Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Motor w poniedziałek oficjalnie pożegna Rafała Króla

Rafał Król w barwach Motoru Lublin rozegrał aż 290 meczów. Pierwszy z nich w 2008 roku. Ostatni pod koniec 2024 roku. W zimie doświadczony pomocnik i kapitan żółto-biało-niebieskich zdecydował się jednak wrócić do czwartoligowej obecnie Stali Kraśnik. W poniedziałek przy okazji meczu z GKS Katowice beniaminek pożegna swoją legendę.
Motor w poniedziałek oficjalnie pożegna Rafała Króla
Rafał Król w czwartek spotkał się z kibicami w Perła Sport Pubie, a w poniedziałek oficjalnie pożegna się z Motorem

Autor: Motor Lublin

Popularny „Królik” z 290 meczów aż 260 rozegrał w lidze. Kolejne 22 w ramach Pucharu Polski, a osiem w spotkaniach barażowych, których w ostatnich latach nie brakowało. O tym, jak bardzo kibice doceniają wkład zawodnika w ostatnie sukcesy Motoru najlepiej świadczy fakt, ilu fanów pojawiło się w czwartek, w Perła Sport Pubie, gdzie klub z Lublina zorganizował spotkanie z byłym już kapitanem zespołu.

Trzeba przyznać, że Król dołożył bardzo dużą cegiełkę do tego, gdzie obecnie jest Motor. Kiedy drużyna grała jeszcze w II lidze, to właśnie doświadczony pomocnik zdobył arcyważnego gola w meczu z Polonią Warszawa, który dał remis 1:1 i miejsce w strefie barażowej.

Co działo się później, każdy kibic doskonale pamięta. Mimo wielu przeciwności żółto-biało-niebiescy wygrali baraże i po wielu latach wrócili na zaplecze ekstraklasy. Rok później powtórzyli swój wyczyn, jak zwykle w dramatycznych okolicznościach. Dzięki temu po 32 latach przerwy ponownie zameldowali się w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Jak współpracę z piłkarzem zapamięta trener Mateusz Stolarski? – Nie da się w kilku słowach opisać Rafała w Motorze i co przez te 2,5 roku wspólnie przeżyliśmy. Jeżeli mówimy o awansie Motoru do PKO BP Ekstraklasy, to Rafał Król był w tym ważną postacią. Przychodząc tutaj 2,5 roku temu byliśmy na ostatnim miejscu, a bramki i dobra postawa Rafała spowodowały, że mogliśmy grać w barażach. Zresztą Rafał rzutem na taśmę zdobył gola (w meczu z Polonią Warszawa „Królik” trafił na 1:1 w samej końcówce zawodów – red). Rok później mecz z Podbeskidziem też decydował o tym czy zagramy w barażach. Wtedy też strzelił bramkę – przypomina szkoleniowiec ekipy z Lublina.

I dodaje, że w poniedziałek jego drużyna zrobi wszystko, żeby godnie, czyli trzema punktami pożegnać byłego kapitana. – Cieszę się, że pomógł nam wszystkich spełnić marzenia. To było też jego marzenie, żeby przejść te kolejne ligi z Motorem i zadebiutować w ekstraklasie. Cieszę się, że to mu się udało. Zasłużył na to. Pokazał, że bez względu na wiek nie ma ograniczeń i możesz spełniać marzenia niekoniecznie mając 18 lat, ale możesz zadebiutować w najwyższej klasie rozgrywkowej nawet w wieku 35 lat. Trzeba też pamiętać, jaką był osobą – prawdziwym kapitanem. Nie tylko w tych ciężkich momentach, ale i tych dobrych, a także w takich, kiedy odgrywał kluczową rolę, a także kiedy nie odgrywał. Ludzi poznaje się po tym, kiedy nie wszystko idzie po myśli tej osoby. A mi naprawdę byłoby coś negatywnego powiedzieć o Rafale. Bardzo się cieszę, że ten mecz będzie dedykowany dla niego, zasłużył na to. Widać, że kibice doceniają, co zrobił dla klubu, mam nadzieję, że to pożegnanie zwieńczymy trzema punktami, bo wiem, że on też bardzo by tego chciał – zapewnia trener Stolarski.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama