Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pięć listopadowych dni

Dawni legioniści Piłsudskiego, bojownicy Polskiej Organizacji Wojskowej, cywile i harcerze rozbrajają patrolujących ulice Lublina cesarskich żołnierzy – taki widok 31 października 1918 roku zapowiadał zmiany, na jakie od dziesięcioleci czekali Polacy.
Pięć listopadowych dni
Lubelskie lotnisko wraz z samolotami zostało przejęte od Austriaków 5 listopada 1918 roku. Tego dnia powstała 2 Eskadra Wywiadowcza. Wystawę \" 2 Eskadra Wywiadowcza (1918 -1921) w fotografiach z albumu Feliksa Przystupy” można będzie już od 11 listopada oglądać w Młodzieżowy Dom Kultury nr 2 w Lublinie przy ul. Bernardyńskiej 14
\"Spotykam na Krakowskim Przedmieściu kompanię żołnierzy, idącą w pełnym rynsztunku środkiem ulicy. I oto odgrywa się scena, jakiej można być świadkiem tylko na bardzo osobliwych nawrotach historii. Z chodnika wyskakuje na środek jezdni dwóch brzdąców z 4 lub 5 klasy (gimnazjum – red).

Stanęli na wprost maszerującej kompanii i jeden z nich przeraźliwym dyszkantem wrzasnął: Stać! Stanęli. Złożyć broń! Złożyli. Rozejść się! Rozeszli się, a wtedy malcy, załadowawszy broń na moroszkę odjechali ze swą zdobyczą” – takie zdarzenia widział 31 października działacz ludowy Stanisław Thugutt.

To był dopiero początek. Lewicowi działacze decydują 1 listopada w Warszawie, by w Lublinie utworzyć rząd niezależny od Rady Regencyjnej, współpracującej z Austro-Węgrami. W Lublinie trwa rozbrajanie okupantów. Trzy tysiące stacjonujących w Koszarach Świętokrzyskich (obecnie gmach KUL) żołnierzy z 58 Pułku Piechoty I 13 Pułku Dragonów (w większości Ukraińców) odmawia oddania broni. Po negocjacjach godzą się opuścić miasto za gwarancję wypłacenia żołdu i swobodnego wyjazdu.

Następnego dnia część z nich rabuje magazyny wojskowe. Uzbrojeni cywile opanowują więzienie na Zamku i wypuszczają osadzonych. Lublin jest wolny 3 listopada: cesarski generał przekazuje władzę Juliuszowi Zdanowskiemu, przedstawicielowi Rady Regencyjnej. Żeby zapanować nad sytuacją wojsko wprowadza w mieście – a potem w całym powiecie – stan wyjątkowy.




Władza Zdanowskiego jest jednak iluzoryczna. Choć Rada wysyła mu na pomoc batalion żołnierzy, to 5 listopada w Lublinie powstaje lewicowa Rada Delegatów Robotniczych. Następnego dnia trwają sekretne prace nad utworzeniem Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej.

Rankiem 7 listopada socjaliści przekonują do współpracy z tymczasowym rządem żołnierzy z Koszar Świętokrzyskich. W okolicy mostu na Bystrzycy przy ulicy Zamojskiej o mały włos nie dochodzi do strzelaniny między zwolennikami rządu a oddziałami wiernymi Radzie Regencyjnej.

Bojownicy POW aresztują Zdanowskiego, opanowują m. in. pocztę przy Krakowskim Przedmieściu, dworzec kolejowy i telegraf, a na ulicach miasta wiszą plakaty z manifestem Rządu Ludowego, który ogłosił przejęcie władzy w całej Polsce do czasu zwołania Sejmu.
Przez centrum miasta przechodzi manifestacja rozradowanych mieszkańców Lublina. Rząd zamawia mszę \"za pomyślność Republiki”, na której patriotyczne kazanie wygłasza biskup Fulman. Wszyscy żołnierze, bez względu na przynależność, składają przysięgę nowej ekipie.

Późnym popołudniem 7 listopada do miasta przyjeżdża samochodem z Krakowa Ignacy Daszyński i Wincenty Witos. Na pierwszym posiedzeniu nowego gabinetu w Pałacu Radziwiłłowskim przy placu Litewskim premierem wybrano Daszyńskiego. Rząd jest lewicowy, ale nie komunistyczny. Witos opuszcza zebranie, bo Rząd Ludowy nie reprezentuje wszystkich opcji politycznych.

Józef Piłsudski przyjeżdża do Warszawy 10 listopada. W tym czasie na wielkim wiecu na placu Litewskim, Daszyński ogłasza program swojego rządu. 11 listopada kończy się I wojna światowa. Rada Regencyjna przekazuje władzę Piłsudskiemu. Daszyński o godz. 11 rozmawia telefonicznie z Piłsudskim. Potem wsiada w samochód i jedzie do Warszawy. Późnym wieczorem spotyka się z Piłsudskim i po długiej rozmowie składa na jego ręce dymisję.

Lublin przestaje być stolicą odradzającej się Polski.
Co o rządzie Daszyńskiego myślą młodzi politycy?

Michał Kabaciński
Poseł Twojego Ruchu


Rządy Daszyńskiego, inaczej rządy lubelskie, to bardzo ważny moment w kształtowaniu sceny politycznej i demokracji w Polsce. W mojej skromnej opinii, postulaty lubelskiego rządu śmiało można uznać za przełomowe i bardzo aktualne właśnie dziś. Dziś, kiedy zamiast wspominać chwile odzyskania niepodległości, kiedy powinniśmy cieszyć się z wolności, politycy prawicy zawłaszczają sobie prawo do bycia patriotą.

Rząd Daszyńskiego jest dla mnie przykładem odpowiedzialnej polityki, w której jednostka miała otrzymać pełnię praw niezależnie od koloru skóry, wyznania czy pochodzenia. Z punktu widzenia wydarzeń, jakie mają miejsce podczas marszy kiboli i nacjonalistów z politykami PiS, widać jak wciąż aktualne są postulaty lubelskiego rządu nawołujące do szacunku i tolerancji, do demokracji i dbania o kraj w oparciu o społeczeństwo obywatelskie.

Oczywiście można dyskutować z pewnymi hasłami gospodarczymi. Pamiętajmy jednak, w jakich okolicznościach rząd Daszyńskiego tworzył wizję Polski. Pewne jest jedno: rządy Daszyńskiego, choć krótkie i mimo pewnych kontrowersji, powinny być punktem wyjścia dla wielu obecnych polityków, na pewno w zakresie budowania społeczeństwa równego i obywatelskiego, w którym demokracja stanowi najwyższą wartość.

Sylwester Tułajew
Radny miejski PiS z Lublina


Lublin w latach pierwszej wojny światowej odgrywał dużą rolę (Lublin od 1915 roku był stolicą okupacji austriackiej). Miasto było ważnym ośrodkiem politycznym na terenie kraju. Zatem powołanie rządu w Lublinie pokazywało rangę naszego miasta na politycznej mapie Polski. Był to rząd złożony głównie ze środowisk lewicowych (PPS, PSL \"Wyzwolenie”) i przez inne środowiska polityczne kraju był traktowany jako \"partyjny” i \"dzielnicowy”, a nie ogólnonarodowy.

Z tego głównie powodu w jego skład nie wszedł Wincenty Witos, mimo bardzo mocnych zachęt kierowanych pod jego adresem. Mocno krytycznie odniósł się do jego powstania powracający z internowania Józef Piłsudski, stanowiący dla ówczesnej lewicy niepodległościowej prawdziwy symbol narodowy. Z tego też powodu w niedługim czasie rząd lubelski oddał się do dyspozycji Tymczasowego Naczelnika Państwa i uległ rozwiązaniu. Generalnie był to rząd lewicowy, a jego powstanie pokazywało znacznie Lublina. Poza tym brak jego większej roli.

Piotr Zawrotniak
członek władz wojewódzkich SLD


Ignacy Daszyński jawi się w dzisiejszych czasach niemal jak istota nie z tego świata. To niedościgniony wzór ideału polityka. Mało kto zdaje sobie dziś sprawę z wielu wymiarów jego działań i prac. Negocjacje, jakie prowadził Daszyński wymagały wielkiego talentu dyplomatycznego, zaangażowania osobistego, wiedzy, znajomości i roztropności.

Do prowadzenia działalność w parlamencie wiedeńskim, w Krakowie, Warszawie, w Budapeszcie, na forum Międzynarodówki Socjalistycznej potrzebował niespożytych sił, woli, chęci i przekonania, co do słuszności sprawy. Musiał mieć niezłomny charakter, zapał, a przede wszystkim wiarę, że z zagarniętych przez zaborców ziem da się złączyć i wskrzesić Rzeczpospolitą.

Daszyński jest również wzorem lojalności i służby państwu. Jako socjalista wielokrotnie podkreślał, że jego praca w parlamencie Austro-Węgier, była tylko narzędziem w walce o wyzwolenie i niepodległość Polski. Walczył o poprawę warunków życia najuboższych Polaków z całym, właściwym sobie temperamentem, tak jak umiał i jak pozwalały mu warunki.

Zdecydowanie potępiał drobnomieszczański, kołtuński i prymitywny w wykonaniu antysemityzm środowisk polskiej prawicy. Dla Daszyńskiego rodakiem był każdy obywatel, niezależnie od konfesji i wyznawanego światopoglądu. Zdecydowanie zaliczam go do panteonu najwybitniejszych przedstawicieli nurtów polskiej lewicy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama