Wieczorek poukładał ten zespół. Stworzyła się bardzo ciekawa drużyna. Goście zdają sobie sprawę, z kim będą się mierzyć. – Jedziemy do jednego z faworytów naszej ligi – mówi trener Tomasz Wieczorek. – Jeszcze przed sezonem Włodawianka i Start Krasnystaw, czyli prowadzący obecnie duet, typowani byli jako murowani kandydaci do awansu do IV ligi. Nie będziemy faworytem w niedzielnym spotkaniu. Mimo to powalczymy o komplet punktów. Szkoleniowiec Unii podkreśla, że Włodawianka nie ma przed nim tajemnic. – O rywalu wiemy dużo. Kluczem do sukcesu może być nastawienie defensywne, z którego zamierzamy wyprowadzać kontry. Granie z Włodawianką otwartej piłki może zakończyć się tragicznie. Chcemy pomóc szczęściu – przyznaje Wieczorek.