- Sołtys nie ma gdzie zrobić zebrania sołeckiego. Ludzie spotykają się po domach jak za czasów stanu wojennego - mówił na ostatniej sesji radny Marcin Onisiewicz, któremu podlega ten okręg.
Sławacinek Nowy liczy niewiele ponad 200 mieszkańców i leży blisko Białej Podlaskiej. – To wyszło od ludzi, którzy chcą założyć koło gospodyń wiejskich, ale muszą mieć swój kąt. Mogliby się tam integrować – przekonywał Onisiewicz.
Na sesję przybyła delegacja ze wsi. Okazuje się, że społeczność upatrzyła już sobie działkę z budynkiem. – To 6-arowy obszar z obiektem o wymiarach 15 na 7 metrów. Jest prąd i woda. Kiedyś to była chłodnia na jabłka. Cena to 150 tys. zł, niewielka jak na obecne czasy – referował radnym sołtys Piotr Maleńczuk. To właśnie tam mieszkańcy chcieliby zorganizować świetlicę.
- Od dekad marzyliśmy o tym. Byliśmy pomijani przez poprzednie władze gminy. Nie mieliśmy przebicia. My zazdrościmy innym wsiom, że mogą się spotkać, pobawić. U nas nawet placu zabaw nie ma - żalił się na sesji pan Jarosław, również mieszkaniec.
Na razie, komisja radnych i urzędnicy przeprowadzą wizję lokalną działki i ocenią, czy warto ją kupić. – Nie jesteśmy przeciwni, ale decyzję trzeba podjąć w sposób przemyślany i gospodarny - podkreśla wójt Konrad Gąsiorowski. – Zapewne oprócz tej działki, trzeba będzie kupić też większą działkę obok. Warto pamiętać, że chcemy uporządkować w tym obszarze granice obrębów. Wtedy sytuacja będzie taka, że świetlica zlokalizowana będzie w Porosiukach - przyznaje wójt. Jednocześnie sugeruje, by mieszkańcy poszukali alternatywnej działki.
Poza tym, zdaniem radnego Bartłomieja Koszołko budynek wymaga remontu. Ale mieszkańcy deklarują, że są gotowi do ciężkiej pracy.
