Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Derby Śląska dla Ruchu, wyniki T-Mobile Ekstraklasy

Zabrzanie pod wodzą Ryszarda Wieczorka, który zastąpił na trenerskiej ławce Adama Nawałkę, grają w kratkę. W czterech meczach odnieśli dwa zwycięstwa i zanotowali dwie porażki. Obie w prestiżowych spotkaniach, bo derbowych.
Derby Śląska dla Ruchu, wyniki T-Mobile Ekstraklasy
Wielkie Derby Śląska miały zimową aurę (MMSILESIA)
Przed tygodniem ulegli 0:2 Piastowi Gliwice, a teraz musieli uznać wyższość Ruchu Chorzów. W dodatku były to setne ekstraklasowe Wielkie Derby Śląska. Wszystkie bilety zostały wyprzedane, a widowisko prowadziło dwóch spikerów, którzy informacje przekazywali również w gwarze śląskiej. Mecz dobrze ułożył się dla gości, bo w 25 min gola dla Górnika zdobył Radosław Sobolewski. Później na bramkę Ruchu też sunęły groźne ataki, ale po odważnych wejściach Łukasza Madeja dogodne okazje zaprzepaścili Prejuce Nakoulma i Mateusz Zachara. Futbol bywa mściwy i podobnie stało się w sobotę na stadionie przy Cichej. W drugiej połowie kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z 32 m popisał się Filip Starzyński, a bramkę na wagę zwycięstwa „Niebieskich” strzelił w 83 min Piotr Stawarczyk. – Przegraliśmy wygrany mecz – załamywał ręce trener Górnika Ryszard Wieczorek. – Mając wszystko pod kontrolą, parę sytuacji bramkowych, prowadząc 1:0, musimy umieć „dobić” przeciwnika. Tak się niestety nie stało. Było wiadomo, że kiedy stracimy gola, będzie ciężko, bo publika poniesie gospodarzy. Trzeba mieć w składzie zawodników potrafiących tak wykonać rzut wolny, jak Filip Starzyński. Straciliśmy dwa gole po stałych fragmentach. Co z tego, że graliśmy dobrą piłkę, kiedy nie potrafimy „zamknąć” meczu przy prowadzeniu 1:0 – mówił dla PAP. – Nie mam słów, by wyrazić, jak jestem szczęśliwy – nastrój szkoleniowca Ruchu Jana Kociana znalazł się na innym biegunie. – Wyszliśmy z ciężkiej sytuacji, przegrywając 0:1 z wiceliderem tabeli. Kiedy Starzyński wyrównał, myślałem, że mamy jeden punkt. Gol Stawarczyka to był najszczęśliwszy moment dla mnie, od kiedy pracuję w Ruchu. Zespół pokazał wielką siłę i charakter, piłkarze zasłużyli na dwa dni wolnego. W przerwie w szatni nie było zwątpienia, mimo niekorzystnego wyniku. Myślę, że byliśmy lepsi, częściej mieliśmy piłkę pod kontrolą. Filip Starzyński zostaje po treningach, aby ćwiczyć rzuty wolne i teraz dzięki temu trafił – przyznał Słowak. Wydarzeniem meczu w Szczecinie było pożegnanie Ediego Andradiny, który postanowił zakończyć karierę. Brazylijczyk pozostaje w klubie, gdzie będzie zajmował się pracą szkoleniową lub skautingiem. Koszulka z numerem pięć, w której występował w Pogoni, została „zastrzeżona”. A potem było już mniej świątecznie. „Portowcy” nie wygrali szóstego spotkania z rzędu. Po raz ostatni zwyciężyli pod koniec października z Piastem. – Cieszę się, że po długim czasie znów mogę opowiadać o meczu i mogłem zasiąść na ławce trenerskiej. Rozegraliśmy jeden z lepszych meczów w tym sezonie. Cieszy mnie postawa zawodników, mimo że widzę po nich, że chcieliby już trochę odpocząć od gry. Ciąży nam trochę to, że nie wygraliśmy od sześciu spotkań. Po raz kolejny nie udało się nam utrzymać prowadzenia. Mieliśmy swoje sytuacja, ale jakoś piłka drugi raz nie chciała wpaść do siatki. Myślę, że nikt się na tym meczu nie nudził – stwierdził Dariusz Wdowczyk. Trener Pogoni został ukarany za ostre wypowiedzi po spotkaniu z Legią w Warszawie. Nie wiedzie się również Śląskowi, który nie wygrał od pięciu kolejek. Remis z ostatnim Widzewem chluby też nie przynosi. – Miałem cztery okazje do zdobycia gola i powinienem je wykorzystać. Szczególnie tę, kiedy byłem niepilnowany i Dado zagrał do mnie piłkę. Mogłem ją przyjąć, ale zdecydowałem się jak najszybciej oddać strzał i to był błąd. W kolejnych meczach muszę zagrać z większym skupieniem. Jako drużyna mogliśmy zagrać lepiej. Obecnie tworzymy wiele okazji do zdobycia bramki, ale one nie nadchodzą. To trudna chwila dla drużyny. Futbol jest jednak piękny. Musimy patrzeć z optymizmem w przyszłość, ponieważ przed nami jeszcze wiele spotkań – skomentował na klubowej stronie napastnik wrocławian Marco Paixao. Lech ograł Wisłę w zimowej scenerii. Franciszek Smuda miał pretensje, że w takich warunkach granie nie ma sensu. Gdyby wygrał, miałby pewnie inne zdanie. W ekipie „Kolejorza” zadebiutował 16-letni Dawid Kownacki. Na „wyróżnienie” zasłużył także Bartosz Kwiecień z Korony. 19-letni pomocnik wszedł na boisko w doliczonym czasie i przed końcowym gwizdkiem zdążył jeszcze z niego wylecieć, ukarany czerwoną kartką. Błyszczał też inny kielczanin Kamil Sylwestrzak, strzelając dwa gole. Dzięki jego „skuteczności” mecz zakończył się remisem 1:1. Piast Gliwice – Korona Kielce 1:1 (Kamil Sylwestrzak 51 sam. – Kamil Sylwestrzak 71) Lech Poznań – Wisła Kraków 2:0 (Luis Henriquez 56, Gergo Lovrencsics 82) Ruch Chorzów – Górnik Zabrze 2:1 (Filip Starzyński 73, Piotr Stawarczyk 83 – Radosław Sobolewski 25) Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 1:1 (Mateusz Lewandowski 18 – Ugochukwu Ukah 20) Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 0:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała – Zawisza Bydgoszcz 0:0

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama