Reklama
Wisła Puławy - Legionovia Legionowo, w sobotę o godz. 16
Wisła Puławy zakończy 2013 rok meczem u siebie z Legionovią Legionowo. Początek spotkania zaplanowano na sobotę, na godz. 16
- 22.11.2013 15:31

Po sześciu spotkaniach bez wygranej sytuacja w tabeli „Dumy Powiśla” mocno się skomplikowała.
Nawet trzy punkty w sobotę nie pozwolą ekipie z Puław wyjść ze strefy spadkowej. – Zdajemy sobie z tego sprawę, ale trzeba za wszelką cenę wygrać, żeby zmniejszyć dystans do bezpiecznej strefy tabeli.
Wiadomo, że już od dłuższego czasu mówimy o tym, że musimy się przełamać, ale teraz to już ostatnia szansa – mówi drugi szkoleniowiec Wisły Marek Nowak.
Trenerzy mają duży problem z młodzieżowcami. Na ten moment pewniakiem do gry przeciwko Legionovii jest Konrad Szczotka. O drugie miejsce walczą: Jaroslaw Niezgoda, Dominik Giziński i Paweł Zabielski.
Wykluczony jest występ Pawła Jabkowskiego, który na poniedziałek ma zaplanowaną operację szczęki. Z rywalizacji wśród młodych graczy wykluczył się także bramkarz Piotr Lipka. 20-latek na jednym z treningów doznał urazu barku.
– Cały czas zastanawiamy się nad ostatecznym wariantem. Czy wystawić Dominika Gizińskiego w pomocy, czy Jarka Niezgodę lub Pawła Zabielskiego w ataku.
Wiadomo, że od postawy młodzieżowców jednak sporo zależy. Mamy jeszcze trening przed meczem i trochę czasu na przemyślenia. Atmosfera w zespole nie jest obecnie najlepsza, ale trudno się dziwić. Nawet przez ostatnie 10 minut pojedynku ze Zniczem mieliśmy kilka sytuacji, jednak znowu zabrakło skuteczności. Oby w sobotę było lepiej – dodaje trener Nowak.
W pierwszym pojedynku obu drużyn Wisła wygrała na wyjeździe 2:1. Gola na wagę trzech „oczek” zdobył wówczas właśnie młody Niezgoda. Legionovia od dłuższego czasu radzi sobie jednak całkiem nieźle. W sześciu ostatnich kolejkach beniaminek zaliczył jedno zwycięstwo i aż pięć remisów.
• Przed wami ostatnia szansa na przełamanie fatalnej passy sześciu meczów bez zwycięstwa...
– Musimy zrobić absolutnie wszystko, żeby wygrać. Trzeba skończyć też z gadaniem i po prostu wyjść na boisko i zrobić swoje. Przed spotkaniem ze Zniczem też mieliśmy swoje założenia, ale w pierwszej połowie nie pokazaliśmy się z dobrej strony.
• Czego brakuje Wiśle w ostatnich tygodniach?
– Chyba przede wszystkim cwaniactwa i doświadczenia. Wiadomo też, że naszym problemem są wpadki w obronie, które nadal zdarzają się nam dosyć często. Dodatkowo brakuje nam również skuteczności.
• Przydałyby się też gole Konrada Nowaka. Sporo osób twierdzi, że kiedy pan nie strzela to Wisła nie wygrywa...
– Nie sądzę, żeby wszystko w ataku było uzależnione ode mnie. Inni zawodnicy też potrafią strzelać gole. Nie udało mi się zdobyć bramki w trzech ostatnich występach. Po raz ostatni trafiłem chyba do siatki w pojedynku z Motorem. Oczywiście w sobotę, przeciwko Legionovii postaram się przełamać i mam nadzieję, że uda nam się pozytywnym akcentem zakończyć 2013 rok.
Reklama













Komentarze