Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Angelika Mach (AZS UMCS Lublin): Celem na igrzyskach w Paryżu jest pierwsza dwudziestka

Rozmowa z Angeliką Mach, zawodniczką AZS UMCS Lublin i uczestniczką igrzysk olimpijskich w Paryżu w biegu maratońskim
Angelika Mach (AZS UMCS Lublin): Celem na igrzyskach w Paryżu jest pierwsza dwudziestka
Angelika Mach nie może się doczekać startu w Paryżu

Autor: Katarzyna Nastaj

  • Czy emocje związane ze startem w igrzyskach olimpijskich w Paryżu już się u pani pojawiają?

– Pojawiła się już pewna ekscytacja wywołana tym występem. Minimum uprawniające mnie do startu w igrzyskach zrobiłam już w grudniu, więc zdążyłam się oswoić z myślą o starcie w stolicy Francji. Dało mi ono spory komfort, a teraz już nie mogę doczekać się tego startu.

  • Jak prezentuje się pani forma?

– Bardzo dobrze. Od stycznia byłam na czterech wysokogórskich zgrupowaniach w Kenii. Dopiero teraz zjechałam do Polski, aby wykonać ostatnie szlify.

  • Dlaczego na miejsce swoich przygotowań wybrała pani właśnie Kenię?

– W Paryżu organizatorzy przygotowali bardzo ciężką trasę. W Kenii jest dużo pagórków, a swoje robi wysokość – aż 2400 m n.p.m. To pozwoliło mi się przygotować konkretnie pod olimpijską trasę. Na takiej wysokości jest też mniej tlenu, więc w momencie zjazdu na niziny wyrzut tlenu powoduje zwyżkę formy.

  • To pani drugie igrzyska w karierze. Jakie wnioski wyciągnęła pani z pierwszego startu?

– Trzy lata temu byłam w Tokio i ten start wiązał się z dużym stresem. Teraz nabrałam już doświadczenia i chcę walczyć o jak najlepszą lokatę. Myślę, że jestem psychicznie bardziej odporna. Wiem, jak biegać w trudnych warunkach. Te cztery miesiące w Kenii sprawiły, że jestem również przygotowana do upalnej pogody. Zrobiłam wszystko, aby się dobrze przygotować do tego startu.

  • Co jest tą „jak najlepszą lokatą”?

– Myślę, że byłaby to pierwsza dwudziestka.

  • W pani przypadku ciężko mówić o walce o medale, bo nie jest pani faworytką. Czy wizualizuje sobie pani jednak taką sytuację?

– Wizualizacja jest dobra. Nie wolno myśleć, że nie ma się szans na medal. W igrzyskach olimpijskich biegnie się na miejsca, a nie na czas. Wiadomo, ze Kenijki są dużo lepsze, ale w tej imprezie liczy się konkretne miejsce.

  • Z racji prognozowanych upałów Kenijki mają pewną przewagę?

– Niekoniecznie tak jest. Wynik będzie zależeć od dyspozycji dnia. Inni też przygotowywali się w cieple i na pewno dobrze odnajdą się w takich warunkach.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama