Pani Basia prosi o pomoc dla córki
Pani Barbara zajmuje się niepełnosprawną córką. Pieniądze na utrzymanie rodziny zarabiał jej mąż. Gdy kilka miesięcy temu uległ groźnemu wypadkowi, Cieślakowie zostali bez środków do życia.
- 05.12.2013 19:51

Ewa, córka pani Barbary, urodziła się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Nie porusza się samodzielnie, jest całkowicie zdana na pomoc w karmieniu, pielęgnacji i komunikacji.
Latem rodzina straciła jedyne źródło utrzymania.
W lipcu mąż pani Barbary spadł z wysokości czterech metrów. Złamał kręgosłup. Od tego czasu jest sparaliżowany od pasa w dół. Czteroosobowa rodzina (Cieślakowie mają jeszcze 6-letniego syna Kacpra) została bez środków do życia.
– Mąż nie był ubezpieczony od nieszczęśliwych wypadków więc nie dostał żadnego odszkodowania. Nie spełnia też warunków, aby otrzymać rentę – mówi Barbara Cieślak. – W chwili obecnej mąż wymaga takiej samej opieki, jak córka. Mimo pomocy mojej mamy, sami nie jesteśmy w stanie się utrzymać. Dlatego zwracam się o pomoc, zarówno finansową jak i w zakupie niezbędnego wyposażenia, czyli podnośnika sufitowego. Takie urządzenie kosztuje ok. 15 tys. zł.
– Mamy głęboką wiarę i nadzieję, że mąż w przyszłości dojdzie do siebie i do pełnej sprawności. Ale teraz zwracamy się z apelem o pomoc do wszystkich życzliwych ludzi – apeluje pani Basia.
Wszyscy, którzy chcą pomóc pani Barbarze i jej rodzinie mogą wpłacać pieniądze na konto: 15 1240 2454 1111 0010 4492 3144.
Reklama













Komentarze