Reklama
Nie będzie zmian w Wiśle Puławy
Wisła Puławy w tym sezonie wygrała tylko dwa razy u siebie. Po ostatniej porażce ze Stalą Mielec zespół wylądował na 10 miejscu w tabeli
- 05.11.2013 13:32

Osiem punktów przed własną publicznością w siedmiu występach i tylko sześć strzelonych goli.
To dorobek \"Dumy Powiśla” na stadionie przy ul. Hauke-Bossaka. W całej II lidze wschodniej gorzej na własnym boisku wypadają tylko dwie drużyny. Przedostatnia w tabeli Garbarnia Kraków (siedem \"oczek”) i 15 Olimpia Zambrów (sześć punktów).
Wisła, w ostatnich tygodniach spisuje się słabo, ale działacze nie zamierzają dokonywać żadnych zmian.
– Nie będziemy podejmować nerwowych ruchów. Tabela jest bardzo spłaszczona i jedna wygrana oznacza awans w górę tabeli. Porażka z kolei to spadek o kilka miejsc. Ostatnio nam nie idzie i widzimy problem, dlatego w czwartek spotkamy się z radą drużyny i trenerami, żeby poznać ich opinie.
Na pewno często mamy pecha, bo przydarzają nam się głupie błędy i mimo przewagi tracimy punkty. Jesteśmy też bardzo nieprzewidywalni. Potrafimy pokonać na wyjeździe całkiem niezłe Wigry Suwałki 4:0, a później przegrać z jakimś beniaminkiem, czy Świtem Nowy Dwór Mazowiecki – ocenia prezes \"Dumy Powiśla” Grzegorz Nowosadzki.
Puławianie od dawna wolą występować na wyjazdach, gdzie mogą grać z kontry. Z atakiem pozycyjnym mają kłopoty, jak zresztą większość polskich zespołów, nie tylko w niższych ligach.
– Moim zdaniem potrzebujemy jednego świetnego meczu u siebie, żeby się przełamać. Później pójdzie już z górki – uważa zawodnik \"Dumy Powiśla” Rafał Wiącek. Jeszcze w tej rundzie wraz z kolegami będzie miał dwie szanse. 16 listopada podczas pojedynku ze Zniczem Pruszków i tydzień później, kiedy Wisła zmierzy się z Legnonovią Legionowo.
Inny problem poruszył ostatnio trener Stali Mielec Włodzimierz Gąsior. – Życzę Wiśle wygrywania na tak pięknym obiekcie, jaki mają. Nie wiem jednak, z czego wynikają ich problemy.
Może na mecze przychodzi za mało kibiców? Może atmosfera nie jest najlepsza? U nas na stadionie pojawia się około pięciu tysięcy widzów i mogę powiedzieć, że atmosfera jest wspaniała, a to dodaje skrzydeł piłkarzom – powiedział trener Gąsior.
Większość rywali zazdrości Wiśle pięknego stadionu, ale spotkanie ze Stalą oglądało jedynie około 300 widzów.
– Nie wiem, co więcej moglibyśmy zrobić w sprawie kibiców. Warunki do oglądania meczów są dobre. Bilety nie są drogie, a na stadionie zapewniamy także catering – przekonuje prezes Nowosadzki. I dodaje, że próbował rozmawiać z przedstawicielami kibiców.
– Po meczu derbowym z Motorem dałem jednemu z fanów swój numer telefonu i powiedziałem, że jeżeli będą chcieli się spotkać i porozmawiać, jak moglibyśmy pomóc to się spotkamy. Do tej pory nie było jednak żadnego odzewu – wyjaśnia prezes Wisły.
Reklama













Komentarze