Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Nikt z czwartoligowców nie chce awansu

Runda jesienna dobiega końca. Sytuacja jest ciekawa, bo spośród drużyn czołówki żadna nie myśli o grze w III lidze
Nikt z czwartoligowców nie chce awansu
W ostatnim meczu Lewart pokonał u siebie Janowiankę (JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
W środę o godz. 14 odbędzie się zaległy mecz 9. kolejki pomiędzy Lewartem Lubartów i Orlętami Łuków. W pierwotnym terminie spotkanie nie doszło do skutku ze względu na problemy zdrowotne piłkarzy z Łukowa. Mecz sędziuje Bartosz Kapłon z Zamościa. Obie drużyny mają o co walczyć. Zarówno Orlęta jak i Lewart mają na koncie po cztery zwycięstwa z rzędu. W środę ta passa zostanie dla jednego z tych zespołów przerwana, a może dla obu, jeśli w spotkaniu padnie remis. W przypadku zwycięstwa Lewartu awansuje on na czwarte miejsce w tabeli. Z kolei triumf Orląt przesunie je na trzecią pozycję, ze stratą punktu do wicelidera z Żółkiewki i czterech do pierwszego Górnika II Łęczna. Ale w Łukowie, podobnie jak w Lubartowie, nie zaprzątają sobie głowy awansem. – Naszym celem jest zajęcie miejsca w pierwszej piątce ligi po to żeby się w niej utrzymać – mówi Paweł Grula, trener Orląt. – Z naszym obecnym budżetem nie stać nas na to żeby grać wyżej. Tym bardziej, że III liga zostanie w przyszłym sezonie zreorganizowana i będą jeszcze dłuższe wyjazdy. A to oznacza większe koszty. Teraz mamy około 300 tys. zł na rok, dzięki czemu chłopaki dostają skromne pieniądze za grę. O awansie nie myślą też w Łęcznej, Żółkiewce czy Końskowoli. Trudno się zresztą dziwić patrząc na to jak w III lidze radzi sobie Omega Stary Zamość, która w poprzednim sezonie wywalczyła promocję. Dwa punkty w czternastu meczach i ostatnie miejsce w tabeli to bilans jakiego już dawno nie miała żadna z drużyn w tej klasie rozgrywkowej. Trudno przypuszczać żeby ktoś z czołówki obecnych IV-ligowców chciał pójść tym śladem. – No właśnie. Nie chcemy porywać się z motyką na słońce. Oczywiście, po to wychodzimy na boisko i gramy żeby wygrywać. Na razie idzie nam nieźle. Jak będziemy na pierwszym miejscu to będziemy się martwić co zrobić, choć nie sądzę żeby miasto dało nam więcej pieniędzy. Ale chciałbym się mile rozczarować – podkreśla trener łukowskiego zespołu. Sportowo Orlęta stać na awans. – Mamy bardzo młody zespół, ze średnią wieku ok. 20 lat. Do tego dochodzą doświadczeni zawodnicy jak Darek Dziewulski, Artur Gaj czy Paweł Szlaski. Na pewno potrzebujemy wzmocnień. Myślę o tym, aby zimą ściągnąć do drużyny kogoś do obrony i pomocy. Ale nie wiem czy będzie nas na to stać – przyznaje Grula.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama