W niedzielne południe Krzysztof Hetman, marszałek województwa lubelskiego, zwołał pilną konferencję prasową przed Urzędem Marszałkowskim.
– Chciałem przestrzec mieszkańców przed niespotykanym jadem i trucizną, które sączą liderzy PIS na poziomie miasta i regionu – rozpoczął marszałek. – Chcą zablokować ten region i to, co dla niego robi obecna koalicja. Ilość kłamstw podlanych populizmem jest już taką przesadą, że muszę zareagować, choć dotąd milczałem.
Zwykłe świństwo
Co spowodowało tak mocne słowa? Chodzi o interpelację – wydawało się dość niewinną – Andrzeja Pruszkowskiego, radnego województwa lubelskiego (PiS) w sprawie zagrożenia \"szeregu poważnych inwestycji realizowanych w obecnej perspektywie finansowej UE”. Pruszkowski poprosił zarząd województwa o informację o ewentualnych opóźnieniach i działaniach mających na celu terminowe ukończenie kluczowych projektów unijnych 2007-2013.
– Bardziej idiotycznej tezy od negacji wydawania funduszy unijnych, nie można było postawić. To obraża setki przedsiębiorców z naszego regionu – mówił marszałek Hetman. – Straszenie ludzi, że stracimy 1 mld zł, bo o takich kwotach mówimy, to zwykłe świństwo.
Marszałek tłumaczył, że projekty na wspomniany 1 mld zł, na które umowy zostaną podpisane pod koniec tego roku, będą realizowane w 2014 i 2015 roku. – Wszystko mamy zaplanowane na najbliższe dwa lata, nie przepadnie ani jedno euro.
Dostało się Soboniowi
Dalej padły jeszcze ostrzejsze słowa. Marszałek porównał lubelskich liderów PiS do zakonu krzyżackiego, który zamyka się na zamku i planuje misję przeciwko niewiernym.
Dostało się także radnemu Arturowi Soboniowi, który w swoim wystąpieniu tydzień temu wskazał brak widocznych efektów unijnego finansowania w lubelskiej gospodarce. Hetman zarzucił Soboniowi niewiedzę na temat innowacyjnych projektów finansowanych z unijnych środków na terenie powiatu świdnickiego (Soboń jest sekretarzem gminy Świdnik).
– Czy młody, inteligentny człowiek o nich nie wie? Czy narażałby się na taki wstyd? – pytał marszałek. I tłumaczył: Tu jest większy dramat. On tak mówi, zapatrzony w swoich idoli, Macierewicza i Hofmana, którzy tak mu mówić każą. To zakłamywanie rzeczywistości i zohydzanie naszego regionu. Natomiast radny Pruszkowski przed dekadę furmanił w mieście. Tęskno mu widać do tego furmanienia. Nie odnosiłem się dotąd do tych bzdur, ale nie mogę dłużej bezkrytycznie patrzeć, jak kilku panów realizuje partykularną, prostacką politykę.
Strach przed utratą władzy
Zarówno Andrzej Pruszkowski, jak i Artur Soboń byli zdziwieni tak ostrym i – ich zdaniem – zupełnie nieuzasadnionym atakiem.
– Jeśli marszałek posuwa się do tego typu sformułowań, to nerwy mu puszczają – odpowiada Andrzej Pruszkowski. – W swojej interpelacji powołuję się na raport Ministerstwa Rozwoju Regionalnego na temat stopnia wdrażania unijnych projektów. Marszałek powinien go znać. Może urlop by się przydał?
– Krzysztof Hetman staje się Niesiołowskim lubelskiej polityki. Nie odnosi się do meritum zarzutów, ale w brutalny i insynuacyjny sposób atakuje. To strach przed oddaniem władzy – komentuje Artur Soboń. I odsyła do swojego wystąpienia, w którym dokładnie wylicza innowacyjne projekty finansowane w regionie przez Unię.
O strachu przed utratą władzy mówił także marszałek Hetman. Powołał się na badania, z których wynika, że poza Lublinem, to PSL ma większe poparcie od PiS. – Boją się, co Kaczyński z nimi zrobi, jak przegrają wybory – mówił Hetman.
