Reklama
Chełmianka Chełm – Resovia 1:1, kolejna porażka Omegi
Niezłe widowisko stworzyli w niedzielę piłkarze Chełmianki i Resovii. Obie drużyny strzeliły po jednym golu, ale dogodnych okazji miały znacznie więcej
- 27.10.2013 20:37

Podopieczni trenera Artura Bożyka podobnie, jak w ostatnim meczu w Sanoku zastosowali wysoki pressing.
I w 26 minucie po raz kolejny agresywna gra przyniosła efekt. Wszystko zaczęło się od przechwytu w środku pola, później akcję poprowadził Krzysztof Bodziak i to on zagrał do Mateusza Olszaka.
Były gracz Wisły Puławy wykazał się opanowaniem pod bramką rywali i ładnie poradził sobie z obrońcami rywali, po czym pewnym strzałem otworzył wynik. Kilka chwil później gospodarze w kuriozalnych okolicznościach dali sobie jednak wbić bramkę.
Paweł Szokaluk zamiast do kolegi podał piłkę do Mateusza Świechowskiego. Ten skorzystał z prezentu i bez problemów strzelił do pustej bramki. W końcówce o gola mógł się pokusić Sergio Batata. Doświadczony obrońca po rzucie rożnym trafił jednak w poprzeczkę.
Po zmianie stron do głosu doszedł jeden z głównym faworytów do awansu. Resovia w kilka minut dwa razy przymierzyła w poprzeczkę. Raz zdobyła nawet gola, ale na szczęście dla „biało-zielonych” sędzia nie uznał tego trafienia. Kolejne fragmenty były już bardziej wyrównane.
Zespół z Chełma zwietrzył swoją szansę w 82 minucie. Wówczas z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Dawid Cempa. Mimo liczebnej przewagi gospodarze nie zdołali jednak pokonać po raz drugi Marcina Pietryki. A w doliczonym czasie gry siły się wyrównały, bo drugie „żółtko” obejrzał też Mateusz Tywoniuk.
– Kibice na pewno obejrzeli dobre zawody. Było sporo sytuacji i mnóstwo emocji. My mamy lekki niedosyt, bo w końcówce grając 11 na 10 chcieliśmy przechylić szalę na naszą korzyść. Ogólnie wypadliśmy jednak całkiem dobrze.
Co więcej cieszę się z tego, jak moi zawodnicy zareagowali po stracie gola. Taka wpadka wcześniej miała zły wpływ na nasze poczynania. Tym razem dobrze sobie z tym poradziliśmy i nadal graliśmy swoje. Trzeba też pamiętać, że Resovia to główny faworyt do awansu – przekonuje trener Chełmianki Artur Bożyk.
Chełmianka Chełm – Resovia 1:1 (1:1)
Bramki: Olszak (26) – Świechowski (32).
Chełmianka: Szokaluk – Fiedeń, Batata, Krzyżak, Bodziak (80 Wróbel), Tywoniuk, Wasiluk (65 Kobiałka), Młynarski (80 Borys), Fornal, Wójcik, Olszak.
Resovia: Pietryka – Jaroch, Domoń, Kozubek, Szkolnik, Ogrodnik, Świechowski, Nikanowicz, Zieliński, Brągiel, Cempa.
Żółte kartki: Tywoniuk – Cempa, Ogrodnik.
Czerwone kartki: Tywoniuk (90 min, Chełmianka, za drugą żółtą) – Cempa (82 min, Resovia, za drugą żółtą).
Sędziował: Pawel Kantor (Dębica). Widzów: 600.
Wielkiej szansy na sprawienie niespodzianki w Boguchwale nie wykorzystała Omega. Ekipa ze Starego Zamościa prowadziła z Izolatorem 2:1, ale przegrała ostatecznie 2:3
Tym razem drużyna Dariusza Herbina naprawdę była w świetnej sytuacji. Do przerwy prowadziła 2:1, a tuż po zmianie stron sędzia wyrzucił z boiska bramkarza gospodarzy Pawła Pawlusa.
Ta sytuacja zamiast podbudować przyjezdnych, zmobilizowała „Izolację”, która rzuciła się na rywali.
Efekt? Sebastian Brocki wyrównał w 68 minucie, a w 78 zwycięskiego gola dla miejscowych zdobył Mateusz Wanat. Dla gości była to już 12 porażka w sezonie. Beniaminek nadal ma na koncie tylko dwa punkty i coraz mniejsze szanse na utrzymanie w III lidze.
Izolator Boguchwała – Omega Stary Zamość 3:2 (1:2)
Bramki: Bereś (15), Brocki (68), Wanat (76) – Luann (2), Nizioł (29).
Izolator: Pawlus – Rokita (48 Drzał), Brogowski, Szpond, Róg (46 Szyszka), Bereś (90 Patryk Burak), Skała, Skiba, Karwat, Brocki, Tyburczy (46 Wanat).
Omega: Tobjasz – Ramian (79 Omieński), Luann (72 Tchórz), Denis, Fulara, Mikulski, Nizioł (75 Bojar), Nowosad, Andrade, Solecki, Turczyn.
Żółte kartki: Bereś – Turczyn, Andrade.
Czerwone kartki: Pawlus (48 min, Izolator, za niesportowe zachowanie) – Nowosad (90 min, Omega, za faul).
Sędziował: Piotr Kozłowski (Lublin). Widzów: 150.
Reklama













Komentarze