PiS \"grzeje” temat
Dlaczego marszałek województwa zareagował tak gwałtownie? Teorii jest wiele. Konkurencja polityczna twierdzi, że ataku w stylu \"macho” domagali się od niego działacze PSL lub zachęcali do niego ludzie, z których zdaniem Hetman się liczy np. Krzysztof Żuk, prezydent Lublina z PO czy przewodniczący Rady Miasta Piotr Kowalczyk (PSL). Sympatycy Hetmana twierdzą, że po prostu miał dosyć podszczypywania przez działaczy z partii Jarosława Kaczyńskiego.
PiS postanowił skorzystać z zaskakującego wystąpienia marszałka województwa i \"grzać temat”. Trudno się dziwić. Dzięki Hetmanowi interpelacje i wystąpienia opozycyjnych polityków trafiły na pierwsze strony gazet. Dlatego na poniedziałek zwołali konferencję prasową.
– Hetman nie ma pomysłu, jak wykorzystać unijne dotacje. Pieniądze z UE już powinny pracować, a stwierdzenie, że mają być uruchomione w przyszłym roku to nieporozumienie – ocenił radny PiS Artur Soboń.
– Niepokoją nas informacje z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, że nasze województwo straciło szanse na rozwój – mówił poseł Sławomir Zawiślak (PiS). Dodał, że Hetman wiosną odrzucił propozycję współpracy z PiS. – Opozycja ma prawo krytykować, wskazywać błędy, szykować się do przejęcia władzy. Jeśli marszałek o tym nie wie, to jest to bardzo smutne – komentował poseł Krzysztof Michałkiewicz (PiS).
Tym razem spokojnie
Marszałek odpowiedział tym razem bardzo spokojnie. – Proszę o uczciwość. Nie ma mojej zgody na robienie z wybiórczych informacji zarzutu lub straszenie mieszkańców – mówił podczas Sejmiku województwa. Przypomniał, że sposób wydawania pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego ustalany był w 2007 roku, za czasów marszałka województwa z PiS. Informował, że województwo lubelskie jest na piątym miejscu w kraju pod względem środków zatwierdzonych do wydania przez Komisję Europejską.
– Nie ma 1 mld zł, który możemy stracić. Jest za to 700 mln zł, które w najbliższych dwóch latach trafią do konkretnych przedsiębiorców, samorządowców i organizacji – powiedział Hetman. I zapewnił: Cały czas jestem gotowy na współpracę i wsłuchuję się w państwa uwagi. Liczę na mądry dialog, a nie przesyłanie ciągłych stanowisk. Nie mogę odnosić się do powtarzanych za każdym razem ogólników, banałów i truizmów.
Zależy, jak się patrzy
A co mówi dokument Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, na który powołują się Hetman i PiS? Zaglądamy do \"Przeglądu regionalnego 2012” opublikowanego przez resort na początku października.
Okazuje się, że PKB (dochodu krajowego brutto) na głowę jednego mieszkańca wzrósł w latach 2004-2010 w naszym regionie o 8 proc. To daje nam 11 miejsce, wspólne z Podlaskiem, Kujawsko-Pomorskiem i Zachodniopomorskiem. Niżej znalazły się województwa: podkarpackie i warmińsko- mazurskie. W lubelskim jest najniższy odsetek ludzi korzystających z sieci kanalizacyjnej.
Wiele zależy, pod jakim kątem spojrzy się na dane statystyczne. PiS zauważa, że z Regionalnego Programu Operacyjnego planowe jest wybudowanie tylko 62 km dróg gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Hetman stwierdza za to, że do przebudowy pójdzie blisko 500 km dróg gminnych i powiatowych. Za to przedstawiciele PiS odpowiadają, że Podkarpackie będzie miało 900 km. takich dróg.
Marszałek kontra PiS. Dlaczego Hetman zareagował tak gwałtownie?
Kłamstwo, prostactwo, świństwo, niewiedza, zakon krzyżacki. Takie słowa padły w niedzielę z ust marszałka województwa Krzysztofa Hetmana w kierunku wojewódzkich radnych PiS: Andrzeja Pruszkowskiego i Artura Sobonia. Ci odpowiadają: Nerwy marszałkowi puszczają, staje się Niesiołowskim lubelskiej polityki
- 31.10.2013 14:29

Reklama













Komentarze